Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2016 22:16 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

A ja bym poczekała z adopcją kota mniej więcej rok. Córcia jest jeszcze malutka, a za parę miesięcy szczęśliwe powiększenie rodziny i wielkie zamieszanie, bo tak przecież będzie. Będą i radości i zmęczenie. I nieprzespane noce. I zamykanie pokoju. Albo z dzieckiem, albo z kotem. A kot, już mniej ważne, czy malutki, czy dorosły, może zacząć sprawiać takie, czy inne kłopoty.
Być może opieka nad nim będzie wymagała poświęcania czasu, cierpliwości, wizyt w gabinetach weterynaryjnych.
Wszyscy tutaj na forum mamy to przerobione, chociaż radości jest rzecz jasna znacznie więcej.
Dużo by pisać, ale późna godzina już.
Jestem przekonana, że szykuje się wspaniały, odpowiedzialny dom dla kota.
Moim zdaniem jednak z wielu względów nie jest to dobry moment na przyjęcia kota, a tym bardziej dwóch, jak wyżej ktoś sugerował.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17929
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto wrz 20, 2016 22:23 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Ano, zgadzam się, co do uwagi Izki wobec Koniczynki. Wiedza w zakresie psów faktycznie- rzetelna, ale w przypadku kotów to tak nie działa.
Moja wetka mawia, gdy trafiam do niej z nietypowym kocim problemem: "taa, u psów to by było zupełnie jasne, ale za kotami to ciężko utrafić...". Wetka sama jest kociarą i psiarą ;)
Nie jest prawdą, że każdy kociak z dobrej hodowli, socjalizowany od urodzenia tak jak reszta miotu będzie porównywalnie proludzki i przytulasty. Może być, ale nie musi i w jednym miocie trafić się może i niezależny dominujący i ciepła klucha- w zasadzie na pewno się trafi.
Nie jest też prawdą, że kociak po płochliwych albo nadaktywnych rodzicach nie okaże się kolankowym kanapowcem i leniem, lub odwrotnie. Wielu hodowców (dobrych, utrzymujących kontakt z nabywcami kociąt przez lata długie) dziwi się "po kim te kociaki to czy inne zachowanie mają, bo na pewno nie po rodzicach". Koleżanka ma 3 kocury MCO (ojciec, syn i wuj, z jednej hodowli) z czego jeden jest wiecznym kociakiem, drugi histerycznym panikarzem, chowającym sie pod łozkiem przed obcymi, a trzeci na co dzień zdystansowany i spokojny leje po kątach przy najmniejszym stresie.

Biorąc kota do rozwojowej rodziny wybrałabym stabilnego psychicznie, dość młodego ale dorosłego kota (2-4 lata), krótkowłosego (nieprawda, że przy półdługowłosym czy długowłosym da się uniknąć sierści w oczach, ustach, kremach, kocykach itp), o sprawdzonym charakterze i chyba faktycznie raczej kocura (kastrata, oczywiście). Przemyślałabym też radę czitki. Nie brałabym kota tuż przed pojawieniem się niemowlaka, bo to zawsze jest zmiana, stres i zamieszanie nawet dla zasiedziałego rezydenta, a co dopiero do kota, który stosunkowo niedawno przybył do rodziny. Lepiej, gdyby kot pojawił się, gdy już maluch będzie na świecie, bo będzie to dla niego sytuacja zastana. Może to oszczędzić stresów i kłopotów obydwu stronom.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39249
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 20, 2016 22:46 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Olat pisze: (nieprawda, że przy półdługowłosym czy długowłosym da się uniknąć sierści w oczach, ustach, kremach, kocykach itp)


Ale czy bierzesz pod uwagę pozostałe czynniki? Wilgotne powietrze i kot nie wchodzący wszędzie? Bo nie wątpię, że zwierzak latający po blatach i stole, nawet z długimi włosami, w końcu zgubi sierść do kubka, oraz że taki, który się bawi domowymi przedmiotami, zdoła pozostawić włosy w kremach itp. Ja, póki nie wcisnę twarzy w mojego kota, nie mam jego włosów wszędzie. Oczywiście pojedyncze sztuki czasem gdzieś się trafią, ale u mnie goście zasadniczo nie muszą przyglądać się każdemu kęsowi jedzenia, żeby się upewnić, czy nie połkną kociego włosa. A i w takim domu bywam (inna znana mi osoba, ze sporą ilością kotów, które wszędzie wchodzą i wszystkie mają krótką sierść) - nie jestem w stanie prawie niczego przełknąć na spokojnie, bo potrafi się trafić koci włos w domowym wypieku. Mnie to obrzydza, więc jak coś tam jem, to niemal tylko to, co sama przyniosę w gości i też dopiero po przyjrzeniu się, czy jakiś włos nie wylądował z powietrza. Herbacie też się przyglądam.
Włosy bardzo silnie przyciągają moją uwagę, więc gdyby były WSZĘDZIE, to nie mogłabym mieć zwierząt. Nie dałabym rady.
Mogę za to powiedzieć, że jeśli cokolwiek spadnie na podłogę, niemal na pewno przyczepi się do tego psi/koci włos. Taką regułę zauważam.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10703
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto wrz 20, 2016 23:02 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

izka53 pisze:Koniczynko - Tobie to ja bym żadnego kota nie poleciła, albowiem nie ma takiego kota na kuli ziemskiej , który spełniłby Twoje oczekiwania i standardy. Jesteś dobra w psach, nie neguję tego, podziwiam. Ale czas zrozumieć, że to dwa zupełnie inne typy zwierząt, a niestety często przenosisz to co jest zalecane przy adopcji psa - na koty. Koty nie są tak podręcznikowe jak psy. I dużo mniej przewidywalne.

Psy podręcznikowe :lol: Nie znasz się na psach. Mam w swoje biblioteczce ponad 100 fachowych opracowań i zapewniam, że nie wyczerpują tematu i długo nie wyczerpią. Co do kotów to badania nad nimi są uboższe (ale są tylko trzeba umieć do nich dotrzeć :wink: ), ale to się zmienia bo rola i oczekiwania wobec kotów ulegają modyfikacjom. Niegdyś towarzysz w obejściu, łowca, teraz ma przeistoczyć się w miziaka kanapowego.
Na szczęście wielu hodowców już dostrzega, że nie wystarczy dopuścić kotkę do kocura, żywić i czekać na nabywców kociąt.
Myślisz, że te kociaki by się tak zachowywały, gdyby od pierwszych dni były izolowane odgłosów domowych:
https://www.youtube.com/watch?v=q_-6gvI6tiM
Poczytaj o kotach wykorzystywanych w felinoterapii, myślisz, że one są takie zsocjalizowane "z natury" bo się takie już urodziły :lol: ? Nie, choć charakter uwarunkowany genetycznie ma także niebagatelne znaczenie (nie zrobimy ze strachulca luzaka, którego nic nie rusza).
A co do moich standardów to posiadane przeze mnie koty je spełniały :mrgreen: Poprzedni i obecny.


Olat pisze:Nie jest prawdą, że każdy kociak z dobrej hodowli, socjalizowany od urodzenia tak jak reszta miotu będzie porównywalnie proludzki i przytulasty. Może być, ale nie musi i w jednym miocie trafić się może i niezależny dominujący i ciepła klucha- w zasadzie na pewno się trafi.

Oczywiście, że kocięta w miocie mają różną osobowość. Tak jak psy :ryk:

Olat pisze:Nie jest też prawdą, że kociak po płochliwych albo nadaktywnych rodzicach nie okaże się kolankowym kanapowcem i leniem, lub odwrotnie. Wielu hodowców (dobrych, utrzymujących kontakt z nabywcami kociąt przez lata długie) dziwi się "po kim te kociaki to czy inne zachowanie mają, bo na pewno nie po rodzicach". Koleżanka ma 3 kocury MCO (ojciec, syn i wuj, z jednej hodowli) z czego jeden jest wiecznym kociakiem, drugi histerycznym panikarzem, chowającym sie pod łozkiem przed obcymi, a trzeci na co dzień zdystansowany i spokojny leje po kątach przy najmniejszym stresie.

Tu już byłabym ostrożna, cechy osobowości, temperamentu, popędów itd. bardzo się "niosą" w genach, nie mówię tylko o rodzicach, ale i dziadkach, których mało kto bierze pod uwagę.
Ja nie wziełabym kociaka od rodziców, których zachowanie budziłoby moje zastrzeżenia.
Zasady genetyki są niezależne od gatunku zwierząt domowych (również gospodarskich, konie np.), błaganie i zaklinanie rzeczywistości rzadko pomaga. Jednak wielu hodowcom tylko to pozostaje, gdy nie chcą wycofać kota z hodowli, a ma parszywy charakter. Poza tym, cóż ktoś musi te koty kupić, nie? :mrgreen: Tak więc ryzyko zostawiam innym, ja tam doradzam je minimalizować. Decyzje każdy podejmuje sam, jak i ponosi ich konsekwencje :wink:

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto wrz 20, 2016 23:14 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Czituś - ja tylko wspomnialam, ze jak maluchy to lepiej dwa od razu. Ale proponowalam dorosłego. :oops:

Zgadzam się ze zdaniem Olat, że wzięcie kota tuż przed rozwiązaniem jest nie jest dobrym pomysłem, ale teraz - ....do narodzin jeszcze zdązy sie przyzwyczaić. Pod warunkiem,ze małżonka kłamcy popiera jego pomysł.
Ale zgadzam się też ze zdaniem Szalonego Kota. Moja córka jest alergiczką. Moja starsza wnuczka jest alergiczką. Gdy Zuza miała się urodzić, w domu były trzy koty. Zuza jest uczulona na mega wiele rzeczy - ale nie na koty. Kiedy córka była drugi raz w ciąży , po 15. latach - w domu był jeden kot, wspomniany wcześniej kot mojej starsze wnuczki. Wiktoria jest uczuleniowcem do kwadratu - z kotem może spać.

Martinnn pisze:Ja nie napisałem, "możliwie jak najmłodszy kot" bo idąc tym torem to ktoś by wziął oseska, tylko im młodszy kot ma bliski kontakt z człowiekiem to może być bardziej przywiązany do niego. Choć to nie reguła.
A Izka zamiast robić uwagi mnie powinna napisać ew do Kłamcy "Tylko pamiętaj koty powinno się brać po 12 tyg życia itd....."


ja sobie kiedyś wzięłam oseska. A konkretnie cztery. Niezupełnie dobrowolnie. Największy zaczął slepka otwierać, najmniejsze zupełnie ślepe. Dane mi było obserwowanie tych kotow z bliska do końca ich życia, a żyły długo 14-16 lat. Wszystkie wychowane na krowim mleku, bo to dawno było, wszystkie wylizane przez kotkę rezydentkę. Każde miało zupełnie inny charakter, zupełnie nieadekwatny do tego jaki przejawiały w niemowlęctwie/dzieciństwie.
I drugi miot - półwolnożyjącej kotki wykarmiony na podwórku - też cztery kociaki. I też każde inne. Ale to za długi temat i niepotrzebne OT

Stomachari - jeszcze dużo musisz się o kocich kłakach nauczyć w praktyce . Jak otworzysz nową kostkę masła, przyniesioną ze sklepu, albo zerwiesz folię z kremu - i znajdziesz kłaka - będziesz wiedziała. Ile kotów - tyle typów futra. Mam kotkę , z której nic się nie wyczesze. A spróbuj ją pogłaskać :strach: :strach: ....pęki lecą. Z drugiej - nie lecą kłaki, za to podszerstek całymi kłębami. Taka gęsta wata. Cały rok, na okragło, mimo, że moje koty wychodzą. Jak prowadziłam jeszcze swój wątek, pokazywałam ile tego jest po chwilce wyczesywania.
Ale jak się zestresuje u weta, to udusić się można , bo włos okrywowy ma ponad 5 cm. To ta z avatara. Jeden kocurek nie ma w ogóle podszerstka, mało kłakow zrzuca, drugi znów ten podszerstek.....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15114
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 20, 2016 23:23 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Stomachari: Biorę, biorę :lol:
Kilkanaście lat mieszkał ze mną SIB, z futrem wręcz imponującym, wystawowym, a nawilżacze chodzą okrągły rok. I jonizator.
Przy czym koty u mnie nie chodzą po blatach kuchennych i po jednym stole (służącym do jedzenia. Chodzą po pozostałych stołach i po bufecie, ale tam się rzadko jada, przed użyciem są porządnie myte).
A kłaki Boryskowe, sibkowe, miałam nawet w świeżo otwartym tuszu do rzęs, soczewki kontaktowe- łooo jesoo, sierść w jedzeniu została uznana za "tani i ekologiczny suplement żywnościowy" :lol: Niestety, trzeba się z tym liczyć. Tak po prostu jest. Z psem długowłosym jest o tyle inaczej, że jednak pies przebywa głównie na podłodze, koty skaczą po meblach, półkach, łóżkach. Żeby było jasne- mam też kotkę, rosyjską, krótkowłosą, futro typowo podszerstkowe, bardzo gęste, pluszowe i lekkie. Kłaków wszędzie od groma i to nie w sezonie na linienie, tylko przez cały rok. Mówi się trudno i kocha się dalej.
Koleżanka ma hodowlę norwegów. Owszem, bywa sierść bardziej i mniej latająca, bardziej i mniej kołtuniąca się, ale nie ma bata- przy puchatym kocie kłaki są WSZĘDZIE. Koty kudłate i z "pluszową" sierścią (brytki, ruski i bardziej pluszowe dachowce) wymuszają konieczność codziennego, solidnego odkurzania, jeśli komuś przeszkadzają kłaki w otoczeniu. Nieraz się zastanawiam, czemu nie zakochałam się np. w żółwiach :twisted:
Wiem w sumie czemu, nie są tak magnetyczne i przytulaste, jak kotki :lol:
Jeśli dla kogoś kluczowa jest kwestia ilości kłaków- to polecałabym orienty albo devony czy ogólnie rexy. Jednak to zawsze ilościowo- kłaków mniej. Tyle, że trzeba uwzględnić specyfikę charakteru tych kocich ras.

W przypadku, o którym pisze autor wątku- postawiłabym chyba jednak na stabilnego, dorosłego dachowca, o sprawdzonym w DT charakterze: przyjaznego dzieciom, zabawowego stoika.

Koniczynka: pisałam o kocich hodowlach niezmiernie solidnych i rzetelnych. I hodowcach, którzy sprawdzają nie tylko dziadków ale i pradziadków i pra pra ;) I starannie dobierają pary hodowlane, zarówno pod względem fenotypu jak i genotypu. Cuda już widziałam, a mam świadomość, że i tak widziałam niewiele z tego, co się zdarza ;) Inna rzecz, że te odkrycia często bywają fantastycznie fajne, ponad spodziewanie. Niemniej z kotami nie jest tak jak z psami. Logika i przewidywanie często polegną na polu doświadczalnym. I to nie tylko moja opinia. Również wielu wetów. Nie tylko w zakresie behawioru, ale choćby reakcji na leki. Koty nie są tak przewidywalne jak psy. Tak po prostu jest.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39249
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 20, 2016 23:34 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Olat w takim razie jestem zaskoczona. Naprawdę. Oczywiście sierść w pewnym stopniu akceptuję, inaczej by się nie dało, choćby ze względu na samą podłogę, ale nie mam takich doświadczeń z włosami latającymi dosłownie wszędzie.
izka ale czesanie to trochę inna bajka, wtedy włosy mojej koty latają w powietrzu i jest ich sporo, ale przecież nie czeszę jej codziennie (nie przepada za tym). Głaskanie to też insza inszość. Jeśli na mojej dłoni zostanie jakikolwiek włos po głaskaniu kota, idę opłukać ją wodą. Nie wytrzymam z włosem na skórze. Rolka do ubrań jest w stałym użyciu, włosów na ubraniach i narzucie nie toleruję. Chyba że to właśnie jest klucz do tego, czemu u mnie włosy w powietrzu prawie nie fruwają. Z tym że dla mnie odkłaczanie się jest oczywiste, nie wyobrażam sobie inaczej. Włosy na podłodze mnie mało interesują, nie odkurzam często. Ale ponad podłogą ich nie chcę.
Ostatnio edytowano Wto wrz 20, 2016 23:50 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10703
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto wrz 20, 2016 23:44 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Dobrze Ci radzę, nie bierz puchacza w takim razie, chyba że lubisz odkurzać. I nigdy nie patrz pod słońce, gdy sprzątasz, bo na widok tych tych tumanów latających włosów padniesz ;)
Borysa kochałam nad życie, odkurzać nie cierpię, więc klęłam i latałam na odkurzaczu. I obiecywałam sobie: nigdy więcej kudłatego kota.
No ale miłość nie wybiera, serce mnie ciągnie do puchatych burasów, choć doskonale wiem, z czym to się wiąże ;)
Ale kończę OT i przepraszam autora :oops:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39249
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 20, 2016 23:48 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Moja kota jest dość puchata, tylko raczej napodłogowa ;)

Jeśli zrobił się OT, to także przepraszam autora, chociaż sądzę, że to też dla niego wskazówki ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10703
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro wrz 21, 2016 0:03 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Olat pisze:Niemniej z kotami nie jest tak jak z psami. Logika i przewidywanie często polegną na polu doświadczalnym. I to nie tylko moja opinia. Również wielu wetów. Nie tylko w zakresie behawioru, ale choćby reakcji na leki. Koty nie są tak przewidywalne jak psy. Tak po prostu jest.

A zapoznawałaś się z wynikami doświadczeń prowadzonych nad kotami? Począwszy od prekursorów behawioryzmu np. Edwarda Thorndike'a po obecnych badaczy zachowań? Przecież ich ustalenia są często ponadgatunkowe, odnoszą się również do...ludzi :wink:
Mało który wet zna się na behawiorze, oni tego nie mają w programach nauczania w zbyt szerokim zakresie.
Wielokrotnie widziałam jak wet mówił: "o jaki zrelaksowany pies, ułożony widać bo grzecznie leży" można zrobić z nim wszystko. Tylko wet nie widział tego, co ja. Że ten pies zwiotczał ze strachu, a nie dlatego, że był "wyszkolony" :lol: A to całkiem dobry wet był. W leczeniu. Nie w określaniu zachowań czy szkoleniu.

Mało jest w Polsce weterynarzy behawiorystów, osobiście np polecam dr Iracką, którą znam osobiście.
Nie wiem też jakie leki masz na myśli, oczywistym jest, że każdy gatunek ma swoje cechy osobnicze to nie podlega dyskusji. Ta sama substancja czynna inaczej zadziała na psa i naczej na kota a jeszcze inaczej na człowieka czy konia.
Jednak zadziwia mnie lekceważący stosunek kociarzy do dziedziczenia cech charakteru, do socjalizacji. No i ogólnie do zgłębiania wiedzy o tych stworzeniach chociażby w zakresie sygnałów przez nie wysyłanych.
Jak już powiedziałam oczekiwania społeczne wobec kotów ulegają modyfikacjom, wiele kotów sobie z tym nie radzi, a niestety to one muszą się dostosować do stylu życia współczesnego człowieka.
Ilebyśmy gromów nie rzucali na właścicieli niewielu wytrwa z lejącym gdzie popadnie, czy agresywnym kotem przez kilkanaście lat, taka prawda. Watki na forum to potwierdzają.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro wrz 21, 2016 1:07 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Koniczynka47 pisze:Jak już powiedziałam oczekiwania społeczne wobec kotów ulegają modyfikacjom, wiele kotów sobie z tym nie radzi


Yyyyy.. Serio?
Są badania naukowe określające radzenie sobie kociej populacji ze zmodyfikowanymi oczekiwaniami społecznymi? Jak przeprowadzane - metodą kwestionariuszy i ankiet?

Carmen201

 
Posty: 4161
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2016 6:42 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Dziękuję ponownie za trafne uwagi zwłaszcza względem włosów. Faktycznie latające włosy w sporych ilościach mogą być nie pożądane ;) aczkolwiek sądzę, że to w dużej mierze pewnie kwestia dbania o sierść kota :)
Kolejnego dziecka spodziewamy się przy końcówce marca zatem jest to jeszcze mocno odległy termin- odnośnie adaptacji.
Co do charakteru kota ma być po prostu kotem, fajnie gdyby lubił zabawy i nie terroryzował mieszkańców pazurami(z błahych powodów) :D

Podsumowując dobrym rozwiązaniem byłby kot dorosły (2-4 lata), stabilny, wykastrowany. Dziękuję za linki do DT już się rozglądam i będę informował o postępach ;)

klamca

Avatar użytkownika
 
Posty: 39
Od: Wto sie 30, 2016 7:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 21, 2016 7:25 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

I bardzo ważne - kot powinien być towarzyski, czyli lubić kontakt z człowiekiem. A jeśli wydaje Ci się, że są szanse na późniejsze dokocenie (bo jeden kot mógłby czuć się samotny), to ten pierwszy powinien dodatkowo lubić inne koty, co wbrew pozorom nieczęsto idzie w parze, bo koty, które kochają człowieka, swoich pobratymców traktują jak rywali.
Zapraszam także do nas:
http://klebek.org/
https://www.facebook.com/fundacjaklebek/
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10952
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 21, 2016 8:23 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Jarka pisze:I bardzo ważne - kot powinien być towarzyski, czyli lubić kontakt z człowiekiem. A jeśli wydaje Ci się, że są szanse na późniejsze dokocenie (bo jeden kot mógłby czuć się samotny), to ten pierwszy powinien dodatkowo lubić inne koty, co wbrew pozorom nieczęsto idzie w parze, bo koty, które kochają człowieka, swoich pobratymców traktują jak rywali.


Mam dwie trafiły do nas dorosłe, świeżo po kastracji. Młodsza ma tendencję do zawlaszczania sobie miejsca obok mnie. Na szczęście wiedzieliśmy o tym i nie pozwalam na takie zachowania łagodnie odstawiajac ją na bok w sytuacji kiedy tak robi. Ale moje są łagodne baranki z natury, nie wiem czy wszystkie tak by łagodnie reagowały. Nie zauważyłam, aby takie postępowanie powodowało w jednej albo drugiej agresję.

gusiek1

 
Posty: 1666
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2016 8:51 Re: Pomoc w podjęciu decyzji odnośnie kota

Gusiek1, odstawiasz kota, który chce się do Ciebie przytulić? Dlaczego?
Moja kotka ma większą potrzebę przytulania się do mnie, niż kocurek. On woli dopieszczanie na jego zasadach.
Ja nie miałabym serca odsunąć kota, który potrzebuje bliskości.

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BB_Candy89, Marze-na i 220 gości