zaakceptowanie przez drugiego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 22, 2016 14:01 zaakceptowanie przez drugiego kota

Witam. Jestem tu nowa, w sumie założyłam konto głównie po to aby napisać ten post, dlatego nie do końca wiedziałam w którym miejscu to zrobić. Otóż mój problem polega na tym, że rok temu w sierpniu moja kotka urodziła mi malutkie kocięta. Jakiś czas później przeprowadziłam się do innego miasta zabierając ze sobą jedno z nich, drugie zostało w rodzinnym domu. Teraz wróciłam. Matka kotów nie reaguje zbyt źle, jednak braciszek mojej kotki, która ponownie się pojawiła w domu dosłownie nie daje jej spokoju. Nie opuszcza jej na krok, gdy leży jest wszystko ok, ale gdy tylko wstaje ten goni ją, gryzie. Warczą na siebie. To samo występuje kiedy ja podchodzę do mojej kotki, ten od razu przybiega i ją gryzie. Kotka jest wystraszona dosłownie warczy na niego, a ze mną już nie ma ochoty przebywać, chociaż byłyśmy do siebie bardzo przywiązane. Czy da się je jakoś do siebie przekonać? Czy z czasem same się przyzwyczają do swojej obecności? A może lepiej na razie je w miarę możliwości izolować od siebie? Nie wiem co mam robić, a nie chcę żeby moja kotka cierpiała i bała się przebywać w miejscu w którym musi teraz zamieszkać. Proszę o pomoc.

justyna26

 
Posty: 4
Od: Pt lip 22, 2016 13:53

Post » Pt lip 22, 2016 20:49 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Izolować i wymianą zapachów przyzwyczajać do siebie. Twoje koty od razu powinny trafić do osobnego pomieszczenia. Koty nie pamiętają rodziny.
Czy wszystkie są kastrowane. Bo to ważne
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob lip 23, 2016 16:13 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Ja mam ten sam problem. Moja kotka rosyjska niebieska ma 4 lata. postanowiliśmy wziąć kolejnego malucha i trafił do nas 4-mieiseczny rusek. Na początku koty były izolowane, zamieniane miejscami i słyszały się przez drzwi. Po ok. tygodniu były wypuszczane pod kontrolą. Początki nie były najgorsze, starsza kotka prychała na małego i uciekała. Ganiały się, biegały, mały skakał na nią i ganiał za jej ogonem. Z czasem niestety zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej. Po ponad dwóch tygodniach kotka zaczeła go gryźć i wyglądają jak by uprawiały zapasy. Wygląda to bardzo źle. Co mam zrobić żeby je zachęcić do współnej zabawy? żeby zaczeły się akceptować? Mam wrażenie że kotka jest ciągle zdenerwowana, napięta i chodzi niespokojna. Powoli myśle żeby oddać małego, bo jest coraz gorzej.

askabozena

 
Posty: 4
Od: Sob lip 23, 2016 16:01

Post » Sob lip 23, 2016 16:54 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Może czas izolacji był za krótki, może starsza kotka czuje się odrzucona. Może tak nie jest, nie wiem. Wiem tylko, że czasem dokocenie może trwać dłużej. Tu nie ma sztywnych reguł, bo ustalają je same koty. Nie rezygnuj za szybko z małego. Baw się z nimi razem, jednocześnie dawaj smakołyki z ręki. Kotka długo była jedynaczką. Daj im czas. Nawet jeżeli się nie polubią, to będą się tolerować, a to już dużo

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2016 16:55 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Bo kotka potrzebuje spokoju a nie gówniarza co ją dręczy,zaczepia i drażni.Denerwuje ją bardzo. Masz nie pozwalać małemu tak skakać po niej. Ogranicz jego latanie, naucz,że są miejsca gdzie kotka ma azyl i nie może włazić. Izoluj je nadal. dawkuj spotkania. 2 tygodnie to mało. On potrzebuje emocji, ruchu, ciagłych wrażeń i ty masz mu je zapewnić. Nie kotka. To przyjdzie z czasem ale na razie jest jak jest. Staraj się wybawić kota a kotka patrząc na was włączy sie z czasem.Poświęcaj jej wiele czasu, głaszcz pierwszą, witaj sie jako pierwsza... Ty scedowałaś wsio na nią. By koty dogadały się trzeba deczko popracować i dać czas.
Osobiście mało kiedy wydaję gówniarzy do DS do dorosłych kotów. Jeśli już to spokojniejszego malca do szalonego doroślaka (carakter obu jest bardzo ważny) albo...dwa. A najlepiej roczniaka co ma już ustalony charakter.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob lip 23, 2016 17:36 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Bardzo często słyszałam opinie od znajomych, którzy już mają koty, że drugi kot w domu dużo "daje" rezydentowi. Na początku były wahania ale w decyzji upewniła mnie pani z hodowli z której braliśmy kotka. tylko trzeba czasu. zdarza się że jedzą z jednej miski jednocześnie a za chwilę skaczą na siebie i się ganiają. będę próbować i dam im czas. jak na razie nic innego mi nie pozostaje.

askabozena

 
Posty: 4
Od: Sob lip 23, 2016 16:01

Post » Sob lip 23, 2016 18:27 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Są wątki o trudnym dokoceniu a w nich wiele pomocnych przykładów. Kiedyś, zanim dobrałam kota do jedynaczki, przeczytałam chyba wszystko, co napisano na ten temat. A i tak nie ustrzegłam się paru błędów. Może czytając wpadniesz na coś, co da Ci do myślenia. Tutaj nie da się za bardzo rozpisywać. Może sama dojdziesz, co robisz źle (nie mówię, że tak jest).
Młody podrośnie i z czasem się dotrą. Tylko trzeba im pomóc. Dostałaś naprawdę skuteczne wskazówki. Powodzenia :ok:
Jesteś pewna, że te gonitwy i podgryzania, to nie zabawa? Kocie przepychanki pozornie mogą wyglądać groźnie

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2016 18:44 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

askabozena pisze:zdarza się że jedzą z jednej miski jednocześnie a za chwilę skaczą na siebie


askabozena pisze:Po ponad dwóch tygodniach kotka zaczeła go gryźć i wyglądają jak by uprawiały zapasy.


a czy Ty kiedykolwiek widzialaś, jak wyglądają kocie zabawy ? Bo one z reguły wyglądają jak zapasy, wzajemne mordowanie, są wrzaski, prychania, warki......Ważne, żeby krew się nie lała - futro może fruwać.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 26, 2016 10:58 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Izolacja była niemożliwa. Koty tak wyły do drzwi, że nie dało się tego wytrzymać. Zaczęłam pilnować swoją kotkę, starałam się żeby nie były zbyt blisko siebie póki widać było agresję z oby stron. Teraz koty nie zwracają już na siebie aż tak dużo uwagi. Obwąchują się, czasem się bawią ale nie wygląda już to tak drastycznie, więc mam nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze :) co do pytania czy koty były kastrowane, to odpowiadam że nie nie były. Starsza kotka jest szczepiona, moja dostaje Proverę według instrukcji weta, kotek też nie był kastrowany. Czy to źle? Lepiej poddać je kastracji?

justyna26

 
Posty: 4
Od: Pt lip 22, 2016 13:53

Post » Wto lip 26, 2016 11:42 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Źle ,że masz koty nie wykastrowane. Źle ,że przyjęłas nowego kota gdy kotka byłą nie ciachnięta. Hormony mają ogromne znaczenie i są odpowiedzialne za zachowanie kocie.
Inna opcją jest to ,że nie kastrując kotkę a podając proverę (całe życie będziesz jej podawać?) narażasz ją na uszczerbek na zdrowiu. Jest zagrożona poważnie ropomaciczem i huśtawką hormonalną. To tak jakbyś ty miała wieczy okres. Pomyśl jak byś się czuła? Druga to to ,że narażasz ją na raka listew mlecznych. Kastracja kotki przed pierwszą rujką zabezpiecza ją w 90% przed tą straszną chorobą.
Buzujące hormony mają wpływ na relacje obu kotó i może być gorzej jeszcze. Od znaczenia obu kotó do poważnych walk. Kot wraz z dojrzewaniem będzie agresywniejszy do kotki. Podanie provery nie zabezpiecza przed ciążą. Ale ew dzieci są nią "zatrute".
Skontaktuj się z wetem i kastruj po kolei towarzystwo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto lip 26, 2016 16:50 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Kolejny wet, który zamiast doradzić kastrację faszeruje kotkę hormonami, znając zagrożenia?

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 26, 2016 17:02 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Mam teraz w domu kotkę, którą zabrałam od jej dawnej opiekunki.Została późno wysterylizowana, dostawała hormony i teraz odchodzi za TM.Cudna, kochana koteczka, a umiera z powodu ludzkiej niefrasobliwości, zaniedbania, głupoty? Ma guzy listwy mlecznej, zmiany w płucach i już nic nie da się zrobić.Nie mogę doczekać się, kiedy wysterylizuję młodziutką kocią mamę.Rujka wykańcza i ją i mnie i chyba pozostałe koty.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 26, 2016 20:36 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Sterylizuj będzie zdrowiej dla kotów :) a i na pewno taniej niż Provera :)
ser_Kociątko
 

Post » Pt lip 29, 2016 23:06 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Tutaj nie chodzi o koszta. Odradzono mi zastrzyki, powiedziano że się przyczyniają do różnych chorób, zaproponowano tabletki, więc zaczęłam je podawać kotce, bo jeszcze nie byłam pewna czy zdecydować się na sterylizację. Niestety o skutkach ubocznych Provery mnie niestety nie poinformowano. Ale dziękuję za poradę, niebawem będę umawiać kotkę na sterylizację :) a jak jest z kastracją kotów? Też jest to lepsze dla ich zdrowia? Czy to już w żaden sposób na to nie wpływa?

justyna26

 
Posty: 4
Od: Pt lip 22, 2016 13:53

Post » Sob lip 30, 2016 9:54 Re: zaakceptowanie przez drugiego kota

Pewnie ze wpływa zero nowotworów jąder kot nie robi wszystkiego żeby zwiac i zaplodnic ;)
ser_Kociątko
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, magnificent tree i 490 gości