USG czy badanie krwi opuchnieta lapka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 08, 2017 11:07 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Gaja przestala jesc :( . Rzuca sie na plaster domowej szynki, sle nie potrafi go pogryzc, po chwili odpuszcza. Convem gardzi. Karmic ja na sile ?

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie sty 08, 2017 12:10 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

W zasadzie, zebrawszy wszystkie informacje, które zamieściłaś w obu wątkach, to nie wiadomo co z kotką.
W drugim watku napisałaś tak
Nastza Gaja ma juz 15 lat, ostatnio strasznie schudla, myslalam, ze przez brak zebow nie je juz tyle suchej karmy co zwykle. Zaczelam ja podkarmiac ( w sumie wszystkie koty). Reszta sie mocno zaokraglila, a Gaja jeszcze bardziej schudla. DO tego doszla ostatnio wodnista kupa, bardzo smierdzaca....

Gwałtownne chudnięcie to zawsze jest zły, niepokojacy objaw. Pierwsze co przychodzi w takiej sytuacji do głowy, zwłaszcza gdy kot ma 15 lat, to nerki. Chudnnięcie, brzydkie futerko, brak łaknienia - czy pije więcej niż normalnie?
Wodnista, śmierdząca kupa to też może być objaw problemów z nerkami (bo mówiąc skrótem, nerki rzutują na watrobę). Ale takie luźne stolce, brzydkie futro, chudnięcie i brak apetytu to moga też być objawy tarczycy - u starszych kotów bardzo częste.
Ale żeby cokolwiek robic, czegokolwiek się dowiedzieć, choćby w jakim kierunku podążać z diagnostyką, trzeba zrobić badania krwi. Morfologię, jonogram, podstawowe parametry biochemii i hormony tarczycy.
No i jeszcze mocz.
Nie zrobiłaś takich badań, więc jesteś jak dziecko we mgle.
Nie potrafie interpretować zdjęć RTG. Jesteś pewna (wet czy jest pewien), że nie ma płynu w jamie brzusznej albo klatce piersiowej?

Odnoszę nieprzyjemne wrażenie, że się miotasz. Chcesz pomóc kotce, ale de facto nie robisz w tym kirunku nic. Czekasz, ale na co? Może to coś prostego, może da się z sensem o kotkę zawalczyć, ale żeby to zrobić, trzeba się dowiedzieć czegoś o jej stanie zdrowia nawet na najbardziej podstawowym poziomie.
Nie czekaj, kopnij się w tylną część ciała i działaj bo czas nie pracuje na Waszą korzyść

Jeśli jest płyn, karmienie siłowe odpada. Jeśli to tarczyca czy nerki, czy inna tego typu przypadłość, to oczywiście do czasu ustabilizowania kotkę można karmić na siłę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 08, 2017 12:26 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Prawda, miotam sie, czkam na usg, ktore mialo byc wykonane jako pierwsze, ale sytuacja kota sie zmienia. Do wczoraj jadla, kupa sie nieco ustabilizowala, smrod I kolor pozostal, dzis juz jedzenia odmawia, dlatego pytam. Jutro zrobimy hurtem I krew Iusg ( moze w klinice mi zrobia ). Jedzenia nie bede jej wciskac.

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie sty 08, 2017 13:09 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Z badaniami krwi nie ma co czekać :(
Dzisiaj nie możesz zrobić? Im szybciej zrobisz, tym szybciej dostaniesz wyniki, to ważne.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 09, 2017 21:29 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Napisz koniecznie co z koteczką
:ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 10, 2017 21:47 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Jstem, bylismy na usg.... I nadal nie wiem co I jak, ale od poczatku. Wczoraj bylo bardzo zle, myslalam juz ze to koniec, pojechalismy do naszego weta, dostala kortyzon ( drugi raz). Dzis miala napad glodu, poczlonela dwie saszetki mokrego conva, biegala, nawet wskoczyla na blat w kuchni. Umowa byla taka, ze jesli na kortyzon nie zareaguje, pozwolimy jej odejsc...
ZAreagowala, wiec pojechalismy na usg. Obadane miala wszystko, nerki w kiepskim stanie, ale odpowiednie do wieku. Watroba, trzustka, sledziona ok. ZGRUBIENIE scianki jelita na odcinku 1,5 cm (? ) nie jestem pewna. Na moje pytanie czy jest guz, pani powiedziala, ze jest zgrubienie mozliwe ze spowodowane guzem. Guza ( bombla, narosli etc) nie znalazla. Jeslito drozne choc zwezone. Zrobilam tez krew, ale bez tarczycy, na tarczyce trzeba by czekac dwa dni....
Wklejam , tylko wartosci nie prawidlowe:
Glukoza 193 ( 63-104)
Kreatynina 0, 7 (0, 8- 1, 6)
Hematokryt HCT 19,3 (24-55%)
Leukocyty 40, 5 (5, 5-19, 5)
Granulocyty 36, 4 (2, 5-14)
Podobno anemia. Pani chciala robic biopsje, chciala kota kroic, wyciac zgrubialy kawalek jelita I zeszyc reszte, proponowala tez chemie w tabletkach, polaczona z kortyzonem. Co ciekawe sprawdzila rtg, mierzyla tego niby guza taka jakby suwmiarka I wtedy ( czwartek) zmiana byla wielkosci 2, 3 na 4 cm. Teraz ma 1, 5 cm. Gaja dostala dwie dawki kortyzonu. (Czwartek I wczoraj).
Mam w torebce pierwsza dawke chemii, nie wiem ile kosztuje, mam rozliczyc sie z moim wetem. Niestety z kosztami musze tez sie liczyc, juz wydalam 1/3 wyplaty :( Wczoraj wet kazal mi sie z nia pozegnac, bylo na prawde bardzo zle. Dzis jest lepiej, ale boje sie, ze jutro znow sie pogorszy.... jak dlugo mozna podawac jej kortyzon ?

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto sty 10, 2017 21:53 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Aha, I jeszcze, Gaja mruczy podczas jedzenia, wczoraj u weta sprawdzalismy jej gardlo I uzarla mnie w palec, powaznie. Z mojego palca sie nic sie nie saczy, ale mnie nastraszono, ze mam przyjac zastrzyk. Jaki zastrzyk do licha? Przeciwtezcowy?
EDIT: Rozmawialam z moim wetem. Koszta leczenia mozna rozlozyc na raty. Dzis po poludniu jade do niego ustalic plan leczenia...

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro sty 11, 2017 10:58 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Czyli nie ma konkretnej diagnozy. Ale jedno jest pewne - jest jakiś stan zapalny o czym świadczą znacznie podwyższone leukocyty. Owszem, to może być wskazanie w kierunku nowotworu, ale żeby zaraz chemia? Bez rozpoznannia co to za guz i czy w ogóle guz, naciek itp?
Chemia ma bardzo destrukcyjne działanie na koci organizm, mocno bym się zastanowiła czy podawać. Najwazniejsze jakie są rokowania, od tego zależy terapia. Ale skoro nie wiadomo co to jest, to i o rokowaniach nie bardzo jest sens dyskutować.
To źle, że nie zrobiłaś tarczycy, myślałam, że wiesz, iż na wynik czeka się dłużej niż na wyniki standardowych badan krwi. W tym wieku ona juz może mieć z tarczycą problem, a nieleczona tarczyca uderza we wszystkie narządy wewnętrzne.
Cukrem się nie przejmuj, takie badanie glukozy zwykle nie jest miarodajne ze względu na stres. Następnym razem zamiast glukozy, zrób fruktozaminę, uzyskasz miarodajny wynik.

Co do kortyzonu. Długie stosowanie sterydów ma oczywiscie wpływ na koci organizm i powoduje skutki uboczne. Czasem jednak nie ma wyjścia. Kotka jest już w tym wieku, że najważniejszy powinien być jej komfort życia. Ona nie ma przed soba wielu lat, więc jeśli tylko kortyzon daje jej możliwość przeżycia, trudno. Zresztą chyba wet nie będzie faszerował jej tym kortyzonem w ciemno i bez sensu? Może chce zyskać czas na dokładną diagnozę.
No cóż, kciuki trzymam :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 11, 2017 11:16 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Mnie zaroponowano punkcje tego zgrubienia. Z tym, ze nie ma gwarancji, ze sie uda. Lekarka ( onkolog) sama sie gubila w zeznaniach. Chciala robic punkcje,ale jest bardzo ryzykowna. Chciala operowac,ale w zwiazku z tym,ze jako takiego guza nie ma chce wycinac jelito. Dala tabletke endoxonu, ktory wg informacji w necie nie m nic wspolnego z rakiem jelit ( jeszcze nie podana). Na podstawie porownania zdjecia rtg i usg stwierdzila, ze jest reakcja na kortyzon wiec terapia kortyzonem i chemia, ale najlepiej to operowac, tja jasne. Jedyne 900e a ze kot na stole zejdzie to juz nie jej problem.

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro sty 11, 2017 11:26 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Z tego co piszesz, potrzebny Ci rozsądny wet, może ten u którego dzisiaj będziesz?
Endoxon czy endoxan?
https://bazalekow.mp.pl/lek/31330,Endoxan-drazetki
Ale jedna tabletka tylko? Zresztą pojęcia nie mam jak się to stosuje u kotów.

edit: chyba taniej by wyszło, gdybyś przyjechała do Polski na konsultacje z jakimś sensownym wetem. W końcu z Austrii to tylko kilka godzin
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 11, 2017 11:28 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Też myślę że to źle że nie zrobiono hormonów tarczycy, dwie rzeczy mogą się na siebie nakładać :(
Miejscowe zgrubienie na jelicie u kota to zawsze bardzo niepokojący objaw, zgrubienie z przewężeniem światła jelita plus chudnięcie kota, tracenie krwi, anemia - to jeszcze bardziej niepokojący zestaw :(
Endoxan (nie endoxon) to lek stosowany w terapii chłoniaków (nie wiem na ile skuteczny u kotów), a najczęstsza przyczyna tego typu zmian na jelicie to chłoniaki właśnie.
Więc pewnie stąd taka decyzja, ten rodzaj chemii plus steryd to w sumie sensowne leczenie jeśli koteczka ma chłoniaka, szczególnie gdy widać reakcję na steryd. Akurat chłoniaki to rodzaj nowotworów kocich ktore często całkiem ładnie reagują na taki zestaw. Nie ulecza ich - bo nie to ma na celu - ale doprowadza do remisji i zwalnia rozwój choroby, ma w założeniu dać jeszcze trochę fajnego czasu.

Więc pewien sens w tym co zlecił wet jest. Nawet całkiem spory.
W sumie niewiele więcej bez posiadania wyniku biopsji (przy małej zmianie na jelicie jest ona dosyć trudna do wykonania a wynik nie zawsze wiarygodny) czy badania histopatologicznego zmiany zrobić w sumie się nie da.
Przy tego typu zmianie na jelicie trzeba wyciąć kawałek jelita - inaczej operacja nie ma sensu.
Jeśli to nowotwór - to bez wycięcia (co daje jakieś szanse wyzdrowienia) pozostaje tylko leczenie paliatywne.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sty 11, 2017 12:10 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Hej

Do jakiej onkolog chodzisz? W Gliwicach jest Onkovet i przyjmuje tam podobno najlepsza onkolog na Śląsku. Sama u niej bylam i polecam. Ma tez szpitalik. Przyjmuje tam tez chirurg onkologiczny.

W Chorzowie jest klinika Fabisz&Stefanek. Duza klinika, wielu specjalistów. Polecam dr Fabisza, ale nie tylko. Od usg tez jest tam podobno bardzo dobry lekarz - nie pamketam nazwiska - ale specjalnie do niego mnie umawiano, jako ze sie zna najlepiej i faktycznie jako jedyny znalazl cos z brzuszku.
U Fabuszow tez jest szpitalik.

W tych dwoch miejscach od razu robia usg, rtg i inne badania.

Wiem ze to nie Sosnowiec, ale nie jest daleko, a ja sama bylam w roznych miejscach i te dwa sa najlepsze.

Zdrowia dla koteczki :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 11, 2017 12:47 Re: USG czy badanie krwi- szukam szpitalika w Sosnowcu

Blue, ja te badania krwi wyprosilam. Wetka chciala ledwo zywego kota na stol klasc. Moze zeby bardziej zobrazowac sytuacje. Kotka, ktora normalnie wazyla 4,5 kilo teraz wazy 2,8. Niestety rano nie chciala jesc. Conva nie ruszyla. Wcisnelam jej pol plastra szynki. Dzis jeszcze podjade do mojego weta zapytac ile kortyzonu jej dal ( czy tyle samo co ostatnio). Bo jego dzialanie wyraznie slabnie. Klaudia dziekuje Ci bardzo za info. Niestety nie mieszkam w Polsce. Wetka, u ktorej wczoraj bylam jest onkologiem, podobno dobrym. Tu nie chodzi o kompetencje lekarza a o jego intencje. Tak jak pisalam powyzej, nie jestem pewna czy pani wet chodzi o dobro kota czy moze o wlasny zysk....

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro sty 11, 2017 13:02 Re: USG czy badanie krwi

Nie jestem w stanie ocenić intencji Twojej wetki onkologa :(
Jeśli ma dobre opinie - jest szansa że nie ma tych intencji bardzo złych i jednak wie co robi i nie robi tego tylko po to by zarobić jak najwięcej.
Jeśli jest doświadczonym onkologiem pewnie na podstawie usg udało jej się mniej więcej ocenić sytuację, usg też jej powiedziało że nerki są w takim to i takim stanie, wątroba też, badanie ogólne też jej wiele powiedziało o stanie kotki.
Nie umiem ocenić na ile realne uważa powodzenie operacji - możliwe że to jedyna szansa kotki bo bez niej wiele zrobić się nie da.
Kurczę, tu by się przydało na spokojnie z lekarką pogadać.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sty 11, 2017 13:09 Re: USG czy badanie krwi

Najgorsze jest to,ze ona mi podala wszystkie opcje z za i przeciw. Operacja daje najwieksze szanse na pozbycie sie problemu, ale niesie tez najwieksze ryzyko, ze kot nie przezyje. Biopsja daje jakis tam obraz problemu, ale moze sie nie udac (dlatego latwiej od razu operowac-patrz wyzej). Terapia lekami -ma trwac miesiac- moze nie przyniesc poprawy stanu a kiedy bedziemy wiedzieli, ze porawy nie ma bedzie juz za pozno ( stan nie jest stabilny tylko sie pogarsza).

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bubuś8435, KotSib i 209 gości