(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 14, 2017 15:58 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

kopalnioki są czasami w Biedronce :)
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro mar 15, 2017 22:15 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 16, 2017 12:38 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

mamaGiny pisze:kopalnioki są czasami w Biedronce :)


dzięki za info :1luvu:

U nas troszkę gorzej.
Milena się wylizała, znów świeci łysy brzuchol między tylnymi łapami.
DeeDee się czymś krztusi i ciągle nie wiem, czy to katar, czy kłaki. Inhalacje nie dają skutku.
Mikunia róznie, tzn trochę mniej je, ale je natomiast nie chce się bawić. Ale interesuje się zyciem domowym i ganianiem z innymi kotami, choć częściej niż goni zaczaja się i straszy.
Notka grymasi przy jedzeniu, co dla niej jest szokujące, bo ona jest żarłok i zjada wszystko i w dużych, tzn ogromnych ilościach.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 18, 2017 1:10 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Wygląda na to, zę Mika się skutecznie zatkała tym razem. Od tygodnia co najmniej, jak nie dłużej, nie tknęła miamora na kłaki, a dzisiaj rano w koncu zlizała z dawnym apetytem. Wieczorem powitała mnie w przedpokoju z ogonkiem w górze, przekrzywioną główką i głośnym "miauuu". A ona miauczy tylko w dramatycznych sytuacjach, czyli w 99% sytuacji jest to głód. :ok:
DeeDee wcisnęłam wczoraj wieczorem prosto do pyska miamora na kłaki, dzisiaj mniej sie dusiła, ale miała te ataki kaszlu (?).
chciałam pokazac dziewczyny, ale zbyt senna jestem co mi się rzadko zdarza..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 18, 2017 7:52 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

I co, laktuloza?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob mar 18, 2017 11:04 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:I co, laktuloza?

ale co laktuloza? :roll: nie załapałam pytania.. :oops:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 18, 2017 11:13 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

środek lekko przeczyszczający
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob mar 18, 2017 11:17 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:środek lekko przeczyszczający

no wiem, tylko nie bardzo wiem dla kogo...

edit: aaaa, pewnie o Mikę pytasz. :lol: Ona się żoładkowo zatkała, nie chciała jeść, ale zjadła miamorka w końcu na kłaki i dałam jej trochę tuńczyka i jakoś poszło. Nie mam pewności że to o kłaki chodziło, wnioskuję po tym, ze już wieczorem zjadła.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 20, 2017 2:23 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

W końcu, po kilku tygodniach wręcz wyjasniło się co się dzieje z DeeDee - wieczorem zaprezentowała lawinę ropy z noska :cry: zaraz robię ogólną inhalację, jutro dla niej w szafie i jak nie pomoże to antybiotyk. :cry:

A popołudniu zaczęłam lekcję siadania na kolanach dla Noci. Trudno określić jej pozycję, jakiś półżwis bocznopoprzeczny, zniosłam dzielnie wbite pazurki w udo, no ale pupa siedziała na kolanach - głaskanie i mruczenie też było, więc pierwszą lekcję uznaję za udaną :D :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 20, 2017 13:40 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

DeeDee kiepawo, kicha strasznie, wprawdzie ropy dziś nie było z rana, ale wszystko w tym nosie biednym gra... :roll:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 20, 2017 13:44 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Biedactwo. NoseFrida - taki odciągacz dla niemowląt jest bardzo dobry.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon mar 20, 2017 14:53 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzena chyba jak ropa z nosa tak pomyka , niestety weszłabym w antybiotyk.Źle gdyby jej zeszło niżej.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon mar 20, 2017 23:39 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

asia2 pisze:Marzena chyba jak ropa z nosa tak pomyka , niestety weszłabym w antybiotyk.Źle gdyby jej zeszło niżej.

tak, właśnie teraz po powrocie widzę, ze ciągle się leje więc wchodzę z antybiotykiem. Tym bardziej, że ona jest infekcyjna więc nie ma sensu ryzykować, jak sobie sam organizm nie poradzi. tylko się zastanawiam ile ona teraz wazy? az strach myśleć... :oops:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 21, 2017 12:00 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Dałam jej 3/4 tabletki. Po pierwszy razie, zazwyczaj widoczny efekt był, tym razem nie ma aż tak spektakularnego. Przed chwilą dałam drugą dawkę i teraz raz na dobę. DeeDee zażyczyła sobie wsadzenie na górę do szafy, więc zrobię inhalację. Wszystko siedzi znów w zatokach, całę zajęte, bo jak wydaje takie dziwne dźwięki to aż cały łepek jej chodzi. Jak się nie poprawi pokażę ją wet, żeby płuca osłuchała na wszelki wypadek.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 21, 2017 12:51 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

No lepiej isc do weta..
A koty czesto nie chca byc przytulane, ale jak sie je wysciska na sile to potem wydaja sie takie zadowolone, choc chca to ukryc :mrgreen: Ja Kitusie musialam na sile przytulac pol zycia. Codziennie byl czas na przytlanki i mowilam jej, ze jak sie bedzie wyrywać to potrwa to dluzej ;) wiec siedziala zesztywniala a jak zeskakiwala to miala od razu zadowolony humor - bo przeciez kazdy chce byc kochany nawet jak na zewnatrz pokazuje, ze go to nie rusza :)

Za zdrowie :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ankacom, skaz i 169 gości