Na wstępie zaznaczam iż jestem tu praktycznie pierwszy raz i na kotach się nie bardzo znam.
A więc do rzeczy:
Moja dziewczyna wzięła od swojej siostry 2 miesięczną kotkę (ma ją już jakieś 2-3 tygodnie u siebie). Kotka jest prze prze kochana bardzo się przytula, jest mega grzeczna, ciągle tylko za ludźmi chodzi. Niestety kotkce przytrafiło się coś w ciul strasznego...
Dostała niedowładu tylnych łapek 2-3 dni temu:( Zaczęło się to od tego że kotka zaczęła tak dziwnie chodzić tak graczmato jakby chodziła na szczudłach. No a wczoraj po nocy już całkiem przestała chodzić tylko włóczy łapki za sobą;( Robi siku pod siebie gdyż nie jest w stanie dotrzeć do kuwety. Kotka jednak nie jest sparaliżowana bo rusza tymi łapkami, jak położę ją na boczku albo pleckach to nimi rusza, czuć jakieś napięcie, ale nie potrafi na nich ustać, tzn ustoi chwileczkę ale zaraz się przewraca a o chodzeniu na nich nie ma mowy. Bardzo mi jej szkoda i chciałbym jakoś pomóc jej oraz mojej dziewczynie. Ona rozważa opcję uśpienia bo wydaje jej się że to uraz kręgosłupa i tak już zostanie na zawsze a że kotka jest malutka to nie chce aby się przez całe życie tak męczył. Ja jednak jestem dobrej myśli bo widzę że kotka ma chęci do życia. Czołga się do człowieka, chce wyjść na niego, przytula się. Pomóżcie błagam bo dziewczyna chce ją dziś jechać uśpić po południu żeby się nie męczyła:( Jak myślicie to faktycznie może być uraz kręgosłupa? Niby nie widać żeby ją coś bolało chociaż czasem coś miałknie jak się ją źle złapie.
