LUBIN - PILNE ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2017 19:51 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Dziś ma być prawie minus 20. Zamarznie! Na prawdę weci obojętnie przechodzą obok niego? Nie ma tak klatki by go umieścić, podleczyć i spokojnie szukać domu? On nie musi być stary on może jest po prostu mocno zaniedbany. Mam teraz z lasu przytarganego 5-latka a jakbym staruszka pod dach przyjęła tak zmarnowany.
Pogadaj z lekarzami. Weź go do piwnicy, łazienki...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sty 06, 2017 22:05 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

eklipta pisze:Kot przebywa cały czas w tym samym miejscu, śpi pod lecznica. Jeśli chodzi o lekarstwa to z tego co wiem dostawał już antybiotyk, tylko niestety nic się nie polepsza. Wydzielina z oczu z zielonej zrobiła się brunatna, do oczu podałam kilka razy Dicortineff ( w piwnicy właśnie leczyłam kotkę z takich objawów, i te krople szybko pomogły). Dokarmiam go mokrą podgrzaną karmą do tego odrobina suchej - je choć nie ma zębów, prawdopodobnie jest już bardzo stary.


stary kot na - 20st.?

skąd jesteś
noo zaraz mnie szlak trafi
kurka wodna mać!
co jest z wami ludzie
:evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt sty 06, 2017 22:14 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Kinnia pisze:
eklipta pisze:Kot przebywa cały czas w tym samym miejscu, śpi pod lecznica. Jeśli chodzi o lekarstwa to z tego co wiem dostawał już antybiotyk, tylko niestety nic się nie polepsza. Wydzielina z oczu z zielonej zrobiła się brunatna, do oczu podałam kilka razy Dicortineff ( w piwnicy właśnie leczyłam kotkę z takich objawów, i te krople szybko pomogły). Dokarmiam go mokrą podgrzaną karmą do tego odrobina suchej - je choć nie ma zębów, prawdopodobnie jest już bardzo stary.


stary kot na - 20st.?

skąd jesteś
noo zaraz mnie szlak trafi
kurka wodna mać!
co jest z wami ludzie
:evil:

Gdyby tylko było do mnie bliżej to bym go do lecznicy zawiozła.
Ten kot cierpi a nie ma nikogo kto by zechciał mu konkretnie pomóc.
Te oczka zapewne można uratować, tak jak u moich znajdusiach było viewtopic.php?f=1&t=177132
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 06, 2017 22:17 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Aż trudno uwierzyć że chory starszy ufny kot zamarza w pobliżu lecznicy i żaden weterynarz się nad nim nie pochyli. Zawsze myślałam że weterynarzem się zostaje z miłości do zwierząt, stara ja i naiwna. Kota bardzo szkoda :(

Seramarias

 
Posty: 337
Od: Śro lip 15, 2015 11:38

Post » Pt sty 06, 2017 22:29 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Dziewczyno proszę zabezpiecz go. Daj czas na szukanie dt/ds. Umrze. Zaopiekuj się nim. Powoli coś się znajdzie. Musi. Daj mu szansę na przetrwanie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sty 06, 2017 22:36 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Po 20.00 wzięłam kota do siebie, było już -11. Przetrzymam go do czasu za miną największe mrozy czyli do wtorku lub środy, tyle że jedyne miejsce jakie mogę mu zaoferować to balkon.
Z tego co się dowiedziałam to kot dostaje lekarstwa i jedzenia też ma pod dostatkiem, jest grubaśny i pewnie gdyby nie warunki pogodowe szybko by wyzdrowiał.

eklipta

 
Posty: 12
Od: Pon lut 15, 2016 20:32
Lokalizacja: Lubin

Post » Pt sty 06, 2017 22:44 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Seramarias pisze:Aż trudno uwierzyć że chory starszy ufny kot zamarza w pobliżu lecznicy i żaden weterynarz się nad nim nie pochyli. Zawsze myślałam że weterynarzem się zostaje z miłości do zwierząt, stara ja i naiwna.Kota bardzo szkoda :(

Osobiście znam dwie panie lekarki które nigdy pomocy nie odmówiły, ale te lecznice nie są wypasione itd. Reszta za samo trzaśnięcie drzwiami pobiera 30 zł.

Nikogo nie ma z Lubina na forum lub okolic?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 06, 2017 23:00 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

eklipta pisze:Po 20.00 wzięłam kota do siebie, było już -11. Przetrzymam go do czasu za miną największe mrozy czyli do wtorku lub środy, tyle że jedyne miejsce jakie mogę mu zaoferować to balkon.
Z tego co się dowiedziałam to kot dostaje lekarstwa i jedzenia też ma pod dostatkiem, jest grubaśny i pewnie gdyby nie warunki pogodowe szybko by wyzdrowiał.

A na balkonie nie zamarznie? :(
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt sty 06, 2017 23:43 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Eklipta, weź go na noc do łazienki, proszę! Na balkonie wciąż będzie lodowato.
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Sob sty 07, 2017 0:10 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

ludzie, pokręciło Was do końca?
wziąć kota z -20 do ciepła, a potem znów na dwór?

jak masz na tym balkonie?
jest zabudowany?
jak to wygląda?

z Lublina jest (chyba) Katia, która ma Krzysia

idę stąd, bo osierocę w końcu stado futer
:evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob sty 07, 2017 6:04 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Kasia jest z Lublina, a to Lubin.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 07, 2017 13:55 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Co z kotem?
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Sob sty 07, 2017 19:24 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Eklipta, co z oczkami kotka? Czy on w ogóle coś widzi?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie sty 08, 2017 2:27 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Kot na zdjęciu ma budkę, ale czy umie z niej korzystać?
Ma dobrą wyściółkę w środku?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie sty 08, 2017 4:20 Re: LUBIN - ktoś porzucił chorego kota pod lecznicą wet.

Z oczami dużo lepiej, wydzieliny jest bardo mało, natomiast dalej słychać charczenie przy oddychaniu.

Balkon mam przeszklony, jest tam 4-8 na plusie. Kot śpi w budce wychodzi tylko aby coś zjeść i się załatwić do kuwety.

Zauważyłam, że ma bardzo cuchnący (jak przy oznaczaniu terenu) i pienisty mocz , nie wiem czy to normalne, ale u żadnej z moich kotek takiej piany nie widziałam.
Wczoraj dostał kropelki na pchły, miał ich cały rój, oczy nadal zakraplam.
Niestety nie jestem w stanie zając się jego leczeniem, a na fundacje i toz w Lubinie nie można liczyć.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

eklipta

 
Posty: 12
Od: Pon lut 15, 2016 20:32
Lokalizacja: Lubin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jacek1982 i 254 gości