a teraz będzie wymuszenie:
- czy ktoś tu jeszcze za mną tęskni?---
trochę wieści od
Behemota Jurczyńskiego:
najpierw foty
*
---
dr
Tadeusz Czekalski napisał:
z punktu widzenia chirurgicznego pozostaje pytanie o stopień przykurczu ścięgien, na pewno z czysto teoretycznego punktu da się to rozprostować, ale konieczna może być rehabilitacja, bez niej może być ciężko
pytanie pozostaje również o unerwienie odcinka obwodowego kończyny
jeśli jest unerwienie i uda się w trakcie operacji uwolnić nerw oraz nieco uwolnić ścięgna to istnieje szansa dla tej kończyny---
Behemot najprawdopodobniej odczuwa bólnie bardzo widzę możliwość wypuszczenia go na ulicę
PaniKarmicielka, która się nim opiekowała wyprowadziła się do dzieci w innej części miasta
więc nawet karmienia kocurro by nie miał
no i ta łapa
złamanie się nie zrosło (co najwyżej kość przyrosła lekko do drugiej) i kot nie ma stawu łokciowego
on tą łapą potrafi pacnąć
ale podczas chodzenia się na niej nie podpiera – porusza się na trzech
dla kota wolnożyjącego jest takie sobie…
Behemot jest średnio dziki, ma 3 lata, jest wykastrowany
---
jutro podejmę decyzję - operować czy nie...
będzie potrzebna pomoc...---