Już nie Śródborów, jednak JOKOT wciąż w lesie

Uff... Nareszcie!

Za dalsze objadanie się potrzymam :ok:

Ty walczysz aby zjadł a ja odchudzam i słucham żałosnych jęków głodowych ,jak nam się dziwnie plecie opieka
nad kotami :roll:

Wiesz, odchudzanie psów i kotów zawsze mi szło lepiej niż własne. :mrgreen:

Kacperku nareszcie i nadal :ok:

Najważniejsze ,ze zaczął jeśc.I uznał Cie za pańcię.Tylko jak on sie teraz Toba podzieli ?
Trzymam kciuki.To juz krok do sukcesu :ok:

Chyba przestałam mieć kręgosłup. Bo to co mi pozostało, nie da się już używać zgodnie z przeznaczeniem. :evil:

Ale co zrobić, jak kto głupi... Kiedyś lubiłam "mieć ludzi", co wszystko zrobią. I chociaż nie jestem strasznie wymagająca, to coraz trudniej o "ludzi do pracy".
Dobrzy fachowcy wyjechali albo poumierali. :evil:

Efekt pracy fizycznej dwóch pań w średnim wieku - gruz w formie płyt tektonicznych wydłubanych z gleby, wory syfu pobudowlanego, skład flaszek, puszek, rany julek, łatwiej powiedzieć czego nie wyzbierałyśmy niż co tam jest:

Ale, tadam, tadam, budowa i uszczelnianie woliery zakończyło się.

W niedzielę wieczorem sianie trawy i ziemi ogrodowej to była już czysta przyjemność. Koty dostają do dyspozycji wybieg jak w zoo. :lol:

Obiecywałam pokazać, to niniejszym czynię:

W tym tygodniu udzielam się zawodowo poza domem, więc jak wrócę, to będzie oficjalne otwarcie wyjść futer do wietrzenia. Już nie mogę się doczekać. :oops:

BOSKO!!!!!!

a talerzyki...?

Talerzyki oczywiście dotarły. :1luvu:

Masz miszcza pakowania, nawet poczta polska nie jest w stanie uszkodzić porcelany, którą Ty wysyłasz.

Jednakowoż talerzyki pozostają w kuchni, nie w ogrodzie zoologicznym.

jam jest mistrzem pakowania i super, że są

powodzenia i więcej fot!!!!

Wooooow ale SUPER!! Moje marzenie

O rany.

Jaka to strona świata?

Kociarnie i woliery są od zachodu. Koty pewnie wolałyby od południa, ale ze względów projektowo-działkowo-sąsiedzkich nie dało rady inaczej. :wink:

Agneska pisze:Kociarnie i woliery są od zachodu. Koty pewnie wolałyby od południa, ale ze względów projektowo-działkowo-sąsiedzkich nie dało rady inaczej.

Pałac Lubomirskich obrócili to i taki mały domek z przyległościami można obrócić na południe żeby kotecki więcej słońca miały

Zajefajne

Marzenie każdego kota (oprócz wolnożyjących :wink:

) To jest podzielone na sektory czy jedno takie długie ?

Hehe, przechodnie to chyba pomyślą, że tygrysy trzymasz :mrgreen:

Już nie Śródborów, jednak JOKOT wciąż w lesie

Kto przegląda forum