Izi rak ?Izi bardzo chory kot ..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 18, 2017 21:34 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Z jedzeniem jeszcze jestem na bakier z siłą też ,więc drożdżówki i szalona małolata to troszkę za dużo :lol:
ale mnie korci zrobić :wink:
Szkoda że mieszkasz tak daleko ,wiem że to juz pisałam ,,ale mogła bym się wtedy objadać Twoimi pysznościami :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2017 23:48 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Napisałam się i poszło.
Może Izi jakoś się jeszcze ustabilizuje, trzymam za to.
A z ciasta polecam taki stary zimowy przepis kiedy w zimie jajek nie było.
Kilo mąki wrocławskiej, dwa masła, dużą gęstą kwaśną śmietanę i paczkę drożdży. Drożdże rozkruszyć i wszystko dokładnie przeciekać, żeby jak najkrócej ogrzewać rękami. Potem do lodówki, brać po kawałku, wałkować na ok. pół cm a potem już wszystko jedno. Można wykrawać ciastko z dziurką i maczać w grubym cukrze, albo kroić paluchy i posypać grubą solą i czarnuszką, albo paszteciki z byle czym. Piecze się ok 15 min. w 180st. Pycha.

Edith musiałam poprawić głupoty niesprawdzone po pisaniu na telefonie. Trzeba się nauczyć ciągłego sprawdzania.
Ostatnio edytowano Sob sty 21, 2017 11:25 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 19, 2017 19:52 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Proste i pewnie pyszne :wink:
Zrobiłam jednak te ekhm drożdżówki tz. mini drożdżówki :mrgreen:
Mało słodkie ,nie mam smaku ,nic nie czuje ,pali gębę ,pali język i wszystko jest bllleee. :?
Wyjmując jedną dla Poczwarki oczywiście poparzyłam łapę ,bo już ,bo szybko ,bo samochód czeka :twisted:

Gadzina już 3 dzień chory,odwiedzał mamę ..a mówiłam żeby się nie pchali w gniazdo żmij. :?

Dziś miałam ogromną przyjemność ,ba radość niesamowitą bo wygłaskałam na wszystkie możliwe sposoby niewidomą kotkę którą przygarnęła ode mnie Wanda :1luvu:
Do tej pory głaskałam ją tylko kiedy była w klatce ,ale ostatnio co tydzień się z nią bawię .
W zeszłym tygodniu z wielką niesmiałością pogłaskałyśmy się ,a dziś było nawet wywalanie brzuszka :201494 :1luvu:
Co za uczucie :201461 tyle miesięcy na to czekałam.
To kotka zabrana z ulicy z Ursusa ,gdzie żyła x lat niewidoma pod autami ,na drzewach spała ...no jednym słowem była niezwykle szczęśliwym kotem :evil:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 19, 2017 20:53 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Dorotka a Ty jak się czujesz?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw sty 19, 2017 21:20 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Dzięki Gosiu ,już lepiej ,jeszcze do dobrego dużo brakuje ,ale dziś pierwszy dzień pracusiowałam. :wink:
Jakaś słabo silna jestem ,ale jak to po chorobie ,najgorsze że wszystko od kaszlu boli ,minie ,jak wszystko.

Nie mogę spać tak boli ,dziś chyba spróbuję położyć się bez towarzystwa w drugim pokoju .
Będę spała z obcym facetem ,z Izi :wink: czy moi mi wybaczą ? :smokin:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 19, 2017 21:35 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Wybaczą?
One pewnie wywrą na Ciebie taką presję, ze w srodku nocy wrócisz do nich :lol:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw sty 19, 2017 21:59 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Dorciu nie szalej tylko porządnie się wykuruj.
Kaszel i osłabienie sugerują , że jeszcze powinnaś się doleczyć.
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pt sty 20, 2017 12:27 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

LimLim pisze:Wybaczą?
One pewnie wywrą na Ciebie taką presję, ze w srodku nocy wrócisz do nich :lol:

I dokładnie tak było ,o 2 nie wytrzymałam ,otworzyłam drzwi .
Ile można nie spać? drapanie ,pojękiwanie ,piszczenie i Tytka rozpaczliwe miauczenie ,nie dałam rady.
Sama ,własnymi ręcamy wciągałam do wyra i zrobiło się cicho ,ciepło ,błogo i..ciasno :twisted: bez możliwości zmiany pozycji.
Ile razy ja już to przerabiałam.

Moje koty zajadają się Sanabell kaczka z żurawiną ,te przysmaczki robią u nas furorę ,a Izi dałby się za nie pokroić .

Jest mi lepiej ,piorę ,sprzątam ,rozmrażam lodówkę bo i tak pusta .
Co prawda kupiłam wczoraj mięcha dla śmierdzieli ,ale jest tak zimno że może nie być lodówki :wink:
Na dwór tyle co z psami.
Nie muszę nie idę ,jeszcze mam oskrzela obkurczone więc się męczę ,ale jest git :201494
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 20, 2017 15:25 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

:ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt sty 20, 2017 16:20 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Nikt nie dzwoni w sprawie kociaków ,a dziś dwa telefony.
Jedna Pani chce dla 82 l. babci 7m. Filipka ,przeprosiłam ale nie ,taki młodzik to nie jest dobry pomysł.
Był gniew ,bo babcia miała psa który skakał Jej po głowie ,ale pies nie żyje ,a babcia nie ma siły więc kotek niech skacze po głowie ...ja to rozumiem ,ale żal babci ,ale też żal Filipka :cry:

Drugi telefon Pani chce Filipka ,Pani wszystko wie ,nie da dojść do słowa ,ma kotkę b.starą 11 letnią :roll: i do towarzystwa.
Kot będzie jadł b. dobrze tylko gotowane co przyrządzi lub surowe i naturalne warzywa czyli surową marchew ,selera itp.
Na nic moje tłumaczenia ,znów gniew i foch.
Czy ja mam pecha?
Czy ja straciłam zdolność logicznego myślenia?
Co jeżeli kot nie lubi gotowanego?
Jeżeli nie jadał nigdy surowych warzyw bo jest mięsożercą ,co wtedy ?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 20, 2017 19:37 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Pani ma bardzo starą bo 11 letnia kotkę?
bardzo starą?
to co ja mam powiedzieć o Damie i Karusi, które mają po 16,5 roku? :roll:
zabytki?
8O

co do rozmów telefonicznych
powiedzmy sobie szczerze - uważam, że zadzwoniły na osoby, które mają kłopoty ze swoim Ja, prawdopodobnie w skutek nadmiernego rozwoju/rozrostu rzeczonego Ja, zabrakło miejsca dla logiki i rozsądku
po prostu :lol:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt sty 20, 2017 20:17 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Nie raz myślę że to ja głupieje ,tak bardzo chcę znaleźć im domki ,dobre domki ,a jak sie domek pojawia to nie oddaje bo ....a może to ja jestem ten poje.us ? :oops: :(
czepiam się ,ale o ile moje psice zrą warzywa ,owoce i wszystko co się da to koty tego nie robią .
Dałam Filipkowi marchew ,no tak dałam ..popatrzył i zaczął się do mnie przytulać .
Nie zrozumiał że to dla niego :twisted: nie poznał się na witaminkach. :roll:

śpimy
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 20, 2017 21:53 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Dorotko, każdą z nas dobija durny telefon. A ich brak też dobija. Ufaj swemu sercu.
Ogłaszam teraz dłterazosego kota i poziom głupoty jest totalny.
Zdrowiejcie
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sty 20, 2017 22:15 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Izi jest cudny :201461

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4806
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 21, 2017 11:40 Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

Śliczny, bezpieczny i ufny kot. Taki spokojny.
Może jeszcze mu się uda.

A Ty uważaj na siebie na ile to możliwe.
Coś na uodpornienie by Ci się przydało.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 186 gości