Nie wiem czy dobrym pomysłem przy tego typu problemach z zaparciami jest podawanie karmy typu Fibre - bo tu chodzi o mechanicznie zmniejszoną drożność jelita - tak sobie myślę że w takim przypadku warto dążyć by kal pozostawał półpłynny - a więc raczej laktulozę bym wybrała i to do przewlekłego stosowania.
Nie tylko doraźnego. Tak po prawdzie starałabym się by do zaparcia za wszelką cenę nie dochodziło - bo każde silniejsze i dłuższe rozciągnięcie jelita zaburza jego wrażliwość (zwykle czasowo ale gdy problem się powtarza lub przekroczy pewne granice może to pozostać na długo lub na zawsze). Więc - laktuloza, jedzenie tylko mokre, dużo picia, jeśli kot nie ma problemów po mleku - to dopajanie nawet mlekiem.
Ciekawe czy tam się już megacolon nie wytworzył skoro to trwa od dawna i się powtarza
Teraz trzeba go udrożnić, ale potem naprawdę bym dbała o utrzymywanie półpłynnego stolca. Jeśli kot jest szczupły i nie ma problemów z trzustką oraz wątrobą - zwiększyłabym ilość tłuszczu zwierzęcego w diecie.
Odnośnie problemów ze śluzówką - konieczne jest podawanie tolfedyny?
Co kot dostał jako przeciwzapalne przy takim objawie jak krwawienie z przewodu pokarmowego?? NLP są absolutnie przeciwwskazane.
Ja bym się teraz ograniczyła do
koniecznych leków w iniekcji oraz wyłącznie mokrej karmy.
Siemię sobie bardzo cenię u kotów z podrażnioną śluzówką, w małej ilości ale często podawane. Uratowało nam Skierkę gdy jej antybiotyk koszmarnie zjechał śluzówkę. Nie wolno go gotować, wsypać do gorącej wody i zostawić. A potem oddzielić od ziaren gdy tylko glut powstanie.