Kareno, mój kot ma zdiagnozowane HCM. Od jesieni 2012, czyli ciut ponad 4 lata. W wieku około 6 lat.
Objawy? Zaczął mi często wymiotować, mniej jadł i mniej gadał
.
Schudł. W najgorszym momencie ważył 4,2-4,5 kg, dla niego to stanowczo za mało
Po ustaleniu diagnozy i wyrównaniu jego stanu (miał zalane płuca i otarł się o śmierć - dosłownie: nie przeżyłby nocy, wylądował pod tlenem) ustalono leczenie, wdrożono i jest OK.
Trochę czasu zajęło dobranie odpowiedniej dla niego dawki mikroelementów (magnez, potas). Mamy zeszycik, sumiennie zapisujemy w nim podawane kombinacje leków, żeby się nie pomylić, niczego nie opuścić, albo nie podać 2 razy. Co parę miesięcy badamy krew i osłuchujemy.
Kot ma się świetnie. Aktywny, wesoły, ogromny apetyt, waga wróciła do ponad 6 kg.
Przez jakiś czas były kłopoty z idiopatycznym zapaleniem pęcherza (ja widzisz działo się dokładnie to samo, co u Ciebie). Podejrzewam, że był to skutek dyskomfortu związanego z chorobą serca.
Z pęcherzem poradziliśmy sobie kuracją Urinodolem (pisywał o tym na forum).
HCM = 1/4 furosemidu co drugi dzien, 2,5 mg lotensinu co wieczór, 1/4 asparaginianu, 1,5 tab potasu
https://www.doz.pl/apteka/p3936-Potas_tabletki_100_szt.
Przy takim dawkowaniu akurat ten kot czuje się dobrze, u Twojego może być inaczej.
Teraz kocha jeść. Zwłaszcza mięsko. Dużo mięska.
I dobrze, przy HCM dieta musi zawierać dużo białka, żeby mięsień sercowy pracował należycie.
Mój durny HCM-ek właśnie ma wieczorną głupawkę i z jeszcze durniejszym kumplem tratują chałupę.
Gdyby nie był tak zajęty, na pewno by pozdrowił Twojego kota, więc ja to zrobię w jego imieniu.
Nie panikuj (wiem, łatwo powiedzieć), na naszym przykładzie widać, ze może być całkiem dobrze.
Długo i dobrze.