Zaginęła kotka Pamela - znaleźliśmy podobną kicię

Nieustające kciuki za całą trójkę!

Benek wczoraj i dzisiaj wymiotował, dlatego dostał zastrzyk przeciwwymiotny. Wymioty ustały. Dzisiaj nie było kroplówek, bo nie dało się wenflonów założyć. Dostali kroplówki podskórne. Jutro zobaczymy, czy dożylne, czy podskórne. Ostatnia dawka pasty Ig-PRO skończyła się dzisiaj.

Maluchy jutro mają być warzone u doktor Agaty. Ale nie wytzymałam i właśnie zwarzyłam ich w domu. Benek warzył w poniedziałek 900 gram a dzisiaj 1 kg. Róża warzyła 1,050 kg a dzisiaj 1,180 kg. Przybyli na wadze. Jutro jeszcze dokładnie sprawdzimy wagę w lecznicy. Jedli niedawno sami z miseczek- oboje.

Tosia ma się dobrze. Surowica znaleziona, ale pani doktor mówi, że na razie wstrzymałaby się. Maluchy już trochę chorują, a ona zdrowa. Róży biegunka zaczęła się 9 dni temu, Benek zaczął wymiotować 7 dni temu. Leczeni są od 4 dni. Tosi organizm walczy i radzi sobie z chorobą? Wstrzymać się z surowicą, czy lepiej jej podać?

Kiedy będzie można odetchnąć, że najgorsze za nami?

Nie doradzę, ale dalej mocno trzymam kciuki :ok:

Surowicę chyba lepiej podać. W domu jest wirus i wystarczy spadek odporności, by kotka się zaraziła. Poczytaj zresztą w wątku pp i przedyskutuj to z wetką.

Tosia i Ben nie szukają już domów, zostają z nami.

Tosia zdrowa. Maluchy po mału mają się coraz lepiej. Jeszcze się o nie boję. Ale wierzę, że najgorsze za nami.

ulayetta pisze:Tosia i Ben nie szukają już domów, zostają z nami.

Tosia zdrowa. Maluchy po mału mają się coraz lepiej. Jeszcze się o nie boję. Ale wierzę, że najgorsze za nami.

Superaśnie :201461

głaski dla kociaków

Kociaki wygrzewały się dzisiaj na słoneczku najpierw we dwójkę, a potem cała trójka.

Obrazek

Piękna rodzinka, chociaż kociaki nie spokrewnione

Teraz tylko żeby zdrówko dopisywało i sielanka :1luvu:

Moja kochana trójka. Maluchy zdrowieją i wyzdrowieją. Wszystko będzie dobrze.

nie miałem wątpliwości, że zostaną u was.

ale powiem ci, że te kotki to jakies straszne flejtuszki małe są.

niech je ktoś wyliże, albo coś...

Flejtuszki? Moje kiciusie chore na panleukopenię? One są chorutkie i nie miały siły się myć niestety. Cały czas się o nie jeszcze boję. Tosia jutro dostanie pastę na odkłaczanie, bo ona ich myje kochana. A Ben ma mokry bok, bo był po kroplówce podskórnej i jemu tam troszeczkę ciekło. A i czesać ich nie czeszę, bo takie chudziutkie sardynki i brzuszki bolały. Mam nadzieje, że już nie bolą i leki wciąż dostają. Poczekaj na wygląd sierści, jak wyzdrowieją.

I tak są cudne :1luvu:

pewno, ze są cudne.
ale i tak je delikatnie nazwałem, bo jak żonie pokazałem ich fotki, to powiedziałem wprost: zobacz, jakie fajne małe fleje.

oczywiście ja wiem, że jeszcze troszeczkę są chorutkie, ale sama piszesz, że wszystko będzie dobrze.
jak już odetchną troszkę, to zarzuć fociaki, jak są już wylizane.

osobne głaski dla Tosi, że się nimi tak opiekuje, kochana jest.

No to będziesz miała ozdrowieńców z bezcenną krwią - w razie czego, tzn. gdy wróci Pamela.

Najsłodsze kocie trio na świecie :1luvu:

Trzech Szczęściarzy :ok:

Zdjęcia rozczulające :love:

Zaginęła kotka Pamela - znaleźliśmy podobną kicię

Kto przegląda forum