Schron to nie SPA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 24, 2016 22:27 Re: Schron to nie SPA

Dziękuję Moderacji za wydzielenie postów <3
Może się jeszcze jutro uda przerzucić do pierwszego postu post założycielski, bo na razie nie bardzo wiadomo, o co biega z tym wątkiem ;)

Ewa.KM pisze:Marzy mi sie kampania społeczna uswiadamiająca, j.w a zwłaszcza, ze nie WOLNO małych kociąt kotek wolnozyjacych "ratować" zabierając je od matek i zamykając w schronisku. Warto uświadomiś to Straży Miejskiej i mieszkańcom.
Kto ma pomysł na ulotkę, dojście do mediów. Zgłaszajcie pomysły

Paluch prowadzi taką kampanię od ubiegłego roku (linki powyżej), z tym, że na dość mała skalę.
Jednak myślę, że jest to już jakaś podstawa do stworzenia większej ilości materiałów - może bardziej czytelnych (mniej tekstu - więcej grafiki).
Niestety ja nie mam ani talentu, ani możliwości sprzętowych, żeby stworzyć jakieś sensowne grafiki.
Ale mam nadzieję, że może ktoś się znajdzie...

Prócz kociąt od kotek wolnożyjących (i nie tylko), jest też problem błąkających się kotów bezdomnych/zagubionych/porzuconych.
Dla sporej części ludzi najlepsze, co można zrobić dla takiego kota, to zgłoszenie go do SM i wywózka do schronu, "bo tam mu będzie lepiej niż na ulicy", "bo tam go na pewno będą szukać", "bo się zajęłam/zająłem i to jest lepsze, niż nie zrobić nic".
I ciężko jest przekonać ludzi, że akurat dla kota często lepiej jest nie zrobić nic, niż zafundować mu schron :|

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 24, 2016 23:28 Re: Schron to nie SPA

Boję się, że często jest to inicjatywa nie miłośników kotów a administracji. Która w ten "humanitarny" sposób pozbywa się kotów ze swego terenu, bo zawsze się znajdzie taki co mu koty przeszkadzają. Wiec zamiast szukać kompromisu, łatwiej pozbyć się problemu.
A moze tez właściciele kotów co to nie zdązyli wykastrowac albo im było szkoda kotki, zamiast szukac kocietom domu dzwonia po Straż Miejską. A Straż natychmiast przyjezdza i bez zbędnych pytań zabiera koty i wiezie na Paluch bo za to jej płacą.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie wrz 25, 2016 21:35 Re: Schron to nie SPA

asia2 pisze:W przypadku psiaków , jakos kapuje , że chodzą i stwarzają pozorne lub nie, zagorożenie więć sa łapane i do schroniska. Koty wolnożyjące mają swoja ustawę czy jak zwac to coś co ma ich chronic a jednocześnie wciąz są wyłapywane , czesto bez podstaw nie tylko prawnych i dostarczane do schroniska. Jak ja wyłapuje kociaki to odbywa się to tak , że moge im zapewnic warunki by zdrowialy i poszly do adopcji . Robie wszystko by były zdrowe i szczesliwe. Nie narażam ich . Dorosle kastruje i jeśli mogą wrócić skąd przyszły wypuszczam jeśli nie ma szansy na znalezienie domu bo np są dzikie na maxa. Warunki schroniskowe to horror. Prawda?
Jaki jest bład w systemie że do schroniska trafia tyle kotów , które mogłyby wrócić do swoich miejsc, gniazd? Wiadomo, często nie można wrocic zwierzęcia bo jest niebiezpiecznie dla niego ale nie wydaje mi się aby to zawsze było przeszkodą , akurat to. Prosze o pomoc w zrozumieniu problemu. Dla mnie to wciąż ludzka nadgorliwość i interpretacja.


To zdecydowwanie ludzka nadgorliwość, ale i też jakiś upór Straży Miejskiej i niechęć/nieumiejętność do rozmawiania z ludźmi, którzy ch wzywają. Straż i ogólnie miasto powinno na większą skalę działąć informacyjnie na rzecz kotów wolnożyjących.
Efekty są takie, że jakiś czas temu trafiła do schroniska z adnotacją "obserwacja" (pod kątem wścieklizny) wolnożyjąca kotka, w sprawie której ktoś zadzwonił do straży miejskiej z prośbą o interwencję, bo siedziała na dachu (szczegółów nie znam). Kotka podczas próby odłowienia jej "dotkliwie' pogryzła strażnika i wylądowała z obserwacją w schronie. Gdyby Straż odmówiła interwencji raz, ludzie by ponawiali telefony o interwencję...
Należy mieć nadzieję, że kot po kwarantannie zostanie wykastrowanay i wróci skąd przyjechał.
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Pon wrz 26, 2016 12:10 Re: Schron to nie SPA

Wrzucam za pamięci- apel ubiegłoroczny ten sam, ale jest też ulotka "miejska" do pobrania: http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/s ... wie-koci-t i kilka regulacji m. in. http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/001 ... 85cymi.pdf

Zdaje się, że najsłabszym obecnie ogniwem (oprócz upartych przedstawicieli zarządów nieruchomości i 'bohaterskich' mieszkańców miasta) jest SM i obawiam się, że w zderzeniu z ich praktykami niewiele inicjatyw ma szanse funkcjonować. Jak tam można dotrzeć, ma ktoś pomysł?
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 12:25 Re: Schron to nie SPA

jamkasica, dorzuciłam linki do pierwszego postu, dzięki!

Kwestię "naszej" SM chyba najlepiej byłoby poruszyć na KDS http://ngo.um.warszawa.pl/komisje/komis ... y-zwierzat
Mam wrażenie, że w Warszawie SM i tak dzielnie się broni przed wywożeniem do schronu wolnożyjących i relatywnie mało ich tam trafia. Z tego, co widzę w innych schronach jest to o wiele większy problem. A na zgłoszenia o kotach domowych chyba muszą reagować i z tym niewiele da się zrobić :?

Zarządy/administracje nieruchomości to tak naprawdę pojedynczy ludzie, którym koty przeszkadzają lub właśnie "bohaterscy mieszkańcy". Zarząd czy administracja sama z siebie nie interesuje się kotami - działają na zgłoszenie mieszkańców.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bells, Google [Bot], kasiek1510, kicalka i 538 gości