» Sob wrz 24, 2016 21:53
Podawanie leków.
Mój kocurek jest niestety bardzo chorowity. Kilka razy w roku jesteśmy u weterynarza, bo coś. Na zimę był świerzb uszny, wiosną zapalenie dziąseł, teraz znów coś. Byliśmy u weterynarza, była pobrana krew, ma bardzo duży spadek odporności. Białaczka, na całe szczęście została wykluczona. Fanek (2letni kocurek) nie miał ochoty na jedzenie, wymiotował żółcią, to był powód naszej wizyty u pana doktora, skutkiem było dostanie tabletek. Niestety to bardzo uparty kot, który bardzo nie lubi tabletek. Dostaliśmy takie, które mają zwiększyć odporność i te na apetyt. W jedzeniu ich podać nie mogę, bo jeść nie chce, zostaje tylko strzykawka i podawanie ich siłą. Do tej pory nie było z tym problemu. Były tylko smutne oczy i trochę płaczu, dzisiaj to ja płakałam. Pierwszy lek poszedł gładko, przy drugim było najpierw zawodzenie, później zaczął się pienić i cały czas wystawiał języczek. Przez kilka kolejnych minut, języczek dalej co chwila wychodził z pyszczka, w końcu się uspokoiło. Nie wiem czy mam się bać tego ślinotoku, to pierwsze o co chciałam zapytać. I prośba o sposoby na podanie kociakowi leku.