Radyjko i inne krakowskie koty pod naszą opieką

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 07, 2016 11:42 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Obrazek
Tak jeden z dzielnych bobeczków czyści uszka u weta.
Jest coraz lepiej, kociaki też fajnie się oswajają.
Brakuje tylko domków.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 07, 2016 13:12 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Halo Krakowiacy! :ok:

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Pon sie 08, 2016 7:13 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

MajeczQa pisze:Obrazek
Tak jeden z dzielnych bobeczków czyści uszka u weta.
Jest coraz lepiej, kociaki też fajnie się oswajają.
Brakuje tylko domków.



W transporterze, jakby nikt nie widział - mistrz drugiego planu. Kociaki szukają swojego miejsca. Uszy już bardzo ładne, jeszcze tylko drugie pryskanie na insekty zewnętrzne. Tutaj też idzie wszystko w dobrą stronę. Maluchy są bardzo ciekawskie i ruchliwe.

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

Post » Wto sie 09, 2016 5:46 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

:!: :!: :!: :!:

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2016 9:07 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Czemu na mnie krzyczysz??

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

Post » Pt sie 12, 2016 18:34 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

ja nie krzyczę, ja wykrzyknikami podnoszę temat, bo martwo tutaj jak w grobie...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 18, 2016 19:11 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Obrazek
Bobki się pięknie socjalizują :1luvu:
Ostatnio edytowano Czw sie 18, 2016 19:22 przez MajeczQa, łącznie edytowano 1 raz

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 18, 2016 19:18 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Bobki - czyli Oskar i Gumiś mieszkają u nas na dt. Dzięki uprzejmości dobrego człowieka mam wypożyczoną dla nich klatkę 120 cm, w której da się normalnie funkcjonować. W domu są inne koty, a chłopcy jeszcze nie są "czyści", więc nie możemy sobie pozwolić, żeby hulali po całym mieszkaniu. Codziennie chodzimy do weterynarza na czyszczenie uszu i zapuszczanie ich maścią na świerzbowca. Do tego dostają zastrzyki z antybiotyku, bo mieli poranione paluszki u łapek i zaczęło się "paprać". Od wczoraj dostają też pastę odrobaczającą. Apetyty dopisują, humory też. Oskar socjalizuje się troszkę lepiej i szybciej, Gumiś troszkę wolniej. Ale dzisiaj rano bardzo ładnie mnie przywitali i cieszyli się obaj, że już wstałam.

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

Post » Pt sie 19, 2016 12:06 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

Post » Pt sie 19, 2016 12:12 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Fajne bobki, pozdrowienia od Bobka-Majeczki!
ObrazekObrazek

isiaja

 
Posty: 1215
Od: Śro gru 28, 2011 13:36
Lokalizacja: wieś centralnie położona

Post » Sob sie 20, 2016 17:25 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Bobki są cudowne. Niestety od wczoraj ze mną się coś zaczyna dziać. Mam zapchany, swędzący nos, czuję katar w zatokach. Myślę, że to alergia, tylko nie wiem dlaczego teraz.

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

Post » Nie sie 21, 2016 9:51 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

baxie pisze:Bobki są cudowne. Niestety od wczoraj ze mną się coś zaczyna dziać. Mam zapchany, swędzący nos, czuję katar w zatokach. Myślę, że to alergia, tylko nie wiem dlaczego teraz.

Nie róbcie jaj nawet. :strach:
To pyłki. Nie żartuj.


Przeraża mnie już to wszystko.

Lucek musi opuścić dt. Nikt nie ma miejsca - lądujemy na bruku....
U karmicielki epidemia , Gizia i Gizio utknęli u niej i pomimo ogłaszania ZERO domu...
U Bobków alergie i dno finansowe...

A żeby było przyjemniej - wczoraj jak wracałam z pracy to widziałam maleńką burą koteczkę, jakieś 1,5 kg, JUŻ W CIĄŻY, a raczej karmiącą , bo cycki miała do ziemi. I ta kwadratowa koteczka, z żebrami na wierzchu, wbiegła między stado gołębi po czym wybiegła trzymając jednego w pysku, zaniosła za bramę i zjadła. Żeby było przyjemniej - od razu zobaczyłam czarny scenariusz, bo koteczka jest z obszaru "moich" białaczkowców i mieszka w centrum epidemii...

A zaraz po wejściu na moje osiedle minęłam siedzącego w krzakach biało-czarnego kocura, styranego jak diabli, pokrwawionego na pysku jak po dzikiej walce. Tak , minęłam go , choć przez moment przystanęłam z myślą " trzeba mu pomóc!", ale się ocknęłam, że chyba zaraz będę te koty łapać do kontenerków, a potem w domu układać jeden na drugim, bo inaczej mi się nie zmieszczą....

Liczę na cuda.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 22, 2016 7:28 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Można wiedzieć z jakich okolic Krakowa jest ten parkingowy kotek? Udało się go złapać? Wychodzi na jedzenie?

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Pon sie 22, 2016 16:49 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Funghi pisze:Można wiedzieć z jakich okolic Krakowa jest ten parkingowy kotek? Udało się go złapać? Wychodzi na jedzenie?

Nowa Huta.
Powiem szczerze że nie pchałam się tam, bo i tak nie miałabym co z nim zrobić z kolejną kocią biedą. Nadzorowała to tam moja znajoma, która obecnie jest na urlopie.
On jest dokarmiany przez parkingowych plus jakieś panie z bloku, parę razy ktoś go próbował łapać, ale po opowieściach sądząc nie jest to możliwe bez klatki łapki. Kiedyś nawet podobno gonili za nim jacyś młodzi ludzie bo chcieli go zabrać, ale maluch od razu wlazł pod maskę najbliższego auta i tam przepadł. Włażenie do środka to dla niego już norma, więc jak już go łapać to raz a dobrze.
Po tego malca zgłosiły się z mojego ogłaszania dwie osoby, jedno dt i jeden ds... niestety zrezygnowały, bo mało kto chce kota prosto z ulicy. Stoimy więc w martwym punkcie z tym kociakiem i z tymi maluszkami z boiska od mojej karmicielki.

Gizia i Gizio też mają martwy punkt, karmicielka nawet ostatnio gdzieś próbowała je pokazywać z fundacją, ale tez bez efektu....

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 22, 2016 21:39 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Wszyscy chcą koty odpchlone, odrobaczone, zaszczepione i z książeczką zdrowia. Chętnie rasowe. Zwykły dachowiec z ulicy, nie ma szans :-(

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 181 gości