W końcu wróciliśmy .
Izi ma stan zapalny uszu ,dzielny kot pozwolił sobie dobrze obejrzeć i wyczyścić,przy okazji znalazłam jeszcze jeden zlepek pchlich odchodów ,koszmar.
kołtun przy samej skórze ,tylna nóżka od strony klejnotów .Po rozłożeniu tego czegoś na czynniki pierwsze okazało się zlepkiem pchlego syfu.
Cały był tym pokryty ,taki gówniany pancerz
Kolejny kwiatek to Ptyśka ,tak dostałą sunia na imię w recepcji na Białobrzeskiej .
Wyrwałyśmy 7 bujających się i stojących w ropie zębów ,smród koszmarny ,ból jaki ten pies znosił był niewyobrażalny ,nie dawała się dotknąć do pysia ,jak ją któreś stuknęło to wyła w głos..nic dziwnego
Jest teraz na antybiotykach .
Oczywiście ja oprawca brałam w tym udział .
Dr. Cetnarowicz powiedziała że trzeba by tym hodoffcom wysłac te zęby
Jeszcze tylko mastektomia i sterylizacja ,ale nie wcześniej jak za miesiąc a nawet dwa
jak by ktos chciał śliczną ,yorczkę ,starszą ,ale przemiłą proszę pisać ..
Szkoda żeby się u mnie tyle czasu kisiła
Rozmawiałyśmy o Tygryni ,ona ma zrobione wapno
,jest w normie ,zrobimy rtg.
Wstawię wyniki .ale chyba już jutro