TŁUSZCZAKI U KOTA?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 30, 2017 9:45 Re: TŁUSZCZAKI U KOTA?

Dzień dobry,
przyznam, że trafiłam do bardzo złego weterynarza... (sprawdzałam mimo wszytsko wcześniej opinie w internecie i ten wydawał się najlepszy w okolicy...).

Przyszliśmy do pierwszego weterynarza z podejrzeniem przepukliny... (weterynarz z Marek, lecznica Art Vet). Przebadał kotkę i zapisał na zabieg (kotka miała wcześniej robione badania krwi i usg - w związku z późną sterylizacją - wszystko było ok - ale nie u tego weta). Po zabiegu, odbierając kotkę usłyszeliśmy, ze to był tłuszczak - to był BŁĄD, powinnam uciec od lekarza, który nie zaleca badań przed zabiegiem...

Byliśmy u drugiego weterynarza - w związku z wątpliwościami co do pooperacyjnego stanu Rózi (lecznica pl. Hallera). Trafiłam do weterynarz o złotym sercu... jak zobaczyła Rózię to zajęła się nią bardzo trosklwie, opisała co będzie się niestety dalej działo... (Rózia miała cięcie pionowe prawie przez cały brzuszek, wycinane węzły chłonne... ).
Dostaliśmy wytyczne co do przemywania tej rany płynem + psikanie, dowiedzieliśmy się, ze kotka ma gorączkę... że stan rany jest an tyle poważny, że kotka powinna być na antybiotykach i środkach przeciwzapalnych... Tego samego dnia pojechaliśmy do weterynarza, który wykonaywał zabieg w Markach - co zrobił? zdjął cewnik, popsikał po brzuszku kotki i tyle - nic więcej, żadnego antybiotyku, żadnych przeciwzapalnych... nawet temperatury nie zbadał... i wg niego - zle się goi, ale tak to czasem bywa :evil:
Następnego dnia od razu byliśmy w lecznicy na pl. Hallera - Rózia dostała 2 zastrzyki - antybiotyk i przeciwzapany. I dostaliśmy wytyczne co do zastzyków w domu, pokazywaliśmy się co kilka dni. Pani weterynarz z Hallera - nie potwierdziła, że ten nowy guzek to tłuszczak, tam się jakiś płyn zaczął zbierać pod skórą.
Robiliśmy okłady z sody oczyszczonej, psikaliśmy czymś odkażającym i przemywaliśmy potem nadmanganianem potasu.
Nie mam zdjęcia brzuszka Rózi, gdyż... to było tak tragiczne, że nie przyszło mi do głowy tego dokumentować. Doszło do martwicy i niedotlenienia kończyn tylnych - przez brak reakcji tego weta z Marek. Dr z Hallera uprzedziła ans jak to będzie wyglądać, jak ta skóra będzie obumierać, odchodzić... potem będzie ziarnina... ale proces najpierw był na tej stronie co szew.... a potem jak po jednej stronie się goiło.. to po drugiej stronie gdzie był mały guzek, zaczynała się martwica... To było naprawdę bardzo smutne, patrzeć na swoje zwierzątko codziennie... i to z otwartymi ranami (nie googlujcie grafiki martwicy....), towarzyszył też temu zapach padliny... przez tą obumeirającą tkankę. Dodam, że stan Rózi widział też dr Wojciech Czerwiecki z lecznicy na Hallera i stwierdził, że dawno nie widział takich powikłań po operacji :(
Tym bardziej się zastanawiam jak ten weterynarz z Marek... mógł być tak obojętny, widząc co się dzieje i nawet nie przepisał antybiotyku czy srodkó przeciwzapalnych :evil:

Rana się dobrze goiła... masowaliśmy tylnie nózki i też zaczęło odrastać na nich futerko (bo przez nieotlenienie sierść kawałkami wypadała...). Rózia miała zmniejszony apetyt, ale mimo, ze ranki się ładnie goiły... ten apetyt Jej nie wracał. Byliśmy na kropówkach, dostaliśmy pastylki na apetyt - wydawało się, że już jest lepiej, ale przy końcu antybiotyku już tylko wylizywała sosik z saszetek... i nie była zaintersowana resztą. Bardzo schudła... 20.07 była pobiera krew - podwyższone leukocyty; test na cukrzycę negatywny.
Wczoraj kolejne badanie krwi i badanie na białaczkę - na szczęscie też wynik negatywny. Jednakże wieczorem otrzymaliśmy telefon od Pani weterynarz - wyniki z krwi są złe, limfocyty znacznie podskoczyły - trzeba obowiązkowo dać silny antybiotyk, usg i najlepiej udać się do szpitala, podejrzenie zapalenia otrzewnej. Pojechaliśmy do kliniki całoobowej na Gagarina, Rózia została przyjęta do szpitala. Dr z kliniki poinformowała o usg, pobraniu płynu z jamy brzusznej, rozszerzonych badaniach krwi... i o tym, że jest źle :cry:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I tu już wychudzona i wymęczona :((
Obrazek

Rózia88

 
Posty: 3
Od: Wto cze 27, 2017 16:27

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 120 gości