Witajcie, jestem tu nowa.
Nie wiem czy nie zdublowałam tematu, ale nie moglam nic znaleźć, co odpowiadałoby mojemu problemowi.
Do rzeczy.
Jestem posiadaczką słodkiego 2 miesięcznego kociaka. Z braku pomysłu wołam na niego Faworytek.
Faworytek, pod moja nieobecność w domu miał wypadek. Został zgnieciony drzwiami.
Wróciłam wczoraj, obejrzałam kotka. Od razu rzuciło mi się w oczy to jak bardzo schudł. Osowiał, o tym że nie może stanąć na lewą tylną nogę- nie wspominam.
Dziś z samego rana wezwałam weterynarza.
Lekarz obejrzał Faworyta, ocenił że w nodze zebrała się ropa- stan zapalny.
Dał dwa zastrzyki. Antybiotyk i coś na wzmocnienie.
Jest godzina 23, kot ledwo żyje. Cień kota. Nawet już nie wstaje, o jedzeniu i piciu nie ma mowy, gdzie wcześniej ponoć pił wodę i coś tam jadł.
Jest zimny, wyglądana tak jakby miał zaraz umrzeć
I tu pytanie do was, czy to jest normalne po zastrzykach?
Dodam, że kicia przed zastrzykiem poruszała sie jakoś. Z racji tego, że bardzo mało jadł, stracił na sile, ale starał się chodzić chociażby do tej miski z wodą, a teraz nawet nie ma siły się minimalnie ruszyć. Boję sie go ruszać, bo piszczy .
Pomóżcie. Martwię się ze kicia rana nie do żyje