Radyjko i inne krakowskie koty pod naszą opieką

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 18, 2016 22:50 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Przyznam się że ja ogólnie mało siedzę przy kompie, a więcej używam telefonu (taki mam szybki tryb życia).
I każdemu, kto jeszcze nie próbował robić telefonem bazarku, szczerze polecam. Szok i masakra.

Mnie ogólnie zawsze bazarkowanie odstraszało z wyżej podanych względów , ale to ostatnia deska ratunku żeby pomóc tym biednym kociastym...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 19, 2016 16:56 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Informacja z pierwszej ręki :
Giziaki w domu!!! <3

Giziowi kroił się już jakiś czas domek z moich ogłoszeń, tliło się tliło i BUM - w weekend przyjechała się z nim poznać pani i pojechał do siebie.
Mieszka z drugim kotem, samcem , ale bardzo opiekuńczym. Giziak niezbyt się przejął przeprowadzką, jest wesoły jaki był , harcuje i rozrabia, już nawet w nowym domku kwiatki poprzesadzał ;)
A drugiemu kotu się całkiem w łaski wkupił - sypiają już razem i szaleją szaleńczo. Pani daje dużo pozytywnych wieści i relacji, sama dzwoni i opowiada jak się chopaki sprawują .
Cudoooownie! :1luvu: :1luvu:

Za to Gizianka poszła do innego domku, poprzez fundację.
I tu karmicielka ma trochę obaw o nią, bo to wielki delikacik był.
I niestety przeżywa to, a bez brata jest tym bardziej przerażona nową sytuacją :(
Nowi właściciele Gizi chętnie przyjmują rady i słuchają (to ich pierwszy kot), usiłują poradzić sobie z sytuacją.
Co będzie to się okaże, albo się uda albo nie, póki co walczą z problemem stresowego sikania na łożko.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 20, 2016 19:33 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

MajeczQa pisze:Rozmawiałam z karmicielką, maluchy z piwnicy przeniosły się na jakieś boisko (wojskowe?), mieszkają teraz pod krzaczkiem, ale są o tyle bezpieczniejsze że nikomu nie przeszkadzają...
Nadal wytrwale szukamy dla nich jakiegoś miejsca, ale ja już powoli zaczynam chyba w to wątpić... :(



Rozmawiałam wczoraj z karmcielką o nich i znów utknęły mi w głowie. Wszystkim się udało a one tak tam się nadal poniewierają, tak zostały i ciągle nic nie udaje się im znaleźć. Pomocy :placz:
Nie chcę ich tak zostawiać, bo widzę co się tam dzieje.
To te same bloki i piwnica co zamurowane Giziaki, tylko późniejszy miot.
One tam wróciły, bo z tego nowego terenu też już je przepędzono.
Teraz karmicielka im ogarnęła inną piwnicę, chodzi do nich dwa razy dziennie napełnić im brzuszki. Jak idzie to lecą do niej na zabicie :cry: Poznają ją z drugiego końca osiedla, a jak się dorwą do miski to wylizują do dna jeden szybciej przed drugim.
Nie mogę nic zdziałać póki co, prócz tego że otwieram ponownie bazarek dla nich na karmę.
Zima idzie , potrzebne im wsparcie, bo karmicielka nie wyrabia. Z poprzedniego udało się uzbierać jakieś 90zł (czekam jeszcze na jedną wpłatę), jeszcze parę groszy i będą miały całkiem sensowny worek karmy.
Do tego poluję na jakieś tanie puchy i zrobimy im zapas.
Choć liczę że jeszcze przed zimą coś się ruszy, uderzam o tymczas już wszędzie, nie wyobrażam sobie żeby te malce mogły przetrwać zimę...To dla nich ostatnia szansa....

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 24, 2016 15:30 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 26, 2016 17:24 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

MajeczQa pisze:

Ale sielanka nie trwała długo, dostałam info o takim koteczku, więc grzecznościowo udostępniam :
4 miesiące, wyszedł mu felv+
Obrazek
Pilnie szuka domu,choćby tymczasowego!
Obecnie przebywa w Rudzie Śląskiej,ale możliwy transport.

Kontakt : 505195608

Własnie przed chwilą dostałam przykrą informację z kliniki....
Leonek nie żyje.
Przegrał z chorobą...
:cry:

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 26, 2016 19:44 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Leonku [*] :cry:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro paź 26, 2016 22:32 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

A mój białaczkowy Lucjan w weekend wraca z adopcji....

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 27, 2016 17:39 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Tragiczne bywają losy futerek :( U nas przynajmniej jest przy blokach ciepłownia, która ogrzewa nasze mieszkania, a przy okazji mają tam bytność koty niczyje. Obecnie podobno są cztery, choć panowie nie ukrywają, że może być więcej, bo obcują tylko z tymi,które wymagają nie tylko dokarmiania, ale i przytulania ;) Dobrze,że też zainteresują sie nimi bardziej i zrzucą na pomoc weterynaryjną, bo latem, niestety, trzeba było jednego wałęsającego się w okolicy budynku kota uśpić z powodu nowotworu.

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10801
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw paź 27, 2016 18:04 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Dlatego uważam że jak są tylko szanse to lepiej je ratować i szukać tych domów. Niektórzy w głowę się pukają,ale wychodzę z założenia że próbować zawsze można. Giziakom się udało, niech Nelkowcom też się poszczęści, ciągle próbuję.
Tam niestety są nieprzyjazne piwnice i otoczenia. To jest to samo miejsce co zamurowane Giziaki, tylko teraz inna piwnica.
Choć karmicielka się stara to nie da sama rady, to starsza kobieta, wzięła na siebie trochę za dużo - teraz na zimę jeszcze 2 kotki umieściła tymczasowo : jedną u starszej pani na parterze a drugą u siebie. Na przetrwanie zimy, bo na wiosnę będą znowu wypuszczone.

Szkoda że Nelkowców nie da się nigdzie umieścić :( Myślałam o klinice, ale teraz jak Lucjan wraca to za nic nie dam rady.
Dobrze że choć z bazarku udało się uzbierać dla stada na jedzonko, w najbliższym czasie zamawiam 10 kg worek karmy i lecimy po zapas puszeczek. Bazarek będzie trwał dalej, ale jak się zakończy to cel będzie zmieniony na Lucjanka.

Straszne to wszystko....
ehh...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 28, 2016 23:25 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

NIe mogę sie pogodzić z tym,że przeciez koty sa takie kochane, czułe, okazują tyle serdeczności, a są ludzie, którzy nie tyle ich nie lubią i zostawią w spokoju, co wytępili by je jak szczury. Przykre to.. :(

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10801
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob paź 29, 2016 7:41 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Dla poprawienia nastrojów - mam newsy z nowych domów.
Nelka i Giziaki mają się świetnie. Nelka ogólnie mieszka w raju, ma do dyspozycji osiatkowany wielki balkon po którym się wspina i szaleje. Nowy opiekun jest w niej zakochany bez granic <3
Giziaki też już całkiem zaakceptowały nowe domy i czują się w nich bezpiecznie.
Szczególnie martwiliśmy się o Gizię, ale na szczęście ludzie mieli do niej duużo cierpliwości. Pracowali nad jej sikaniem, metodą prób i błędów i zmian wyszli na prostą. Gizia jest też coraz mniej nieśmiała, dość szybko im zaufała, teraz się głaska i powoli robi miziaczkiem.
Bardzo mnie to ucieszyło. Choć jedne dobre wieści.
Nie gadałyśmy jednak z karmicielką zbyt długo, bo biedaczka się pochorowała (ten cudowny wirus) i nie była w stanie mówić, bo co chwila miała atak kaszlu.
Oczywiście kotom nie odpuszcza, nadal codziennie jej punktem nr 1 jest obchód bezdomniaków. Musi wspierać Nelkowce, bo obawia się że zima będzie dla nich okrutna.Podobno już zaczęły się przeziębiać... :(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 05, 2016 16:59 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Dziś odebrałam karmę z magazynu i odwiozłam karmicielce.
Dziękuję wszystkim , którzy do tego zakupu się przyczynili :1luvu: :1luvu:
Dla nich to naprawdę wieeelka pomoc, bo zima idzie, a karmicielka choć walczy o kocie życia dzielnie to ma tyle tego że sama nie wyrabia. Wszystko kosztem wyrzeczeń, dzięki niej podblokowe bezdomniaki dostały na zimę budki, a dzięki bazarkowi jest dla nich karma :201461 . Poki co podrzuciłam im worek suchej i kilka mokrego, ale czekam jeszcze na odbiór puszek z zooplusa, a za resztę pozostałą dokupimy im Butchersa lub jakichś innych tanich puszeczek, żeby im na jakiś czas wystarczyło.
Oficjalnie liczę karmicielce jakieś 12 kotów, ale dziś byłam ją odprowadzać po koty które wiozła do nowego domu ( matka i córka - piękna adopcja! <3) i stwierdzam że jest tego więcej...
Przeszłyśmy kilka osiedli i na każdym zatrzymałyśmy się i usłyszałam historię kto tu mieszka i skąd się wziął. Tu Nelkowce, tu burasek, tu czarna koteczka, tu kiedyś mieszkały Giziaki, tu kolejny burasek....
Na każdym okienku tacka, w każdych krzakach miska. Codziennie zbierane, sprzątane, dawane od nowa, zadbane o wodę...
W jednych krzakach było tak ładnie że nawet bezdomni zrobili sobie toaletę i karmicielka musiała kocią stołówkę przenieść :evil:
Nelkowców nie udało mi się zobaczyć, choć przechodziłyśmy i wypatrywałyśmy, za to karmicielka uraczyła mnie zdjęciami ich adoptowanej siostrzyczki - Nelki. Ehhh, aż smutek ogarnia że tylko jednemu z nich się udało :(
Za to jak tylko wysiadłam z auta to w oczy rzucił mi się przebiegający pod murami kot....
Czarny. Bardzo drobny i bardzo nieforemny. Miał nieproporcjonalnie małą główkę do wielkiego brzucha.... Z opisu wygląda na to że to może być mama Giziakowa. A z obserwacji wynika że to może być mama Giziakowa spodziewająca się kolejnych Giziaków :strach:

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 05, 2016 18:30 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Udało mi się "zgrać zdjęcia" - wysłałam znajomej smsem, a ona mi odesłała na fb :ryk:

To Nelka w nowym domu
Obrazek

A to koteczka , Pusia bodajże, która jest u karmicielki na zimowanie.
Obrazek

Obrazek
Zobaczyłam , wygłaskałam i jestem zauroczona.
Kicia ma jakieś 10 lat , może i z hakiem, karmicielka ją od 6 lat dokarmiała na wolności, zbudowała jej budkę, wysterylizowała.
Pewnego zimowego dnia kicia weszła karmicielce na kolana i wpięła się tak mocno pazurami, że karmicielka wróciła z nią do domu.
Od 3 lat zabiera ją na zimowanie do siebie, bo kocina nie daje rady oddechowo na wolności -strasznie charczy i dość łatwo się przeziębia. Na wiosnę wypuszcza ją znowu, choć kici lata płyną, a bardzo lgnie do domowych warunków.
Jest bardzo miziasta, łasi się cudownie, mruczy, podbija ręce...

A ogon jest śladem po przeszłości, który ma też karmicielka. Ktoś jej ten ogon kiedyś urwał, odciął, gdzieś jej się zatrzasnął, no diabli wiedzą. Przyszła z urwanym, oskalpowanym, wiszącym, ociekając krwią. Wtedy karmicielka złapała ją za futro i najpierw odwiozła ją do weta, a potem sama wylądowała na pogotowiu , bo kicia jej uszkodziła dość poważnie palca. Do tej pory go nie zgina, ma podciętego nerwa.
Kicia za to bez ogonka funkcjonuje dobrze.
Przecudne stworzenie.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 05, 2016 21:09 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

A tu dowody rzeczowe - karma zakupiona z bazarku giziakowego, teraz posłuży bezdomniakom którym się opiekuje karmicielka, Nelkowcom. 10 kg plus saszetki.

( przy worku siedzi jedno ze stada karmicielki - uratowana i wykarmiona strzykawką kotka Mikuśka)

Obrazek

i fakturka na karmę też jest.
Obrazek

Za karmę zapłaciłam 115zł, z zooplus zrobiłam zamówienie za 29,99zł , więc z 206 zł uzbieranych na bazarku zostało jeszcze 61zł z groszem, za które zakupimy im jeszcze puszki.
Ostatnio edytowano Nie kwi 09, 2017 13:16 przez MajeczQa, łącznie edytowano 1 raz

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 06, 2016 7:50 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

:ok: :ok: :ok:
:1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, jacek1982, włóczka i 264 gości