Witam po długiej przerwie - bardzo przepraszam za nieobecność ale trochę mi zycie przyspieszyło z wieloma sprawami i nie miałam się za bardzo czasu odezwać.
Katy przepraszam
Na razie garść doniesień o moim zestawie black&white.
Lilunia po okresie niewidzenia zaczeła widzieć. Dużo czasu upłynęło zanim stała sie znów wesoła i rozbrykana, ale dziś już taka jest. Najprawdopodobniej w wyniku problemów z tym oczkiem usuniętym wywiązał sie stan zapalny, w wyniku zabiegu najprawdopodobniej nerw wzrokowy był opuchnięty i w związku z tym kocica czasowo nie widziała. Dziś już jest ok - także na miejscu usuniętego oczka nie pojawiają się żaden nacieki i nic niepokojącego. Tak wieć powodem było uczulenie na nici chirurgiczne.
Nenusia najprawdopodobniej nie będzie miała usuwanego oczka, bo choć oczko jest nie widzące to nic się nie paskudzi i nie ma żadnych wycieków z niego. Nie mam w tej chwili aparatu, ale może na gwiazdkę Mikołaj przyniesie
to powklejam zdjęcia dziewczynek.
Nenusia jest strasznie ciekawskim i rozrabiackim kotkiem. Ma wrażliwy układ pokarmowy i źle znosi zmiany karm. Ma natomiast niesamowity zwyczaj wodny. Jak ma wodę w swojej miseczce - malutkiej stojącej na biurku - to natychmiast wskakuje do niej przednimi łapkami i wychlapuje ją całą
. Natomiast z lubością pije wodę z misek, które nadal mogą jej służyć za basen - czyli z misek moich psów - miski są wieeeelkie i stoją na stojaku - a małą Nene wisi na nich lub siedzi na krawędzie i pije wodę. Czy ktoś ma jakąś teorię - czemu tak jest ?
Z Nenusią mam też inny problem - od zawsze w zasadzie zdarzają jej sie kupki poza kuwetą. Nie wiem co moze byc tego przyczyną. Kuwety w ich pokoju stoją już trzy różne ( odkryte i zakryte) z różnymi żwirkami - w jednej silikonowy , w jednej Benek , w jednej Cats best - i tak nic to nie pomaga. Raz kupka jest w kuwecie raz poza kuwetą. Ja mam wrażenie, ze Nene generalnie kupek nie zakopuje. Jak poza kuwetą to kupki są na wykładzinie dywanowej i niczym nie zakryte i w zasadzie ona nie stara sie koło nich manipulować łapkami. Już nie mam pomysłów o co moze chodzić ? Czy ktoś ma jakiś pomysł. Moze jej bezżwirkową kuwetę kupić ? Czy możliwe żeby ona miałą w główce taką potrzebę bezżwirkowej kuwety ? Bo przecież nie była nauczona do takiej kuwetki - jest u mnie od maleńkości.
Z psami już się ładnie dogaduje - tzn. inaczej jak Lilu - bo Lilu jako jedyny kot z psami sie normalnie bawiła - tzn. podgryzały się wzajemnie i bawiły w zapasy, a Lilu potrafiłą wisieć moim psom na uchu lub sie w nie wtulać. Nene ma już Lilu wiec to ona jest jej najwazniejszą koleżanką - ale psów nie boi się absolutnie i czasem nawet koło nich leży.
Lilunia i Nene są najlepszymi przyjaciółkami - urządzają galopady po mieszkaniu i zapasy w stylu wolnym okraszane intensywnie przeróżnymi krzykami i odgłosami - a za chwilkę leżą wtulone w siebie w koszyku i myją sie wzajemnie. Tak więc ich wzajemne relacje układają sie znakomicie.