Witam
Od ok. tygodnia moja rodzina ma kota. Nie jestem jego właścicielem. Jest to kot który jest już nawet duży, pewnie ma ok. rok życia za sobą. Kot "przybył" sam. Popytaliśmy bardzo dużo sąsiadów czy to może ich, ale bezskutecznie, to go przygarnęliśmy.
Kot nieagresywny, nie dziki, raczej spokojny. Nie gryzie, nie drapie, mruczy.
Wszystko fajnie było, ale od piątku nic nie je ani nie pije. Karmiony był przez ten tydzień "losowym" jedzeniem typu mleko, szynka, mała pokrojona kiełbasa, dwukrotnie "whiskasem".
Od dwóch dni nic nie je ani nie pije. Mleko lub np. szynkę to powącha i odchodzi.
Skieruję się oczywiście do weterynarza, ale czy już czas?
Może macie jakieś rady dlaczego kot nie chce jeść.
Dwa dni to już bardzo długo?