» Nie sie 15, 2004 14:54
Gdzieś kiedyś oglądałam, że koty także są "stosowane" do terapii. Głównie w ośrodkach z dziećmi upośledzonymi. Mięciutkie kocie fiuterko, uspokajające mruczenie na kolanach, ich ciepło - to wszystko powodowało, że dzieci także się uspokajały i barrrrdzo pozytywnie reagowały później na otoczenie.
Z doświadczenia wiem, że kotek kładzie się na chore miejsca u człowieka i po prostu leczy... Miałam kilka lat temu 4 kociątka, małe toto było ledwo łaziły. Mama była po operacyjnym usunięciu zębów mądrości. Ból nie do opisania... A co robią maluszki? Pakują się na mamę - wszystkie 4 - obłożyły jej szyję i szczękę tak, że ruszyć się nie mogła.
Rezultat - ból minął.
Także - ogólnie - koty są lekiem na wszystko