Wielbicie kociaków perskich :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 15, 2004 15:14 Wielbicie kociaków perskich :)

:D HELLO :wink:
Od 01 maja b.r. mam kotkę persaką (patrz poniżej). Moja ULUBIENICA!!! Wielbicieli i właścicieli persiaków zapraszam na pogaduchy :D
Piszcie o swoich pieszczochcach :wink:
Chcętnie powymieniam się doświadczeniami. Pozdro. :arrow:

INDIANA
Obrazek

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2004 15:27 Re: WIELBICIELE KOCIAKÓW PERSKI :)

INDI pisze:Wielbicieli i właścicieli persiaków zapraszam na pogaduchy

hmm...nie mam persika, ale koty uwielbiam - nadaje sie ? :wink:
witaj Indi, masz cudna koteczke
dziekuje, ze moge sie w Ciebie wtulic
ObrazekObrazek

Cynia

 
Posty: 190
Od: Czw sty 15, 2004 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2004 15:28

Witaj INDI, masz przepiekna persiczke :) ja tez jestem w posiadaniu kotki perskiej, a raczej ona posiada mnie :P

Moja poczatkowo byla szara, ale z czasem (a jest u mnie juz ponad rok) zrobil sie z niej szylkret :)
Obrazek Grace & Kokoro

Kokoro

 
Posty: 66
Od: Śro kwi 02, 2003 19:03
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 15, 2004 15:47

:D CZEŚĆ :lol:
Cynia....pytanie, czy się nadaje?jest nie na miejscu :P
Twoja KICIA jest SUPER :wink:
Zaprosiłam na pogaduchy właścicieli persiaków...ale to nie znaczy, ze TYLKO PERSIAKÓW. Forum jest otwarte...i ZAPRASZAM WSZYSTKICH miłośników swoich kociaków 8)
Moja Indiana ma 4,5 miesiaca i co do umaszczenia Kokoro...to rzeczywiście...zmiania się.
Moja kicia pozbywa się tzw. "dziecięcego puchu" :D i widać to najbardziej przy wyczesywaniu? No właśnie jak tam z wyczesywaniem???Bo u mnie krucho :cry: Nie przepada...najgorzej jest z wyczesywaniem brzuszyska :roll: Masz jakieś sposoby??? Ja muszę dość długo Indianę przekonywać..i czasem musimy RAZEM troszkę powalczyć :lol:
Bardzo chwalę sobie grzebień obrotowy, chociaż kupowałam go bez przekonania :idea:
Uważam, że każde kocisko ma swój charakter i osobowość :D Indiana jest moim pierwszym kociakiem. Jesteśmy RAZEM 3,5 miesiąca i trochę się juz poznałyśmy...ale myślę, ze duzo jeszcze przed nami :arrow:
Pytajcie i piszcie o swoich kitkach, problemach...i o czym jeszcze chcecie :wink:


Obrazek

Pozdro.

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2004 15:51

Cynia :D Twój kociak jest jakiej rasy???
Tak w ogóle to Indiana jest kotka perską, ale bez rodowodu i papierów. Jest przede wszystkim do kochania :1luvu:

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2004 15:55

Piekna kicia persopodobna :-) Niech sie zdrowo chowa :-)

a przy okazji poczytaj watek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=13840&start=0
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84884
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie sie 15, 2004 15:59

INDI, u mnie tez jest problem z wyczesywaniem - zwlaszcza teraz gdy kotka strasznie gubi siersc. Z reguly gryzie szczotke i broni sie zaciekle, ale czesto tez, ku mojemu zdziwieniu, lezy spokojnie i daje sie wyczesac :) uzywamy szczotki dwustronnej, z jednej strony mocna, do rozczesywania koltunow, z drugiej ma miekkie wlosie do usuwania pozostalej po czesaniu siersci. Czesanie Gracie to zawsze jest wielka ceremonia, tymbardziej, ze miejsc gdzie zawsze tworzy sie najwiecej koltunkow tj. na brzuszku, pod szyjka i za uszami, kotka broni krwawie i zaciekle :twisted:

Chcialam sie jeszcze spytac, jakiego zwirku uzywasz. Bo w sprzedazy sa zwirki dla persow np. benek, ale z tego co ich uzywalam, to wcale nie sa lepsze od normalnych.

glaski dla twojej kociczki :)
Obrazek Grace & Kokoro

Kokoro

 
Posty: 66
Od: Śro kwi 02, 2003 19:03
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 15, 2004 16:02

INDI pisze:Cynia :D Twój kociak jest jakiej rasy???

to jest sybirak szalony :)
dziekuje, ze moge sie w Ciebie wtulic
ObrazekObrazek

Cynia

 
Posty: 190
Od: Czw sty 15, 2004 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2004 16:43

Witajcie, mam w domu jednego persa-kremowego -Ptysia i drugiego persopodobnego- czarnego Mosia/w rozwinięciu to Maurycy/. Ptyś jest typowym przedstawicielem tej rasy o pyszczku w kształcie odwróconego denka od szklanki. Jest przez to bidny bo ma non stop czarne okulary wokół oczek a gdy przejdzie przez pokój to już ma kołtuny. Jest to moim zdaniem wina hodowców, którzy stworzyli taki typ persa, który jest tak zależny od zabiegów pielęgnacyjnych i tak zależny od człowieka. A kot to przecież stworzenie najbardziej niezależne spośród wszystkich udomowionych zwierzaków. Moś jest /jak sie póżniej dowiedziałam/ skutkiem mezaliansu kotki perskiej z kotem birmańskim. Jest wiec smuklejszy, ma inną sierść/nie kołtuni sie tak/ i ma ładny okrągły łepek z noskiem na zewnąatrz twarzy a nie w środku.Mają też różne charaktery. Ptyś mimo arystokratycznego pochodzenia jest prostym, nieskomplikowanym chłopakiem, szczerym i trochę gamoniowatym. /ale go kochamy/ Maurycy to diabelnie inteligentna bestia o niezwykłym uroku.
Acha oba są gadatliwe- gruchają pomiałkują i wydają różne, niesamowite dżwięki. Są ze sobą zżyci już od 5 lat. Po prostu BLACK AND WHITE

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon sie 16, 2004 22:12

Cześć INDI :D

Masz prześlicznego kotkę :D
Jestem "ludzką" mamą dwóch kociaków perskich :wink:
Najpierw dostałam Izis w Gwiazdkowy wieczór i to był najpiękniejszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć. Miała zaledwie 5 tygodni,mieściła sie na dłoni. Jest niebiesko-kremową kotką bez papierów.Teraz ma rok i 9 miesięcy.
Drugim "dzieciaczkiem" w moim domu jest Bigner, kremowy kocur, ma 4 miesiące i papiery. Pojechałam z Lidiyą po kotka do Warszawy. Hodowca miał 5 kociaków na sprzedaż i mogłam wybierać. Kiedy usiadłam w fotelu podbiegł do mnie mały szkrab i położył mi sie na kolanach. Nie miałam już wyboru, bo to on mnie wybrał z czego jestem bardzo zadowolona.
Z czesaniem nie mam problemów. Izis zaczynałam czesać jak była śpiąca, przenosiłam ją na pralkę i zabierałam sie do roboty. Później była nagroda w postaci kociego cukiereczka. Teraz jak wyciągam grzebień i szczotke to już wie co robić, wskakuje na pralkę i leży. Po czesaniu podbiega do szafki gdzie jest dla niej nagroda. Z Biegnerem postępuje tak samo. I na razie mi to wychodzi. Polecam mój sposób czesania, czyli na śpiącego kota :wink:
Pozdrawiam wszystkie matki i ojców kocich :D

Izis

 
Posty: 2
Od: Sob lip 10, 2004 13:07
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sie 17, 2004 8:51

Fajnie jest mieć TAKICH przyjaciół...w postaci futrzaków :D
Muszę WAM się przyznać, ze ja ostatnio mam wyrzuty sumienia, ze ze swoją niunką spędzam zbyt mało czasu. Praca...niestety :cry: zajmuje strasznie dużo czasu :( Od czwartku BIORĘ URLOP :surprise:
Miło tak poczytać jak opisujecie o swoich kociakach. Mają domy pełne miłości, mają kogoś kto je kocha i się nimi opiekuje :catmilk:
:arrow: Izis jeśli chodzi o wyczesywanie :D pralka to dobry patent!!!
Indiana niestety (a może stety) jest cwana. Próbowałam już wyczesywać ją "na śpiącego". Budzi się natychmiast :roll: i jest DRAKA!!!
A co do pralki...Indiana uznaje ją za swój telewizor. Zawsze, gdy robię pranie...siada przed wirującym bębnem i...wpatruje się...jak w zaczarowany obrazek :P
Tymczasem muszę zmykać :wink:
Odezwę się później.

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 18, 2004 14:14

Kokoro pytałaś o żwirek :arrow: dokładnie tego :D o którym wspomniałaś, czyli żwirek Benek. Myślę, ze jest okej :wink:
Ja ze żwirkami raczej nie eksperymentuje. Zawsze kupuje taki sam- Benek jasno niebieski (on jest chyba bez zapachowy).
Z Indianą nigdy nie miałam problemów, od pierwszego dnia pobytu w domku wiedziała do czego służy kuweta :wink: i nigdy nie zdarzyła jej się żadna wpadka. Kilka tygodni temu kupiliśmy jej nową kuwetę tzw. krytą z filtrem. POLECAM, POLECAM, POLECAM!!! Żwirek nie wysypuję się wszędzie dookoła...a Indiana lubi sobie pokopać :kotek: i brzydkie zapachy są mniej wyczuwalne.
Izis :arrow: moja kicia też miała 5 tygodni jak ją przywieźliśmy do domku. Była taka mała :spin2: Powiem szczerze, ze byłam troszkę przerażona...że zbyt wcześnie będzie odstawiona od swojej mamy...choć była już całkowicie samodzielna. Moje obawy okazały się nie uzasadnione, gdyż dość szybko się zadomowiła i nas...czyli mnie i mojego męża uznała za "mamę" :cat3:

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magic99, magnificent tree i 513 gości