TOSIA i OGRYNIA osierocone koteczki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 29, 2016 18:38 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Iwonko - to,że kot przeżywa z nami różne zawirowania życiowe - zawsze bardzo zbliża. Mój Kocur też był takim powiernikiem w bardzo trudnym okresie mojego życia, nie wiem,ile lez wsiąkło w jego futerko.Odszedł, jak to życie zaczęło się jakoś układac......i pozostawił pustkę, choć była już Miska, potem dołączyła reszta. Ale żadne z nich nie potrafi tak sluchać i.....rozumieć ?
Wiosną będzie 8 lat, jak go nie ma, a wciąż brak.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 29, 2016 18:51 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Czas u nas w domu jeszcze niczego nie uleczył. Z jedzeniem jest kiepsko, dziewczyny coś tam jedzą, ale to nie jest tak jak było. Ogrynia sobie, Tosia sobie. Gdy się gdzieś zejdą, Ogrynia bije Tosię. Tosia Ogrynię omija, stara się nie wchodzić jej w drogę. Nie jest to zbyt trudne, bo Ogrynia całymi dniami śpi.
Tosia też dużo śpi. Gdy nie śpi, jest czujna, nadsłuchuje, rozgląda się i miauczy. Miauczy tak żałośnie, że doprowadza mnie do rozpaczy. Zawsze miała taki płaczliwy głos, ale w tej sytuacji brzmi to jak lament i rozpacz.
Mnie to oczywiście też nie pomaga. Nie ma już życia w moim domu. Jest wszechobecny smutek. I żal.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie paź 30, 2016 14:10 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

I na dodatek ta smutna, szara pora roku............
Iwonko, Rysio to była Twoja wielka miłość, radość i takie Słoneczko. Mam nadzieję, że On jednak z Wami jest, choć tylko duchem.
Ja po śmierci Toffiego, potem po kolwjnych odejściach moich futetrek miałam wrażenie, że słyszę jak poruszją się po domu. Może to głupie, ale wierzę, że one są blisko.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 30, 2016 14:17 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Iwonami pisze:Czas u nas w domu jeszcze niczego nie uleczył. Z jedzeniem jest kiepsko, dziewczyny coś tam jedzą, ale to nie jest tak jak było. Ogrynia sobie, Tosia sobie. Gdy się gdzieś zejdą, Ogrynia bije Tosię. Tosia Ogrynię omija, stara się nie wchodzić jej w drogę. Nie jest to zbyt trudne, bo Ogrynia całymi dniami śpi.
Tosia też dużo śpi. Gdy nie śpi, jest czujna, nadsłuchuje, rozgląda się i miauczy. Miauczy tak żałośnie, że doprowadza mnie do rozpaczy. Zawsze miała taki płaczliwy głos, ale w tej sytuacji brzmi to jak lament i rozpacz.
Mnie to oczywiście też nie pomaga. Nie ma już życia w moim domu. Jest wszechobecny smutek. I żal.

jeszcze trohę i jesli nic sie nie zmieni to nie wiem czy nie poiwinnas rozwazyć towarzysza dla Tosi. Jednak.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie paź 30, 2016 14:52 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Wczoraj przeżyłam horror. Tosia próbowała wymiotować. Bezskutecznie. W końcu trichę zwymiotowała. Sama żółć. Jak u Rysia. Zaczęła chować się pod fotelem i mocno wymachiwała ogonkiem. Miała zimne łapki i uszy. Wzięłam do siebie, przykryłam kocykiem i wszystko minęło.
Ale od razu miałam skojarzenia z Rysiem......
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie paź 30, 2016 14:55 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Będzie dobrze, musi.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 04, 2016 21:38 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

co u Was, Iwonko ?
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21729
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 05, 2016 0:36 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Dalej są kłopoty z jedzeniem.
Dzisiaj ugotowałam pierś z indyka, dodałam płatki owsiane.
Spróbowałam - pycha.
Taki przepis dała mojej koleżance lekarka dla jej kota chorującego na żołądek i drugiego niejadka.
Koleżanka mówi, że pochłaniają to danie jak odkurzacze.
Moje podeszły do miseczek i odeszły.
Złamałam się i otworzyłam puszeczkę ukochanego dawniej tuńczyka Miamora, taką 80 g, ale ponieważ dla dwóch kotek to trochę mało, dodałam ODROBINĘ gotowanego indyka, który nawet nie leżał obok płatków.
I nic. Nie jedzą.
Jedyne co jedzą to "smaczki" w typie Dreamies, czy Felixa, albo te cienkie kabanosiki.
Ale rzecież nie mogę bez przerwy karmić ich tylko tym. Nie przekraczam dozwolonych dawek, ale dzisiaj się zaparłam. Nie dostaną żadnych smaczków ani nic innego.

A reszta? Ogrynia bija Tosię. Tosia schodzi jej z drogi. Praktycznie obie przesypiają całe dnie. A ja czuję się tak, jakby w domu nie było kotów. Nikt nie robi bałaganu, nie skacze na szafę, czy półki, niczego nie zrzuca, nie biega, nie warczy, nie czeka przy drzwiach, nie wypatruje w oknie, nie prosi o włączenie telewizora. Nie męczy o zabawę itp.
Życie jest już zupełnie inne. Smutne i monotonne.
Teraz sądzę, że to Rysio był kotem mojego życia. Myślałam, że Piglunia, pierwsza kotka w moim domu.
Bardzo się kochałyśmy, odeszła gdy była już wiekowa.
Może dlatego wydaje mi się, że to Rysio był TYM kotem, ponieważ odszedł tak nagle i tak młodo?
Bo się tej śmierci kompletnie nie spodziewałam?
Sama już nie wiem. Nie mogę się pogodzić z tym, że go już nigdy nie zobaczę.
Jeszcze trzymam się nadziei, że się spotkamy po tamtej stronie, że on tam na mnie czeka.

Jedna rzecz mnie tylko dziwi. Tosia już kilka razy wydała z siebie dzwięki identyczne jak Rysio, zaczęła także porozumiewać się ze mną oczami. Nigdy przedtem tego nie robiła.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 05, 2016 0:56 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Powiedział jej, co powinna robić, a może porozumiewa się z Tobą w taki sposób. Przecież wie, że tęsknicie
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lis 05, 2016 11:37 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Ciężko Wam wszystkim.
Iwonko, jak jedzą felixa dawaj im tego Felixa. Możesz ich karmić tylko tym bo ważne by jadły. Aby się przełamały. Nie przejmuj się monotematycznym i słabym żarciem. Niech jedzą.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob lis 05, 2016 12:28 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

zwykle daję co kot chce jeść
w ten sposób 'kupuję czas' aby znaleźć rozwiązanie
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie lis 13, 2016 20:14 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

jak Dziewczynki, Iwonko ? lepiej z jedzeniem ?
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21729
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2016 21:05 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Jedzą, ale mało i strasznie wybrzydzają. Muszę im dodawać sosik Vitacrafta, żeby coś zjadły.
Ogryni daję w najgorszym razie nerki. Z Tosią jest trudniej, bo ona nie je żadnej surowizny.
Pojawił się jeszcze jeden problem. Ogrynia napada na Tosię.
Tosia się jej boi i ją omija. Jest ciężko i smutno.
Mojej tęsknoty za łobuzem nawet nie umiem opisać.
Nie przypuszczałam, że będę AŻ TAK tęsknić za nim. :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 15, 2016 11:40 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Dopiero teraz przeczytałam. Bardzo współczuję straty...

Podobną sytuację miałam prawie siedem lat temu. Mój zdrowy (kilka dni wcześniej miał robione profilaktyczne badania) 5 letni kocurek nagle umarł. Zeskoczył z parapetu w jednym pokoju, przeszedł przez przedpokój i w drzwiach drugiego pokoju przewrócił się. Dobiegłam do niego i próbowałam reanimować, ale po minucie on już nie żył.

Został drugi kot, wówczas czteroletni. Chłopaki byli ze sobą bardzo zżyci - trafili do mnie razem dwa lata wcześniej po tym, jak poprzedni opiekun oddał ich do schroniska. Kocurek, który został z kota pełnego życia z iskierkami w oczach, zmienił się w nieszczęście, które nie chciało jeść (zjadał trochę kiedy go karmiłam z ręki). Praktycznie całe dnie spędzał leżąc na kanapie, niczym się nie interesował. Kiedy juz przeszedł po mieszkaniu (do kuwety, czy miski z wodą) i poczuł zapach kolegi to strasznie płakał. Pomimo iż nie byłam gotowa na nowego kota, ze względu na niego zaczęłam szukać mu kolegi. Siedziałam w internecie i płacząc czytałam opisy różnych kotów, aby znaleźć mu towarzysza podobnego do niego. Po trzech tygodniach od straty kocurka, pojawił się u nas nowy kot. Oczywiście na początku było dogadywanie się, ale przynajmniej moj kot zajął się poznawaniem nowego kolegi i juz nie leżał cały czas na kanapie, zaczął też sam jeść. Chłopaki dość szybko się dogadali, a potem pokochali. Obecnie są bardzo ze sobą zżyci.

Drugą podobną sytuację miałam dwa lata temu. Trafiło do mnie pięciomiesięczne dzikie rodzeństwo, koteczka i kocurek. Po kilku miesiącach kocurek odszedł na FIP. Koteczka bardzo tęskniła za bratem, pomimo iż była z moimi kotami, które lubiła. Po miesiącu wzięłam na tymczas młodszego od niej o kilka miesięcy kocurka. Dzieciaki szybko się dogadały i pokochały. Nie chciałam ich juz rozdzielać i udało się znaleźć im cudowny wspólny dom:)

Może i u Ciebie wprowadzenie nowego kota pomogłoby uporać się koteczce ze stratą brata i zmieniło relacje między obiema dziewczynami?
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 15, 2016 18:15 Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad

Obawiam się wziąć dorosłego kota, bo w tej chwili Ogrynia jest agresywna w stosunku do Tosi, którą przecież zna od urodzenia. A Tosia jest kotem spolegliwym, uległym.
Z kolei na małego kota nie mogę się zdecydować, bo jestem już stara i nie chciałabym go osierocić.
Boję się wprowadzania nowego kota, bo jest to ryzyko. Udostępniłam na początku publikację na temat żałoby wśród kotów.
Po miesiącu od śmierci Rysia usunęłam legowisko w kuchni, z którego korzystał tylko on. Zawsze mi przeszkadzało, ale ustawiłam je, żeby Rysio nie musiał siedzieć na zimnej podłodze. No bo nerki i takie tam. Nigdy tam nie siedział inny kot.
Ogrynia i Tosia były bardzo zaniepokojone. Nie podobało im się to. Minął już tydzień, a one stale tam przychodzą, stają w miejscu gdzie było legowisko i widzę, że im się to nie podoba.
Widać jak bardzo koty nie lubią zmian.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Farcia, ryniek, Zeeni i 494 gości