Witam Kochani.
Dziś niestety wolne i tak do czwartku
a żyć trzeba ,no więc kolejny dzień przesiedzę w domu
Chyba ż epojadę z Izą na Jagielońską ,tam na działkach od wielu lat karmi koty .
Ciągle coś podrzucają ,teraz kreci się przerażony kot z pędzelkami w uszach ,widać ze jest zagubiony i zupełnie nie radzi sobie
Jak się pojawi pojadę łapać.
Figulinka niby ok. mizia się i bawi ,tylko apetytu nie ma ,tęskni
Wczoraj odrobaczyłam całe stado ,paczam co Pyza namiętnie wylizuje i co? serek topiony którym była tabletka oklejona ,czyja? tego nie wie nikt
Mam podejrzenia ,bo tylko jedna damesa potrafi cofnąć z przełyku ,bo wkładam bez mała do żołądka
ale czy na pewno ona?
Powtórzymy za 3 m. trudno ,nie będę faszerowała w ciemno.
Postanowiłam napisać List Do Św.Mikołaja ,a co ja jestem gorsza? ja też chcę paczki dostawać
natchnęła mnie wnuczka
Zażyczyła Sobie od Mikusia Wesołe Miasteczko Lego ,a to tylko około 4 stów
Pokazałam Jej inne rzeczy ,nie ,nie fajne
Trudno ,ja nie będę się martwiła ,przecież nie jestem Mikołajem
Tylko dla bezdomniaczków jestem.
Miłego tygodnia
.