» Czw sty 19, 2017 15:47
Re: Mały kotek panicznie się boi
Evalka, najprostsza i najbezpieczniejsza metoda to oswajanie za pomocą jedzenia. J. Galaxy kiedyś napisał, że szkoda, że ludzie nie korzystają z tej podstawowej więzi między zwierzęciem a opiekunem. Piszesz,że kot najbardziej "nie lubi" ciebie, bo go oporządzasz, a powinien właśnie ciebie najlepiej tolerować, bo dostarczasz mu pożywienie. Znaczy, że dostarczasz mu nieodpowiednio;] Z moich doświadczeń w oswajaniu dzikusów (nie miałam wielu, ale metoda się sprawdzała):
1. kot dostaje do jedzenia tylko mokre (woda dostępna stale) w porcjach, które zaspakajają jego potrzeby, ale nie zalegają w misce. Jeśli żarcie stoi pół dnia, to znaczy, że dostaje za dużo. Chodzi o to, żeby skojarzył, że jesteś dostarczycielką dóbr, a nie osobą, która zakłóca mu spokój, przestawia rzeczy i ogólnie drażni. Po jakimś czasie, kot załapuje, że gdy ludzie budzą się rano, zaczyna się krzątanie, dzieci łażą, to to oznacza, że dostanie śniadanie, czyli: ludzie -> pozytywna sprawa;] Absolutnie nie chodzi o to, żeby kota głodzić! Sprawdź, ile powinien dostawać i trzymaj się tych norm. Możesz mu dawać jeść i pięć razy dziennie, ale on musi widzieć i wiedzieć, że ty jesteś dawcą żarcia;]
2. Chrupki służą do przekupienia kota;] Wszelki próby kontaktu, zabawy przy dzieciach, czytanie itp. robimy przed podaniem posiłku (oprócz śniadania, bo wiadomo;) Dzieci mogą wrzucić po chrupku do klatki, jak kot podejdzie i zje, to znowu. Ale nie za dużo, chrupek jest przeznaczony do zadań specjalnych;] Tu z kolei chodzi o pozytywne skojarzenie dzieci. Z twojej strony fajnie by było, gdybyś wykazała entuzjazm, gdy kot jakkolwiek zareaguje, na ruchy najmłodszego (jeśli kot zje chrupka - super!, jeśli trąci zabawkę, którą dziecko trzyma - też super. Chodzi o to, żeby trochę obniżyć oczekiwania, i że samo obcowanie z kotem jest dobre, a nie dopiero głaskanie i noszenie na rękach.) Po czytaniu, zabawie itp. kot dostaje jeść i trochę świętego spokoju - ludzie oddalają się do swoich zajęć.
3. Po jakimś czasie możesz próbować podstawić mu rękę do powąchania podczas wymiany misek czy tp. Można wkładać palec przez pręty i sprawdzać, czy kot jest na tyle wyluzowany, że ciekawość weźmie górę i podejdzie powąchać. Jak już zorientuje się, że ręka w klatce jest bezpieczna, można próbować głaskać. Wypuszczanie kota z klatki też przed karmieniem. Jak się gdzieś schowa można wywabić chrupkami itd. Ważne, żeby te chrupki pozostawały dla kota atrakcyjne. No i poza tym, gdy będzie jadł głównie mokre, to mu tylko wyjdzie na zdrowie.
PS. mój dziadek żarciem przekupił dorosłego charta mojej ciotki, który go gryzł (pies przygarnięty jako dorosły, skrzywdzony, bał się mężczyzn). Za każdym razem, gdy do niej przychodził, przynosił psu jakiś przysmak. Po jakimś czasie, gdy dziadek przychodził, pies siadał, dawał łapę, dawał głos na komendę i w ogóle dziadka kochał;] Sposobem, cierpliwością i spokojem da się oswoić zwierza, nie trzeba "przełamywać".