pomóżcie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 11, 2004 22:03 pomóżcie.

Mam problem, a właściwie dwa.
1- mięsko kupione i drugi dzień jest w zamrażalniku, jutro będę podawać, tylko nie wiem jak mam to zrobić.Pokroić w kosteczkę?, rozbić tłuczkiem?.Jak to się podaje?
2- w poniedziałek Osasunka miała czyszczone uszy, dzisiaj zajzałam jak sytuacja wygląda , no i znowu sa brudne.To normalne?

ali_bey

 
Posty: 117
Od: Wto lip 20, 2004 22:45
Lokalizacja: Żory

Post » Śro sie 11, 2004 22:09

Na mięsko mam patent (pewnie nie tylko ja go odkryłam).
Swiezo kupione mięcho (kupuję min. 1 kg- zeby nie bawic sie co chwila) kroję od razu w kawałeczki, nadające sie dla kociej paszczy. Taką siekaninę dzielę na porcje "na raz", układam takie kupki mięska na tacy i na tacy wkładam do zamrażarki. Po dwóch dniach odłupuję z tacy, zsypuję do worka i juz mam gotowe do uzycia porcyjki. Dzieki temu, ze zmrażam je oddzielone, na tacy- nie sklejają się w jedną masę i nie wymagają mozolnego odłupywania. Wyjmuję na godzinkę (niej więcej) przed podaniem, bo nie jestem przekonana do rozmrażania w mikrofalówce. I tyle. :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39243
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro sie 11, 2004 22:09

ja mięsko kroję w drobne kosteczki (bo moja kota ma duże braki w uzębieniu, o dziwo z chrupkami radzi sobie rewelacyjnie), ale taka wołowinka na ten przykład to nie musi być drobniutko pokrojona bo większe kawałki dobrze na zęby robią (kotek pracuje mordką nad gryzieniem i przy okazji czyści sobie zębule);

co do uszu to czy aby nie jest to świerzb? (skoro znowu zapchane uszyska) normalnie nie powinny jej się wybrudzić tak szybko, ja bym to z vetem skonsultowała :roll:
moja kota zupełnie nie radzi sobie z czyszczeniem sobie samej uszu w związku z tym co 2 tygodnie ma czyszczone na siłę (parafina ciekła + patyczki do czyszczenia uszu) i zawsze coś tam jest ale nie dużo :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro sie 11, 2004 22:14

Według mnie tak: porcje mięska pakuję każdą w osobną folię, bo niezafooliowane mięsko niszczy się w niskiej temperaturze, a w uszch podejrzewałabym świerzb, wcześnie wykryty łatwo się leczy.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro sie 11, 2004 22:21

Mięsko też kroję i dzielę na porcje.
A uszu nie czyszczę absolutnie patyczkiem, bo można zrobić kotu krzywdę! Zwłaszcza, jeśli ktoś nie ma wprawy. Kot może się szarpnąć i nieszczęście gotowe :( :roll:
Biorę okrągły płatek kosmetyczny, na to troszeńkę (odrobinkę) oliwy i tym płatkiem czyszczę uszy.
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Śro sie 11, 2004 22:28

Uszy czyścił jej weterynarz, chyba by zauważył gdyby to był świerzb?
Za rady "mięskowe" dziekuję, nastepnym razem muszę się zabrać to tego inaczej.

ali_bey

 
Posty: 117
Od: Wto lip 20, 2004 22:45
Lokalizacja: Żory

Post » Śro sie 11, 2004 22:35

Z tym płatkiem to by mi do głowy nie przyszło, muszę kiedyś spróbować, chociaż z patyczkiem radzę sobie całkiem dobrze (lata wprawiania się na psie chociaż psu raz na kilka lat czyszczę bo generalnie sam sobie czyści i są zawsze przy kontrolowaniu eleganckie)
Inne metoda zapoznana u weta: wet nożyczki zwykłe owija grubo watą (lub ligniną), do uchola leje płyn do czeszczenia uszu, ciumka uchem a potem nożyczkami odpowiednio owiniętymi wyciąga "brud" (ja chyba sobie z patyczkiem raczę lepiej) :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 358 gości