TOSIA i OGRYNIA osierocone koteczki

[puszatek]

bardzo się cieszę, Iwonko, że między Dziewczynkami zaczyna się układać

braciaki nadal do wzięcia, taka młoda krew wprowadziła by do domu dużo radości ale powierzę ich tylko komuś, komu ufam, nie pójdą na zmarnowanie jak w wielu przypadkach opisywanych na fb

pozdrawiam cieplutko

[Iwonami]

Miziankom Ogryni nie ma końca. Nadrabia stracony czas.
Pojawiła sie zazdrość o łóżko i o mnie.
Pióra nie lecą, ale łapy bywają w ruchu.

[MB&Ofelia]

Spokojnie, póki kłęby siersci nie latają to nie jest źle. Moje pannice ostatnio często sypiają na jednej poduszce, podobnie jak Ogrynia i Tosia, ale jak Mała Czarna położy się pierwsza, to Ofelia ją wygryza (dosłownie) z miejscówki. Bywa że pierze trochę lata, ale żadnej się krzywda nie dzieje.
Bure księżniczki bywają baaaardzo zazdrosne

[ankacom]

Miziankom Ogryni nie ma końca. Nadrabia stracony czas.
Pojawiła sie zazdrość o łóżko i o mnie.
Pióra nie lecą, ale łapy bywają w ruchu.

Piękny widok

[Marzenia11]

Miziankom Ogryni nie ma końca. Nadrabia stracony czas.
Pojawiła sie zazdrość o łóżko i o mnie.
Pióra nie lecą, ale łapy bywają w ruchu.

Jeszcze niedawno pisałas, ze o tym marzysz... Ja po cichutku myslałam, ze tak się stanie, ale pewna nie byłam, więc siedziałam cicho... Cieszę się, ze jest tak dobrze..

[Iwonami]

Rysio nie dopuszczał Ogryni do mnie i ona nie wchodziła do mojego pokoju. Nie robił jej krzywdy, ani nie bił, jednak uważał, że ja jestem jego.
Gdy umarł, zaczęła przychodzić i w końcu wskoczyła na kanapę. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki lub przekręcenia jakiegoś guziczka zmieniła się, ale ja i tak, nie ma dnia, żebym po Rysiu nie płakała. Tak bardzo za nim tęsknię.

[Iwonami]

To my.

[kwinta]

Cudności
Tak bardzo się cieszę, że dziewczynki się kochają, przytulają i są szczęśliwe

[Iwonami]

Wieczorem była bijatyka. Musiałam interweniować, bronić Tosię. Ona jest biedna.
Nie umie się bić. Ucieka, a Ogrynia ją goni.
Ogrynia musiała mieć karę. Siedziała zamknięta w kuchni (sama) przez tyle minut ile ma lat.

[kwinta]

Musiała mieć karę. Siedziała zamknięta w kuchni (sama) przez tyle minut ile ma lat.

I bardzo dobrze

[meg11]

To my.

Kocie królewny.Po Ogryni widać już wiek. Ale piękne kocice

[Iwonami]

Jednak tego zapomnieć się nie da. Nie ma dnia, żebym nie popłakała.

[Marzenia11]

Musiała mieć karę. Siedziała zamknięta w kuchni (sama) przez tyle minut ile ma lat.

I bardzo dobrze

Nie jestem tego pewna.
Ogrynia nie wiedziała za co jest odizolowana. Nie wiem czy od razu trzeba karać - czy Tosia przejawia oznaki przewlekłego stresu i lęku przed Ogrynią? Sądząc ze zdjęć - nie. Ludzie się kochaja i też kłócą przecież, nakrzyczą na siebie, ochrzanią się itp.

[meg11]

Nie, zapomnieć się nie da.Rysio był jednym z piękniejszych kotów, które widziałam.

[Iwonami]

Musiała mieć karę. Siedziała zamknięta w kuchni (sama) przez tyle minut ile ma lat.

I bardzo dobrze

Nie jestem tego pewna.
Ogrynia nie wiedziała za co jest odizolowana. Nie wiem czy od razu trzeba karać - czy Tosia przejawia oznaki przewlekłego stresu i lęku przed Ogrynią? Sądząc ze zdjęć - nie. Ludzie się kochaja i też kłócą przecież, nakrzyczą na siebie, ochrzanią się itp.

Tosi jest mi żal. Rysio się na niej też wyżywał. Może jej nie bił, ale mocno dokuczał. Zawsze uciekała, chowała się. Ona jest bardzo spokojna. Rysia też zamykałam na parę minut, żeby Tosia wyszła zza kanapy bez lęku. Przyznam, że gdy zaczynał przestępować z lapki na łapkę (tylko na tylnych, wiesz jak)
żeby skoczyć na Tosię, groziłam mu słownie lekko podniesionym głosem, że go zamknę za karę, wtedy słuchał mnie. Łobuz z niego był niemiłosierny. Ale ukochany. Wnosił życie do domu.
Nie mogę patrzeć biernie jak Ogrynia tłucze Tosię. Ona ma zresztą taki żałosny głos, że wydaje się, że strasznie płacze. A mnie się serce kraje. Nie widzę, żeby to krótkie zamknięcie zrobiło na Ogryni jakiekolwiek wrażenie. Cały czas siedzi koło mnie i czeka na mizianie