Śmiercionośna choroba?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 30, 2017 20:48 Śmiercionośna choroba?

Mój kot Czester przestał nagle jeść i umarł trzy tygodnie temu. Sprawa potoczyła się dość szybko, więc Czesiek nie miał przeprowadzonych żadnych innych badań poza krwią, które okazały się prawidłowe.
Zaczęło się od tego, że jakiś czas temu (ok. dwóch miesięcy) oba koty przestały jeść. (Czesiek wiek - 10 lat, Nokia, mama Czestera - 11 lat) Podchodziły do miseczek i zjadały niechętnie po kilka ziarenek. To wszystko.
Na początku winę składałam na karmę, bo to akurat było tak, że się skończyła i przyszłą nowa. Obwiniłam Krakvet, że sprowadził gorszego Royala skądś albo Royal Canin zszedł na psy. Nawet dzwoniłam do nich w tej sprawie. Do Krakvetu.
Nokia i Czesiek, ze względu na syndrom urologiczny Cześka przez ostatnie cztery lata jadały Royala Urinary. Od tego czasu była to karma, którą tylko i wyłącznie chciały tknąć. Poza syndromem Cześka, nigdy mi nie chorowały.
W grudniu zeszłego roku, przygarnęłam małego kotka (długo by pisać), więc pomyślałam, że koty nie jedzą bo stresują się małym. Zaczęłam kombinować z karmą, zmiana na żadną inną nie pomogła. Czesiek trafił do weterynarza na tydzień przed śmiercią. Więc potem winiłam babkę weterynarkę, że nie zareagowała jak trzeba i zbagatelizowała sprawę, doradzając mi jedynie zakup obroży z uspokajającymi feromonami. Więc gdy Nokia zaczęła czuć się gorzej zmieniłam weterynarza na klinikę weterynaryjną, którą mam niedaleko.
Od czwartku Nokia prawie cały czas tam przebywała. Zanosiłam ją rano i odbierałam w nocy. Rentgen, USG, echo serca. W klatce piersiowej wykryto płyn, który ucisnął jedno z płuc, przez co jest zapadnięte, ale to ponoć nic poważnego, w tym sensie, że gdy tylko podano leki moczopędne, Nokia ten płyn wysikała i płuco wraca na swoje miejsce.
Podano jakiś celowany antybiotyk i całe mnóstwo innych leków, wykonano badania w kierunku innych chorób. Od zeszłej środy wydałam już prawie dwa tysiące i przyznam szczerze nie mam już pieniędzy na jej leczenie. Lekarze nie mają pojęcia co to jest. Nie wiedzą jakie są rokowania. Wzięłam wolne w pracy. Zaczynam się poddawać. Kończy mi się cierpliwość, nie umiem podawać jej leków, Nokia się wyrywa, drapie. Mimo, że jest bardzo słaba i gdy chodzi to słania się na nogach.

Te koty to moja rodzina, moi przyjaciele. Mam/miałam tylko je. Troszczyłam się zawsze o nie jak o najbliższe mi istoty, mimo że sama ciężko choruję i jestem z tym sama. Ale teraz już nie daję rady.

Mam jeszcze trzymiesięcznego kotka. Jestem za niego odpowiedzialna także. Źle się z tym czuję, bo nie daję mu tyle uwagi ile powinien otrzymać.

Pomyślałam, że może napiszę tu na forum. Może ktoś z Was będzie mógł coś podpowiedzieć.

Mealania

Avatar użytkownika
 
Posty: 41
Od: Pon sty 30, 2017 20:19
Lokalizacja: Praga Płd.

Post » Pon sty 30, 2017 21:05 Re: Śmiercionośna choroba?

objawem był tylko brak apetytu, obydwu kotów? Może to być wirusówka lub zatrucie, nic innego z tego opisu mi nie przychodzi do głowy, żeby powaliło dwa koty naraz.
Oprócz tego USG i echa jakieś szczegółowe badania krwi czy choć moczu wykonano?
szkoda, że nie ma danych dodatkowych w postaci sekcji zwłok.

Zmienić weta/klinikę możesz?
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon sty 30, 2017 22:22 Re: Śmiercionośna choroba?

Gdy Czesiek zmarł, też pomyślałam o sekcji. Ale to było już na drugi dzień. Nie mogłam sobie tego darować, że nie zaopiekowałam się nim jak powinnam.
Lekarze mają wszystkie wyniki badań Nokii w systemie. Tłumaczono mi, jakie badanie czego dotyczyło. Nie znam się na tym dobrze. Pomagają nam specjaliści z kliniki Vet4Pet na Grenadierów na Pradze. Nie mam już pieniędzy na leczenie. Te, które wydałam były z karty kredytowej. Nie zapłaciłam też za wynajem mieszkania i inne rachunki. Ja choruję na dwubiegunówkę, więc przygniotła mnie teraz depresja. Z tej pozycji, coraz gorzej mi ocenić sytuację i podejmować jakiekolwiek działania.
Jutro pójdę do kliniki i powiem im, że już mnie nie stać. To dla mnie bardzo trudna sytuacja.

Mealania

Avatar użytkownika
 
Posty: 41
Od: Pon sty 30, 2017 20:19
Lokalizacja: Praga Płd.

Post » Pon sty 30, 2017 23:24 Re: Śmiercionośna choroba?

niestety z Twojego opisu zbyt malo wynika, zeby mozna bylo podrzucic jakis trop.
Popros ich o wyniki, musza Ci udostepnic. placilas za nie, laski nie robia, niech sla na mejla.
sporo wydalas faktycznie...
A klinika jest prawie pod moimi oknami ;).
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon sty 30, 2017 23:37 Re: Śmiercionośna choroba?

Znalazłaś się w trudnej bardzo sytuacji, bo choroba ukochanych kotów, brak jednoznacznej diagnozy, bezradność pomimo wizyt u weta, wydawanych pieniędzy i jeszcze śmierć jednego z kotów, to ogromna trauma i stres nawet dla największego optymisty. Jeśli piszesz i wiesz, że chorujesz na "dwubiegunówkę", to wiesz też, że przygniatająca teraz depresja jest stanem przejściowym i że nie ma nic wspólnego z racjonalnym widzeniem rzeczywistości. To dobrze, że masz tego świadomość, że z tej pozycji gorzej Ci oceniać sytuację. Czesiek zmarł, ale na pewno opiekowałaś się nim jak powinnaś, skoro trafił do weta. Teraz też robisz co w twojej mocy lecząc Nokię i oddając jej zdrowie w ręce specjalistów. Więcej zrobić nie mogłaś i nie możesz. I nie wiń siebie, ale też nie poddawaj się. Zarejestrowałaś się na forum, gdzie jest wiele osób kochających i ratujących koty, w najróżniejszych sytuacjach i potrzebach. Jeśli będzie brakować tylko pieniędzy, to są zbiórki, są bazarki, są dobrzy ludzie, którzy będą choćby trzymać kciuki. Będzie wszystko dobrze :ok: :ok:

inaid

Avatar użytkownika
 
Posty: 134
Od: Nie lip 12, 2015 1:58
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 31, 2017 7:17 Re: Śmiercionośna choroba?

Byłoby łatwiej coś sugerować gdyby dało się wkleić wyniki badań, wykryte nieprawidłowości.
Zbieżność w czasie i podobieństwo objawów u obu kotów, ich nasilenie oraz czas trwania - na obecnym etapie bardziej brałabym pod uwagę raczej zatrucie niż infekcję. Chyba że w wynikach jest coś co raczej ku infekcji skłania.
No ale to gdybanie - super by było gdybyś dała radę wkleić co powychodziło.

Teraz pytanie - czy koty trują się czymś od czasu mniej więcej gdy pojawiły się pierwsze objawy (brak apetytu) czy brak apetytu spowodował szybką utratę wagi i spalanie tkanki tłuszczowej co wywołało uwolnienie zmagazynowanych w niej jakichś toksyn - tu prym wiodą pestycydy i niektóre metale ciężkie.
Przy długotrwałym podtruwaniu bywa że kot nie ma objawów - do czasu gdy nie zdarzy się coś co spowoduje gwałtowne schudnięcie.

Musisz sobie na spokojnie przeanalizować - czy nie miałaś jakiegoś remontu w domu w ostatnim czasie, nowej wykładziny, nowych mebli przed pojawieniem się objawów, może nowe miski dla zwierzaków.
Może jakaś roślina?
Może trawka dla kotów ze sklepu?
A może podajesz im jakieś suplementy?
Jakieś sztuczne aromaty w mieszkaniu?
Środki czyszczące?

Ze względu na Twoje problemy - musisz też zadbać o siebie, nie możesz tego zaniedbać - skontaktuj się ze swoim lekarzem/terapeutą, powiedz że masz ciężki okres, może potrzebujesz wsparcia.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sty 31, 2017 18:35 Re: Śmiercionośna choroba?

Rakea, Inaid, Blue bardzo Wam dziękuję za odzew i wsparcie.

Dzisiaj zaniosłam Nokię na cały dzień do Vet4Pet. Ciężko mi było powiedzieć to co chciałam powiedzieć. Za dużo chaosu we mnie. Momentami gubię kierunek i muszę bardzo się starać, żeby tego chaosu wydobywać rzeczowe informacje. Powiedziałam, że mam kłopot z karmieniem Nokii. Nie umiem podawać jej jedzenia na siłę. Wczoraj rzuciłam strzykawką z przygotowanym wcześniej środkiem, którym miałam ją odżywiać i się histerycznie poryczałam. Jednocześnie na moich oczach Nokia słabła z godziny na godzinę. Zrezygnowałam z podania leków. To była kiepska noc.

Rano wzięłam z kliniki dokumenty i poszłam do dr Ewy Biedrzyckiej na Igańskiej 20. Mam do niej trzy minuty drogi. To u niej w gabinecie robiłam badania krwi Cześkowi i Nokii, więc pani doktor jest w temacie. Znajoma, która też polecała mi dr Ewę, skontaktowała się także z dr Jarkiem Zajączkowskim z Berezyńskiej 31, który czeka na mnie, jeśli tylko przyjdę. I jest w stanie pomóc mi nieodpłatnie.
Dr Ewa przejrzała wyniki. Powiedziała, że trzeba zbadać płyn, przede wszystkim należy wykluczyć FIV. Mimo, że to choroba małych kociąt, to zdarza się u kotów dorosłych. W Vet4Pet, też rano mówili o tym, że badanie płynu jest ważne.
Wróciłam do kliniki i poprosiłam o przeprowadzenie badania. Nokia otrzymała kroplówkę w czasie gdy mnie nie było. Tym razem była już na miejscu dr Magda Ostrowska, która prowadzi Nokię. To bardzo miła osoba, sprawiająca wrażenie zaangażowanej. Powtórzyłam jej informację o moim problemie z karmieniem Nokii. Miałam przy sobie wszystkie jej leki oraz tę odżywkę. Doktor Magda poprosiła, żebym to wszystko im zostawiła i przyszła odebrać Nokię o 21-szej. Oni już jej wszystko podadzą a ja będę mogła odpocząć do wieczora. Ten czas, kiedy Nokia jest pod opieką pomaga mi się zbierać do pionu. Kiedy jest w domu, tracę dystans i się poddaję.

Wieczorem, gdy będę odbierać Nokię, ustalimy co dalej. Zapłacę za te badania jeszcze, ale potem jak powiedziała doktor Magda, musimy podjąć jakąś decyzję.
Na razie poczekam na wyniki.

Mealania

Avatar użytkownika
 
Posty: 41
Od: Pon sty 30, 2017 20:19
Lokalizacja: Praga Płd.

Post » Wto sty 31, 2017 19:01 Re: Śmiercionośna choroba?

Blue, zapomniałam dodać, że bardzo podoba mi się Twój trop. W domu był robiony remont, który skończył się wiosną zeszłego roku, więc chyba zbyt wiele czasu minęło już do momentu, gdy pojawiły się objawy w postaci niejedzenia. Jakoś w listopadzie i grudniu zeszłego roku kupiłam do domu sporo drobiazgów z Pepco. Naprawdę całkiem sporo. Lampki,świece, świeczniki, słoiczki, jakieś serca, serduszka, stojące, wiszące, mnóstwo ramek i innych ozdób. Z Ikei przyjechała szafka, pościel, narzuty, ręczniki. Doszło trochę książek. Kwiaty doniczkowe, ale zawsze stawiane poza zasięgiem.

Z chemii w tym czasie nic się nie zmieniło, tak próbuję ocenić. Jeść nie zjadły niczego ponad to co zwykle, a zwykle mogły jeść w kółko swoją karmę, plus czasem kupowałam im rossmannowe kocie mleko. Bo zwłaszcza Czesiek, miał na jego punkcie bzika, więc czasem robiliśmy małe odstępstwo. Poza tym woda. Zawsze ta sama. Żywiec niegazowany.

Nowe miseczki kupiłam, gdy pojawił się mały kot, zwany przeze mnie Zyzolem.

Moje koty były zawsze bardzo dzielne. Przeprowadzałam się kilkukrotnie, przez te 10 lat ich posiadania. Zawsze dobrze to znosiły. Nigdy nie chorowały. Czasem znikałam w szpitalu na długie tygodnie, zostawały pod opieką innych osób, a mimo to zawsze były radosne, ufne. Natomiast faktem jest, że ich nigdy nie szczepiłam.

Mealania

Avatar użytkownika
 
Posty: 41
Od: Pon sty 30, 2017 20:19
Lokalizacja: Praga Płd.

Post » Wto sty 31, 2017 19:25 Re: Śmiercionośna choroba?

Weź wszystkie badania (to twoja własność, zapłaciłaś za nie i winnaś mieć u siebie). Moja wet wszystko wysyła mi na maila.
Zrób testy na FELV/FIV . FIV nie jest choroba młodych kotów. Koty mogą być nosicielami całe lata i wirus nie musi uaktywniać się. Kiedy to zrobi to już loteria.
Wklej wszystko co zostało zrobione. Nie raz dziewczyny więcej wniosły niż wet zobaczył.
Sama przez to przeszłam.
Kciuki :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto sty 31, 2017 19:44 Re: Śmiercionośna choroba?

Mealania pisze:Lampki,świece, świeczniki, słoiczki


Jeśli palisz świece zapachowe, kadzidełka, itp - to tak naprawdę są trucizny i dla ludzi i dla zwierząt :cry:

kajtek56

 
Posty: 366
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Wto sty 31, 2017 22:06 Re: Śmiercionośna choroba?

Mealania, mimo tego, że piszesz o chaosie i kiepskiej nocy, to od rana działasz skutecznie jadąc z kotką do weta i działaj tak dalej. Nie musisz wszystkiego umieć zrobić sama. Dobrze, że masz możliwość, że wet poda leki i poobserwuje kota, ale tak jak piszą Blue, ASK@ i inni, weź z lecznicy wyniki badań i opisy wizyt, wstaw tutaj.

Ogromne kciuki za zdrowie Nokii i oby te wszystkie badania dały pozytywną diagnozę i szybkie wyleczenie :201461

inaid

Avatar użytkownika
 
Posty: 134
Od: Nie lip 12, 2015 1:58
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 01, 2017 7:09 Re: Śmiercionośna choroba?

Ja mieszkam na Pradze Północ - jeśli kotka będzie w domu a Ty będziesz miała problem z podaniem leku czy jedzenia - to mogę wpaść i Ci pomóc, to żaden problem.
Jeśli jesteś zainteresowana - to daj znać, podam Ci na pw telefon.

Jakie miseczki kupiłaś?
Z jakiego są tworzywa? Ma atest?

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lut 01, 2017 8:51 Re: Śmiercionośna choroba?

ASK@ pisze:Weź wszystkie badania (to twoja własność, zapłaciłaś za nie i winnaś mieć u siebie). Moja wet wszystko wysyła mi na maila.
Zrób testy na FELV/FIV . FIV nie jest choroba młodych kotów. Koty mogą być nosicielami całe lata i wirus nie musi uaktywniać się. Kiedy to zrobi to już loteria.
Wklej wszystko co zostało zrobione. Nie raz dziewczyny więcej wniosły niż wet zobaczył.
Sama przez to przeszłam.
Kciuki :ok:


Myślę, ze chodzi o FIP, bo jest też mowa o pobraniu płynu.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10929
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 01, 2017 15:39 Re: Śmiercionośna choroba?

Jarka pisze:
ASK@ pisze:Weź wszystkie badania (to twoja własność, zapłaciłaś za nie i winnaś mieć u siebie). Moja wet wszystko wysyła mi na maila.
Zrób testy na FELV/FIV . FIV nie jest choroba młodych kotów. Koty mogą być nosicielami całe lata i wirus nie musi uaktywniać się. Kiedy to zrobi to już loteria.
Wklej wszystko co zostało zrobione. Nie raz dziewczyny więcej wniosły niż wet zobaczył.
Sama przez to przeszłam.
Kciuki :ok:


Myślę, ze chodzi o FIP, bo jest też mowa o pobraniu płynu.

A ja bardziej myślałam o komplikacjach przy FIV co spowodowały płyn w kocie. Niestety pojawia się przy różnych schorzeniach. Nie tylko FIP.
Teraz FIP atakuje koty bez względu na ich wiek.
Kciuki za kota :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro lut 01, 2017 23:39 Re: Śmiercionośna choroba?

Problemy pojawiły sie po dołączeniu nowego kota? Jeśli koty nie szczepione może zlapaly coś od niego? On jest tylko nosicielem a one zachorowały?
A Pepco... Dla sam sklep czuć chińską chemią, nie wiem czy te wszystkie rzeczy mają atesty, czy się coś z tego nie ulatnia.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Farcia i 503 gości