Można samemu. Jeżeli może wiercić i nie jest antytalentem, to kołki rozporowe, kotwy (tego typu, chociaż ja bym dał dłuższe:
http://sklep.linarem.pl/galerie/k/kotwa ... n_3205.jpg) zamocowane dość gęsto, no i sama siatka porządna, żeby kot nie przegryzł/nie rozdrapał jak się jego i okno na chwilę spuści z oka, bo to się mija z celem. Zwłaszcza przy tak wysokim piętrze.
Teraz będę na dniach montował siatkę, ale do ramy okna, na takich plastykowych zaczepach. Ma to u mnie sens o tyle, że to mieszkanie jest na maks pół roku, w elewacji wiercić nie mogę, a kotów przy otwartym oknie bez opieki nie zostawiam wcale. Z przyzwyczajenia już zamykam nawet jak idę tylko do wc. Jako rozwiązanie na stałe nie polecam, ale przy wynajmowanych mieszkaniach niezła rzecz, bo wyjść z domu i zostawić okna otwartego co prawda nie mogę, ale już na chwilę do pokoju obok owszem. I mogę otworzyć okno na szerokość i porządnie wywietrzyć, a nie tylko uchylnie.
Edit: W pierwszym przypadku, kiedy montowałem siatkę stalową na kotwach, to siatkę podczepiałem bezpośrednio do nich, bez użycia linki stalowej jak w podanym przez Marta BK linku. Kupiłem kotwy z otworem od dołu, takie jak na zdjęciu, które masz w linku z pierwszego akapitu. W przypadku okna się sprawdziło, siatkę dodatkowo wykończyłem na brzegach, żeby nic się nie rozleciało (owinąłem końce drucikiem i zlutowałem). Zabezpieczenie robiłem dobrych kilka lat temu u koleżanki, kiedy o kotach nie miałem większego pojęcia i własnych futer nie posiadałem. Trzyma się do tej pory bardzo ładnie, ale przy balkonie chyba zamówiłbym po prostu siatkę z obramowaniem, bo z wykańczaniem brzegów trochę zabawy było...
Powodzenia
Ksz.