Mały kotek panicznie się boi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2017 12:36 Re: Mały kotek panicznie się boi

Zgadzam się, że nie wygląda to dobrze.
Kotek jest miesiąc w domu, a nie ma żadnego postępu, żadnej chęci kontaktu z ludźmi.
Pytanie tylko, czy evalka ma możliwość znalezienia kogoś doświadczonego w swojej miejscowości.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14229
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt sty 06, 2017 14:27 Re: Mały kotek panicznie się boi

Ja napisałam o drugim kocie. Juz się tłumaczę dlaczego. W październiku podrzucono nam do woliery kociaka
Ale kociak wiedział co to człowiek, mruczał na sam widok. Ale każda próba zbliżenia powodowała ucieczkę w panice
Dopiero po jakimś czasie udało się go dotknąć. Ale pierwsza próba wzięcia skończyła się pogryzieniem dość dotkliwym tymi ząbkami szpileczkami. Ale koteczka bo okazało się że to dziewczyna uczyła się zachowań od innych. Teraz wyraźnie widzimy czego nauczyła się od którego kota.
Na pewno komuś z doświadczeniem łatwiej było by ocenić jak pomóc kociakowi.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 06, 2017 16:37 Re: Mały kotek panicznie się boi

Ojej, smutna historia...
Tez dopiero co kupilismy kotka, maine coona, tez mam dzieci i nie jestem mega znawca kotow, co prawda radzilam sie tu i kupilam kota dopiero w trzeciej hodowli i trzeciego upatrzonego kota
Nasza kicia jak ja przywiezlismy to tez uciekla w kat, nie jadla nie piła, nie sikala dobę. Juz sie martwilam i dzwonilam do hodowcy. Wzielismy jedna kotke z trzech bojaźliwych w hodowli... Ale po 1,5 doby wyszla z kryjowki, jadla, pila sikala... Po 2 dniach zwiedzala dom i zaprzyjaznila sie z doroslymi, spala w moich nogach, na 3 dobe zaakceptowala dzieci a po tygodniu totalnie zlewa ich szalenstwa ;-) nawet przed odkurzaczem nie uciekla do kata tylko do drugiego pokoju. Jest z nami tydzien i wchodzi w półke pod komputer jak chce spac w dzien, ale z strachu juz wcale.
Widac że u Was to nie tyle charakter (jak u nas) ale zle warunki w "hodowli".....
Ciezko jWam bedzie.... Moze trzeba jej znalezc dom gdzies u jakiejs spokojnej samotnej osoby (cisza) alebo doswiadczonego kociarza...

figa-tiga

Avatar użytkownika
 
Posty: 35
Od: Wto gru 20, 2016 14:54

Post » Pt sty 06, 2017 17:03 Re: Mały kotek panicznie się boi

figa-tiga takie zachowanie kota jest normalne, jak u ciebie. Kot zmienia otoczenie i musi nawyknąć do nowej sytuacji. Czasem trwa to dzień, czasem tydzień.
Nie uważam,że odoanie kota rozwiąże jego problem. Choć właścicieli na pewno tak. Uwązm ,że zostali nabici w butelkę i ciesze się ,że przygotowują się "na bó" o kota. Niestety, na takich naiwniakach pseduchy i nie uczciwi hodowcy bazują.
Z drugiej strony nie wiemy jak postępowano z kotem po jego przybyciu. Ile błędó popełniono. Nie, to nie jest zarzut tylko zastanawianie się. Wszak ma się koteczka i dorośli z dziećmi chcieli by gopogłaskać i przytulić. To normalne. Dzieci szczególnie są podekscytowane i wyrażają to w specyficzny sposób. Nie każdy kot od razu to akceptuje. Szkoda ,że kochający hodowca nie uprzedził jak należy postępować z kotem przez pierwsze dni. Ale kota nie znał i pewnie ścieszył się ,że pozbył się problemu. Kot ma małę szanse na powrót bo...jest nie uchwytny :roll:
Przez miesiąc kocisko, co zna ludzi i odgłosy domu, winno się jako tako aklimatyzować. Nawet jeśli nie podejdzie do ludzi to jakoś zaczyna obok nich funkcjonować. Niestety, zachodzi podejrzenie ,że on ludzi nie zna i nie bywał w domu razem z nimi.
Kota żal bardzo. Niewyobrażalny stres. Oby zdrowie mu dopisało.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55362
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sty 06, 2017 17:17 Re: Mały kotek panicznie się boi

Blue pisze:Tak zdziczały kociak "z hodowli" najprawdopodobniej dorastał albo w klatce albo w jakiejś komórce, bez kontaktu z człowiekiem lub uczony że człowiek to strach, ból, zło. Uczony przez człowieka.
Może nie, może na charakter kociaka nałożyły się złe ale nie tak złe jak mi się wydaje warunki - ale niestety trzeba brać pod uwagę to że kociak jest nie tylko zdziczały, nie zscocjalizowany, ale także skrzywdzony dodatkowo, z zaburzonym przez człowieka rozwojem.
A to nie jest już malutki kociak.


Warunki w hodowlach są przerażające i tam nie ma poszanowania zwierzęcia a tylko zyski z niego viewtopic.php?f=1&t=174237&hilit=Nie+przyczyniaj+si%C4%99#p11444842
oczywiście nie mam tu na myśli wszystkich hodowli ale przeciwniczką wszystkich jestem.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40249
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 06, 2017 17:27 Re: Mały kotek panicznie się boi

ASK@ pisze:figa-tiga
Nie uważam,że odoanie kota rozwiąże jego problem. Choć właścicieli na pewno tak. Uwązm ,że zostali nabici w butelkę i ciesze się ,że przygotowują się "na bó" o kota.
Kota żal bardzo. Niewyobrażalny stres. Oby zdrowie mu dopisało.

Oddanie nie rozwiaze problemu, myslalam tylko o tym ze przy 2 latku to taki kot ma dwa razy gorzej niz w cichym domu. Maluchowi nie wyjasnisz nie krzycz, nie placz i nie podbiegaj do kota.
Nad takim kotem wiele pracy jest w kazdym domu, ale z dziecmi widze jej dwa razy wiecej

figa-tiga

Avatar użytkownika
 
Posty: 35
Od: Wto gru 20, 2016 14:54

Post » Pt sty 06, 2017 19:09 Re: Mały kotek panicznie się boi

Ja bym w pierwszej kolejności jednak złapała kota i zawiozła do weta na przegląd. Bo ewidentnie kupiliście kociaka z pseudohodowli i bardzo możliwe, że jego dziczenie jest spowodowane nałożeniem się stresu związanego ze zmianą środowiska i jakiegoś rodzaju dolegliwości. Kociak z pseudohodowli na 99% ma robale, na 90% cierpi z powodu niedoborów witaminowych i na 100% nie jest prawidłowo zsocjalizowany. Kot, który się źle czuje też będzie miał tendencje do chowania się i unikania kontaktu.

To, że kocię było spokojne w transporterku to o niczym nie świadczy, bo kocięta przerażone też są bardzo "grzeczne".

A z rad praktycznych - na początku izolować dzieci od kota, zwłaszcza dziecię młodsze, starszemu wytłumaczyć, że kotek się strasznie boi i nie można go zaczepiać. Porobić kotu kryjówki w różnych miejscach, chociażby ze starych pudeł i bez bezwzględnej potrzeby nie zaglądać tam, nie wywabiać, nie zaczepiać. Niech kot ma przeświadczenie, że w kryjówce jest absolutnie niewidzialny.

Warto też zarwać noc, np. przed weekendem i poobserwować kota dyskretnie - u mnie na jednego małego dzika zadziałało udawanie, że śpię i jednoczesne drapanie paznokciami w materac - instynkt łowiecki zwyciężył nad strachem. Natomiast dorosłego półdzika oswajałam tak, że najpierw przez jakiś miesiąc do niego gadałam, potem zaczęłam podsuwać rękę do wąchania, po trzech miesiącach dzik się skusił i wskoczył na kolana, a po pięciu się koty z kolan zrzucić nie dało i namolnie darł mordę o głaski :D

Macie malucha, więc przy odpowiedniej dawce cierpliwości, możecie go jeszcze przerobić na przylepę miziastą :)

Valencja

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro sie 10, 2016 8:41

Post » Pt sty 06, 2017 22:26 Re: Mały kotek panicznie się boi

Klatkę mamy nie za dużą (Dł:76xSzer:53xWys:60 cm) ale taką na szybko znaleźliśmy i mieliśmy jak ulokować w salonie. Na pewno dom z dziećmi nie sprzyja, ale mam nadzieję, że kot jednak mimo tych hałasów przyzwyczai się, choć staramy się w miarę możliwości je redukować. Na szczęście dzieci go nie zaczepiają. Na chwilę obecną kotek wyłania się z domku jak jest w dzień cicho albo wieczorem jak już dzieciaki śpią i wyleguję się "na widoku" trochę podchodzimy mówimy do niego i mrugamy, ale nie wiem czy to pomoże czy lepiej go ignorować? Jak mamy się z nim teraz obchodzić? Co do poprzedniego stanu przed klatką, Teodorek (bo tak sie nazywa :) ) zdarzyło się, że podszedl w nocy do ręki drapiącej w łóżko, powąchał itp, ale nie wskoczył na łóżko i ja leżałam jak trup z tak przymkniętymi oczami, żeby nie widział, że obserwuję a każdy ruch płoszył go. Dał się też dwa razy pogłaskać po głowce w kryjówce jak był zaspany, bo ja trafiłam na inny moment to prychał i odchodziłam. Także myślę, że jakiś potencjał ma, tylko dalej bardzo się boi. Ponadto wspomnę, iż podobno jesteśmy dla Teosia trzecim domem w krótkim czasie, gdzyż owy hodowca podobno przywiózł go od kogoś innego ponieważ kot od niego został oddany do innej rodziny, którym byliśmy zainteresowani i dodatkowo podczas pobytu u niego kot został źle potraktowany przez rezydenta, skąd ma wyrwany mały plac sierści na karku. U weterynarza nie byliśmy jeszcze ale nie wiem czy do dobry moment. Wg "hodowcy" kolejną dawkę szczepienia powinniśmy dać koniec grudnia, początek stycznia. Ale na początku czekaliśmy aż sam wyjdzie do Nas a teraz doszła klatka i nie wiem, czy stres związany z pakowaniem w transporter plus wizyta to nie pogorszy obecnego stanu? Co myślicie o tym?

evelka87

 
Posty: 16
Od: Śro sty 04, 2017 15:40

Post » Sob sty 07, 2017 0:59 Re: Mały kotek panicznie się boi

Czy w książeczce macie datę urodzin i pierwszego szczepienia?
Drugie szczepienie powinno być po miesiącu.
Załadowanie do transportera może być trudne ale też daje możliwość przytulenia pogłaskania.
Polecam chwyt za skórę na karku. Moje koty to uspokaja.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sty 07, 2017 10:33 Re: Mały kotek panicznie się boi

Tak, jest data urodzenia w książeczce, ale jak zobaczyliśmy Teodora to wg książeczki powinien mieć dwa miesiące (28.10.2016) a był wyjątkowo duży... na co hodowca, że pomylił się w dacie o miesiąc. Szczepienie było 30.11.2016, odrobaczany 20.11.2016 i 10.12.2016.

evelka87

 
Posty: 16
Od: Śro sty 04, 2017 15:40

Post » Sob sty 07, 2017 10:51 Re: Mały kotek panicznie się boi

WEt sie pomylił w dacie urodzenia i nie poprawił? Czy hodowca sam date urodzenia wpisywał od razu błędem? Dziwne to wszystko.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sty 07, 2017 10:55 Re: Mały kotek panicznie się boi

Hodowca powiedział, że źle wpisał.

evelka87

 
Posty: 16
Od: Śro sty 04, 2017 15:40

Post » Sob sty 07, 2017 11:44 Re: Mały kotek panicznie się boi

evelka87 pisze:Na chwilę obecną kotek wyłania się z domku jak jest w dzień cicho albo wieczorem jak już dzieciaki śpią i wyleguję się "na widoku" trochę podchodzimy mówimy do niego i mrugamy, ale nie wiem czy to pomoże czy lepiej go ignorować? Jak mamy się z nim teraz obchodzić?

Powinniście do niego mówić, podchodzić, siadać przy klatce (dla niego na początku człowiek siedzący lub leżący jest mniej niebezpieczny), a on powinien się przyzwyczajać do głosu i widoku człowieka.
Sygnałem, że kot się zaczyna oswajać, jest to, że podchodzi do ręki, jak się wstawia jedzenie.
Dobry moment jest przy jedzeniu, żeby go zacząć głaskać.
No i próby zabawy, na odległość, np. przy pomocy wędki.
Jeśli kocurek dobrze je i się załatwia, ja bym mu weta na razie darowała.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14229
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob sty 07, 2017 12:14 Re: Mały kotek panicznie się boi

evelka87 pisze:Tak, jest data urodzenia w książeczce, ale jak zobaczyliśmy Teodora to wg książeczki powinien mieć dwa miesiące (28.10.2016) a był wyjątkowo duży... na co hodowca, że pomylił się w dacie o miesiąc. Szczepienie było 30.11.2016, odrobaczany 20.11.2016 i 10.12.2016.

Wszystkie znane mi hodowle dbające o dobro kocich dzieci wydają koty po 16 tygodniu życia . Z podwójnym szczepieniem. Zapraszają chętnych do siebie by ich poznać , spisują umowę przed wstępną i dopiero wtedy kot jest ich. Czeka rodzinka na obróbkę i wiek kota odpowiedni do oddania.

Z kotem trzeba spokojnie. Nic na gwałt i na już. Mimbla64 dobrze radzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55362
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob sty 07, 2017 20:11 Re: Mały kotek panicznie się boi

Przeczytalam calosc I opisuje pierwsze co mi do glowy wpadlo... A czy przpadkiem hodoffca nie sprawil Wam norwega?
Skoro kocie zachowywalo sie spokojnie u niego nie moglo byc dzikie ( wyrywaloby sie jemu tak samo jak Wam).
Opis charakteru obu ras mozna przeczytac w necie.
Edit mialam na mysli kota rasy Norweski Lesny.

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CyharlesSmuts, kotcsg, Na Kocią Łapę, Szymkowa, Zeeni i 251 gości