Strona 10 z 25

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Nie lut 05, 2017 21:51
przez Pieguska
Te oczy, przeslodki diabelek :201461 :201461

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 10:16
przez MajeczQa
Czy tylko mnie się zdaje czy faktycznie poznikały mi na wątku zdjęcia?

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 10:53
przez Baltimoore
Nie za dużo tych zdjęć, ale są.

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Czw lut 09, 2017 10:43
przez MajeczQa
Powiem szczerze ze mam wielki problem z wrzucaniem tu zdjęć,bo albo są za duże albo za małe.
na telefonie nie widać,ciężko zmniejszyć, a czasem jak juz zrobię małe to się same powiększaja. Tinypicowe znikają.
brakuje mi jakiegoś cudownego programu do hostowania.

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Czw lut 09, 2017 13:22
przez ewa_mrau
MajeczQa pisze:[...]brakuje mi jakiegoś cudownego programu do hostowania.

proponuję http://www.fotosik.pl/
za 19,oo zł. na rok możesz wstawiać do oporu - masz do dyspozycji 2 GB
i nie znikają
masz u nich swoje archiwum
możesz układać foty w opisanych folderach
mjodzio!
---
:smokin:

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Śro mar 22, 2017 9:14
przez MajeczQa
Przypomnę o Dyziu i reszcie.

Startujemy ze sterylkami, usiłuję ciągle wyzdrowieć i stanąć w szeregach klatkołapkowych żeby choć trochę pomóc karmicielce...
Karmicielka ciągle w ferworze opieki nad kotami, więc nie mamy zbytnio kiedy się spotkać, pogadać itd.
Ostatnia nasza rozmowa trochę mnie zasmuciła, bo Dyzio nadal się nie da złapać :? i chyba z wetem spotka się dopiero przy okazji kastracji. Nie wiem jak w tym świetle wygląda jego adopcja, bo powinien znaleźć dom, ale jako kot unikający ludzi ma kiepskie szanse.
Myslałam że to im się potoczy jakoś lepiej, kiedy był w klatce to polubił głaskanie, mruczał, tulił się... Jak tylko został wypuszczony to od razu zadomowił się w stadzie, ale woli koty niż ludzi. Koło ludzi żyje bez problemu, śpi koło nich na wersalce, w wersalce, na fotelu obok, nie zwiewa jakoś straszliwie, ale dotknąć się nie da...
Cholera, kto zechce takiego pięknego Dyzia co się nie będzie łasił na zawołanie, albo będzie jak się nad nim trochę popracuje...?

Będziemy się pewnie widzieć, bo muszę jej pomóc przy " przeprowadzce".
Zburzyli nam kocie centrum - stare boksy magazynowe, gdzie miałyśmy koty. Tam karmicielka za zgodą firmy zagospodarowała boks , wsadziła dwie budki, kilka legowisk, miski itd, zamknęła na kłódkę tak że tylko koty mogły tam wejść. Karmiła tam koty przez ponad 10 lat , tam sie poznałyśmy. Z tych boksów wzięła do siebie koteczkę, Puśka też jest z tego rejonu, w ubiegłym roku z tych boksów zabrałyśmy Sykusia i Zeza , tam chodziłam jeszcze długo potem i monitorowałam koty.
Teraz to runie. Ehhh :(

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 13:52
przez MajeczQa
viewtopic.php?f=20&t=177256

otwarłam znowu mój stary dobry bazarek na karmę dla stada.
Zapraszam serdecznie, kurteczki jak znalazł na ta pogodę, a ja własnie dodaję nowe fanty :)
I proszę o podrzucanie, to nas ratuje w dużej mierze.

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Pt mar 24, 2017 0:16
przez Atta
Ty wrzucaj zdjęcia, my będziemy podrzucać wątek, a międzyczasie może ktoś coś kupi ;)

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Pt mar 24, 2017 7:12
przez Baltimoore
Tak jest :D

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Pt mar 24, 2017 9:11
przez MajeczQa
Atta pisze:Ty wrzucaj zdjęcia, my będziemy podrzucać wątek, a międzyczasie może ktoś coś kupi ;)

to mi mówicie przy okazji czy je już widać czy nie.... :roll:

Obłędu dostanę z tymi zdjęciami, specjalnie się zarejestrowałam na albumach żeby mieć jak wrzucać na forach zdjęcia, a tu nie widać...
Ja widzę, żeby było smieszniej.

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Nie kwi 09, 2017 13:08
przez MajeczQa
Bazar nadal stoi....
Nie wiem w końcu czy te diabelne fanty widać, ale koleżanka napisała mi że są, więc liczę że jednak widać...
Pasowałoby coś utargować na nowy worek, bo stado już dawno wszystko zjadło..

Rozmawiałam wczoraj z karmicielką.

I powiem wprost - martwię się.
Ni hu hu Dyziek nie daje się złapać.
Nie da się go osaczyć, przymknąć czy wykorzystać chwili nieuwagi.
Bo takich nie ma. Cokolwiek by robił to zawsze się pilnuje, w dodatku kiedy zauważył że karmicielka coś od niego chce to podniósł swoją ostrożnośc jeszcze bardziej...
To będzie heca roku, ale prawdopodobnie będziemy łapać go na klatkę łapkę. W MIESZKANIU. Tak.
Wtedy zostanie wtykastrowany i prześwietlony.
I tu zastanawiamy się intensywnie co z nim potem zrobić - sugeruję karmicielce zamknięcie go znów w klatce i pracowanie nad nim.
Bo kiedy w niej siedział to było dobrze, mruczał, głaskał się.
Teraz nie ma żadnej opcji dotyku.
Przychodzi do niej, owszem. Śpią razem na łożku, bez poblemu są w jednym pokoju, kiedy np karmicielka siedzi na kanapie z innymi kotami to on też wskakuje i siedzi z nimi. Przy karmieniu przychodzi, prosi o jedzenie, nie trzyma jakiegoś starsznego dystansu. Karmicielka tylko wyciąga rękę i Dyzio znika...

Nie dziki, ale nie głaskalny...

Nie wiemy co dalej. Karmicielka nie przewiduje kolejnego kota.
Wypuścić się go nie da, bo sobie nie poradzi.
I z pewnością nie na tym osiedlu.
Ponadto się męczy, słabnie. To widać kiedy np poszaleje, że potrzebuje odpocząć i wkłada ciut więcej siły w poruszanie się niż normalny kot.
Biega normalnie, wspina się po zasłonach, ale porusza się ciut inaczej.
Dośc długo o tym rozmawiałyśmy, utknęłyśmy w jakimś martwym punkcie.
A ja nic nie mogę wymyślić...

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Sob kwi 15, 2017 20:20
przez Atta
Spokojnych świąt :201461

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 15:50
przez MajeczQa
Robię szybką aktualizację - u Dyzia i reszty bez zmian, domu nadal nie widać, choć cały czas go promuje w internetach.
Za to do stada karmicielki się dodały 2 kolejne bidy.
Tu podziękowania dla Dobrej Duszy która wczoraj wsparła stado kilkoma puszkami <3

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Nie lip 02, 2017 12:32
przez MajeczQa
Podniosę Dyzia, bo u niego taka cisza, że aż boli....
promuje go aktywnie, polecam gdzie tylko ktoś szuka kota, niestety.. ciągle bez skutki.
Dyziulo nadal czeka :(

Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

PostNapisane: Nie lip 02, 2017 15:26
przez ASK@
Adopcje stoją. Mam wiele ogłoszeń i zero odzewu. Jeśli już to dzieciaki sobie zabawę robią.
Nie trać nadziei. Uda się.