2 430 zł zapłaciłam za koty z Częstochowy i okolic - za sterylizację kocic N°3815, N°3816, N°3817, N°3818, N°3819, N°3820, N°3821, N°3822, N°3823, N°3824, N°3825, N°3826, N°3827, N°3828, N°3829, N°3830, N°3831, N°3832, N°3833, N°3834, N°3835, N°3836, N°3837, N°3838, N°3839, N°3840, N°3841, N°3842, N°3843, N°3844, N°3845 i kastrację kocurów N°3846, N°3847, N°3848, N°3849, N°3850 ( FV FV/1/2017 z dnia 31.01.2017 na kwotę 2 430 zł ).
http://zdjecia.interia.pl/galeria,gcsi, ... 4919A7E5#/http://zdjecia.interia.pl/galeria,gcsi, ... 885A3FA9#/W Częstochowie i okolicach dzieje się bardzo dużo, coraz więcej.
"wiesz Madzia, taka historia... pocztą pantoflową rozchodzi się wieść u mnie w pracy, że mam dostęp do bezpłatnych zabiegów dla kotów potrzebujących; przyszedł jeden pan, że jego sąsiad ma kociczki i tak mu się kocą i kocą... załatwiłam najpierw termin na jedną, potem na trzy na raz, żeby chłopina nie musiał się kogoś prosić o kilka jazd do miasta... potem dowiaduję się historii ów pana... zwykły rolnik, jakieś krowy, świnie, kury, nie na zarobek, tylko żeby mieć co jeść i jakiś grosz na rachunki mieć, pan-wdowiec, opiekuje się sparaliżowanym synem po potrąceniu przez samochód... a pośrednik przyniósł mi jeszcze 40 zł od niego... zrobię przelew jak tylko dowiem się skąd dokładnie pan jest...ja wiem, że to nic, ale jego uczciwość mnie aż przybiła...""Teraz mam w domu kicie po dzisiejszej sterylce, bo panstwo tylko dokarmiali, bo sie przyblakala na podworko a w domu zaglaskany kastrat... Dopiero jak u Pani Ani we Wrzosowej zorganizowalam te zabiegi jej stadka, to ona ich namowila... Kobieta ma ponad 80 lat a mądrzejsza od tych o polowe mlodszych od niej..."
"U Magdy w pracy drogą pantoflową rozeszła się wieść, że jest w stanie zorganizować bezpłatne zabiegi sterylizacji/kastracji dla kotów potrzebujących. I tak Powszechna Sterylizacja zawędrowała do niewielkiej wsi, Broniszew Stary pod Mykanowem. Znajoma Magdy, Pani Ania namawia tam starsze panie, aby oddawały swoje kicie i kocurki na zabiegi... bo ileż można rozdawać małe kotki... Chyba przestały już nawet liczyć, ile skorzystało z tej "usługi" a Pani Ania nie próżnuje i namawia kolejne gospodarstwa A Magda tylko hurtem umawia, po 2-3 na raz I dzięki takiej wspólnej pracy, na świat wiosną przyjdzie już w tamtym miejscu o wiele mniej niechcianych kocich istotek..."
I z mniej fajnych...
"Już piszę o co chodzi. W mojej okolicy są 3 bezdomne koty, które nie pozwolą do siebie podejść. Jest wśród nich jedna kotka, która w zeszłym roku się okociła i zostawiła 4 kocięta w polu. 2 zawiozlam do schroniska natomiast pozostałe 2 wzięli sąsiedzi. Koty są przeze mnie dokarmiane. Wystawilam im ocieploną budę na dwór aby miały się gdzie schować, ale potrzebuję znaleźć jakąś organizacje która sterylizuje bezdomne kotki bo wiem że w tym roku znów ta kotka zajdzie w ciążę. Dzwoniłam do schroniska i polecili mi zadzwonić do " szare bure łaciate"
Znalazłam tylko "powszechna sterylizacja"Schron przyjmuje kocięta i nic nie robi, żeby zadbać, by sytuacja się nie powtórzyła w następnym roku, więc sytuacja się powtórzy jeśli nie pomoże organizacja, która nie jest finansowana z budżetu i jest wiecznie na krawędzi plajty. Polska polityka prozwierzęca w pełnej swej krasie. Nie, Częstochowa nie jest tu jakimś niechlubnym wyjątkiem. Przysłali już dwie osoby w tym tygodniu, a nie wiem ile jeszcze utknęło szukając numeru telefonu, którego nie ma.
Kotka będzie mieć zabieg 10 marca.
I tradycyjnie już polecam serdecznie bazarek:
https://www.facebook.com/events/1088945554511765/