nocne figle

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 13, 2004 20:21

nasza Kredka systematycznie uprawia harce dzienne i nocne, z tym ,że nocne zdecydowanie mocniej....nadmieniam,że taż ma 2 miesiące :D ... wieczoren gdy kładziemy się spać najpierw przerabiamy rundki galopu po łóżku , gdy już my się zmęczymy próbujemy zasnąć to ona zaczyna polowanie na nasze stopy, następnie około 4 rano Kredka budząc się zaplątana w moje włosy (bo tam lubi spać) zaczyna wylizywać mi głowę i polować na pojedyncze kosmyki :D, gdy nie reagują gryzie mnie po dłoniach wcale nie lekko, potem znowu gonitwy jak tylko zorientuje się, że mnie obudziła...zachęcam ją wtedy odchylając kołdrę pod którą układa się mrucząc (jednak nie zawsze to działa, czasem poluje na nasze pupy :lol: ), o godzinie 7:30 pierwsza leci do szafki na której stoi budzik i czeka patrząc kto go wyłączy...potem nakładam jej co nieco do miseczki ...idziemy do łazienki: ona robi siusiu ja myję zęby, potem ja robię siusiu, a ona musi być świadkiem czy dziś napewno zleci woda ze spłuczki :D 0 ,a później to już normalnie ja do roboty a mała strzela kimkę :twisted:
Obrazek Kredka & mała Midnor

ochra

 
Posty: 288
Od: Wto lip 27, 2004 13:59

Post » Pt sie 13, 2004 21:46

eela pisze:
Cat_Lover pisze:poza tym to także przeżywałam ten adaptacyjny koszmar- 4 i 6 rano to były stałe pory w których maluch dostawał szału :cry: ale przynajmniej nauczyłam się cierpliwości :D a teraz nauczył się grzecznie spać i dopiero koło 9 zaczyna harce


Jaki koszmar? :wink: Koszmar to ja miałam jak 4 dni po pojawieniu sie w moim domu koteczka sie rozchorowała, w nocy budził mnie każdy szelest albo cisza - leżałam i nasłuchiwałam czy nie wymiotuje, nie piszczy. Jak wróciła do zdrowia i zaczęła harcować byłam po prostu szczęśliwa. I jeszcze te ataki śmiechu TZ-a o 3 w nocy bo kot właśnie dziabnął w stopę :D :D :D


No wiesz ale jak uczysz się do 3 w nocy a masz na 8 do sql i pragniesz pospać do tej 7 przynajmniej (każda minuta się liczy) to jest to prawdziwym koszmarem gdy budzisz się o 4 rano i kocurek nie daje Ci zasnąć, skacząc po łóżku, polująć na przesuwające się nogi i ręce- wbijając przy okazji zęby (dzięki czemu kilka kompletów pościeli mam podziurkowanych) i co najgorsze gryząc zawzięcie chociażby najmniejszy skrawek wystawającego palca :twisted: . W takich sytuacjach właśnie nauczyłam się cierpliwości bo b. kocham swojego bandziorka i nie mogłabym go w jakikolwiek sposób ukarać i po prostu wstawałam potulnie jak baranek :D ale jak napisałam to było przejściowe i już Bungee spokojnie i słodko śpi, często obok mnie :1luvu:
Obrazek

Cat_Lover

 
Posty: 61
Od: Nie sie 01, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości