Martinnn, na pewno nie ruszę wenflonu. Wystarczy mi, że pół godziny temu, niosąc ją do kuwety, BYĆ MOŻE dotknęłam operowanego miejsca. I już nerwy. Mając do wyboru wymioty albo pomęczenie jej jeszcze do południa...nie jemy
formę ma naprawdę ładną w tym momencie, w końcu znalazła wygodną pozycję do drzemania i jest już na łóżku. W przychodni uzyskałam też informację, że wskakiwanie na łóżko jest nieuniknione, ale nie stwarza zagrożenia. Wygląda na to, że wenflonem interesowała się z braku laku - snu i przestrzeni może, teraz bardzo grzeczna, mój kot