Witajcie kociarze!
Mój 3-letni Maine Coon dostał nową, zamykaną kuwetę z klapką. Klapka została zdjęta żeby pojął jak do niej wchodzić, z racji tego, że wcześniej kuweta zawsze była odkryta. Problem jednak polega na tym, że on po prostu nie lubi, gdy jego przednie łapki dotykają żwirku (próbowałam przeróżnych), co wiąże się z tym że zawsze załatwia się "na kucaka" i przednie łapki kładzie na brzegu kuwety
Nawet zakopując swoje "skarby" nie dotyka żwirku, kopie łapką po plastiku.
Zamykana kuweta była kupiona z myślą o kociej prywatności, ponieważ przez jakiś czas nie chciał zrobić dwójeczki jeśli ktoś przebywał w domu, wystarczyło wyjść na 5 minut i bum - dwójka gotowa.
Czy ktoś się z czymś takim spotkał, macie jakieś rady jak przekonać kota do wejścia do kuwety z klapką? Kuweta nie jest byle jaka i jest ogromna, więc to nie tak, że kot nie ma miejsca.