W karton.Julka FIP ['] Julek w DS, Milka z Franią razem w DS

Za nieprzeniesienie :ok:

mb pisze:Za nieprzeniesienie

Dzięki za kciuki. :201461

Maluszki wyglądają fatalnie

i udało się na zdjęciach to uchwycić, trzeba otworzyć miniatury.
U pańci na kolankach jest najlepiej ale nie lubimy zakraplania oczek.

Trikolorka

Białoczarna w najgorszym stanie i już chyba cała jest w grzybie

Białobura

Czarnuszek

Dzisiaj ta białobura tak wojowała z rodzeństwem, że jakoś niefortunnie łapeczką tylną tak zachaczyla w pręty w klatce, że krzyk był taki jakby kto kota rozrywał. Ja szybko rękę do klatki aby pomóc, a ta jak mnie nie złapie zębami to aż mi tchu brakło z bólu.
Łapeńkę praktycznie już sama wyciągnęła, a ja z lejącą się krwią (moją oczywiście) szybko do łazienki pod wodę.
Potem długo wodą utlenioną nie mogłam zatamować krwawienia. Na szczęście u kocinki nie widać aby sobie co w tą łapkę zrobiła.

Dzieciaczki rosną

ale bardzo chciałyby wyjść z klatki. Niestety z wiadomych przyczyn nie mogę ich wypuścić.

O rajciu, a tu grzybobranie w pełni

Atta pisze:O rajciu, a tu grzybobranie w pełni

i to pełne kosze :strach:

Aniu, próbowałaś może stosować clotrymazol na grzyba ? ich grzybek wygląda podobnie jak Kisi, sprzed lat gdy odbierałam ją z kliniki TOZ-u, po kilku dniach stosowania grzyb odszedł i nigdy nie wrócił...

pozdrawiamy cieplutko

puszatek pisze:Aniu, próbowałaś może stosować clotrymazol na grzyba ? ich grzybek wygląda podobnie jak Kisi, sprzed lat gdy odbierałam ją z kliniki TOZ-u, po kilku dniach stosowania grzyb odszedł i nigdy nie wrócił...

pozdrawiamy cieplutko

Nie próbowałam Basiu bo czekamy na wynik zeskrobin a to niestety trwa.

przepraszam Aniu, że się wtrącam ale ja bym nie czekała, ta maść nikomu nie zaszkodzi a może pomóc

Lidka jeździła z Artkiem na szczepionki, zastrzyki, pobierali zeskrobiny a Artek cały czas miał grzyba, dopóki Lidka nie zaczęła używać maści

puszatek pisze:przepraszam Aniu, że się wtrącam ale ja bym nie czekała, ta maść nikomu nie zaszkodzi a może pomóc

Lidka jeździła z Artkiem na szczepionki, zastrzyki, pobierali zeskrobiny a Artek cały czas miał grzyba, dopóki Lidka nie zaczęła używać maści

Basiu, ja je co drugi dzień z zalecenia myję w szamponie z lecznicy Malaseb o czym pisałam w pierwszym poście 13 lipca viewtopic.php?f=1&t=175855&p=11543872&hilit=Malaseb#p11543872
Wczoraj jak dzwoniłam do lecznicy to wyników jeszcze nie było, ale mają do mnie dzwonić jak będą.
Oczywiście zapytam Basiu w lecznicy o tą maść. :ok:

nie wiem Aniu czy w lecznicy Ci ją polecą, ona kosztuje tanio, weci polecają raczej droższe płyny do smarowania
moja wetka jest inna

Chciałam bardzo podziękować cioci zjawce i cioci Szymkowej za pomoc w zakupie karmy dla dzieciaczków za wplatę 200 złotych na maleństwa. :1luvu:

Nadwyżka do rozliczenia w ogólnym wątku moich tymczasów.

A jak tam hodowla grzybów? Coś drgnęło?

Atta pisze:A jak tam hodowla grzybów? Coś drgnęło?

No nie,

pojechałam specjalnie do lecznicy zapytać o wyniki i nie ma jeszcze.

Tak mi szkoda tych dzieciaczków, bo klatka robi się dla nich zbyt mała a ja nie mogę ich wypuścić. :crying:

Czasem powojują na łóżku bawiąc się piórkami gdy podaję im immunodol, ale to wszystko mało dla ich energii.

Dzwoniła właśnie pani doktor z lecznicy i wyhodowano grzybicę Trichophyton.
Jutro pojadę do lecznicy po leki, ale jestem załamana bo leczenie może potrwać jeszcze parę tygodni.

W karton.Julka FIP ['] Julek w DS, Milka z Franią razem w DS

Kto przegląda forum