Jeżeli wyniki krwi pozwolą kicia jeszcze dziś będzie miała operację .
Jednej łapki tak jak pisałam nie ma są szczątki i te sterczące połamane szpikulce z kości która pewnie została zmiażdżona .
Druga łapka ma jeden lub dwa paluszki do usunięcia ,wdała się też martwica ,ale czucie jakieś jest.
Proces długi ,a jakie efekty tego nie wie nikt .
Więcej dowiem się po 17 .
Kiciunia Laura bo tak Aga na poczekaniu dała jej na imię waż kilogram ,przeżyła niewyobrażalny ból i piekło...jakieś 3 tyg. temu Aga w budce znalazła morze krwi ,wszystko zbryzgane ,prawdopodobnie ten koci osesek wtedy właśnie miał ten straszny wypadek.
Jakim cudem przeżyła? gdzie była ? twego się nigdy nie dowiemy.
Teraz to najmniej istotne ,tyle czasu dała radę ,mam nadzieję że i teraz wytrzyma.
Nie wiem jak długo będzie w szpitaliku ,i to też nie ważne ...strasznie emocjonalnie do tego podchodzę ,głupia ja .
Nigdy w swoim życiu nie widziałam czegoś takiego.
Nie byłam wstanie robić zdjęć ,Aga zrobiła telefonem .
Ja zrobię jak kicia będzie już zdrowa.