Maluchy (i ich matki) zgłoszono przy okazji łapania kotów na kastrację.
Pokastrujemy matki (to są co najmniej dwa mioty), tylko błagamy - niech ktoś się zajmie dzieciakami
One nie mogą wrócić w miejsce, z którego je zabrałyśmy - to melina alkoholika z zaburzeniami psychicznymi.
Maluchy są oswojone. To jeden chłopak, największy z najlepszymi oczkami. I trzy dziewuchy (choć na szybko sprawdzane - mogę się mylić).
Edit: I jeszcze parka starszych w niezłym stanie.
Matki chcemy łapać możliwie najszybciej, póki pan menel mnie lubi
Maluchy są w lecznicy, dostają antybiotyki, leki przeciwzapalne, ale trzeba jak najszybciej zająć się oczkami. To mała lecznica z brakami kadrowymi, jeden weterynarz na dyżurze i kolejki, nie ma możliwości odpowiednio częstego zakraplania oczu i takiej opieki jak w domu.
Bez domu tymczasowego one nie mają szansy
My nie mamy nic - miejsca w dt, kasy na leczenie, na szczepienia, na żarcie - na nic
Nawet czasu brak
Jutro będę próbować od rana wbić się do dra Garncarza, więc jak się uda, to będą miały przynajmniej ustawione leczenie.
Nie były jakoś mocno zapchlone i nie wyglądają na mocno zarobaczone.
Te większe są chude, ale bez dramatu, te mniejsze-słabsze niestety mocno wygłodzone.
Nic nie wskazuje na problemy jelitowe
W uszach na pierwszy rzut oka czysto. Wetka miała później zajrzeć - jutro spytam, ale jeśli jest jakiś świerzb, to dopiero początkowy, więc powinien być łatwy do wyleczenia.
W pyszczkach też bez nadżerek.
Wygląda na to, że tylko oczy są zaatakowane. Największy ma dodatkowo lekkiego gluta i kicha, mniejsze o dziwo mają czyste nosy.
Dorosłe koty wyglądały raczej w porządku, choć na pewno przeżarte nie były.
Może ze dwa jeszcze miały załzawione i podpuchnięte oczy.
Menelstwo:
(08/07)
Najstarszy chłopaczek, w najlepszym stanie, aka Menel Duży
MERLOTNa miejscu został jeszcze jeden, chyba w tym samym wieku, z jeszcze lepszymi oczkami - tylko lekko załzawionymi.
Tzn. jednego widziałam - nie wchodziłyśmy do środka, a zresztą nawet jeśli, to z okna widać było tylko jedną wielką stertę wszystkiego i wszechobecne koty. Mógłby się tam schować tabun takiego drobiazgu, ale mam nadzieję, że prócz tego jednego, którego widziałam, więcej kociąt tam nie ma.
Pozostałe 3 to dziewczynki (na 99%) - mogą być z jednego miotu, mogą być z dwóch różnych. Ciężko wyczuć, czy różnice w wielkości to kwestia wieku, czy stanu ogólnego.
Dziewczynka zwana Menel Z Oczkiem -
MADERADziewczynka zwana Menel Bez Oczków -
MALAGADziewczynka zwana Menel Najmniejszy -
MARSALAChrzciła ZuzCat, jakby kto pytał
Dzisiejsza (09/07) dziewczynka:
MetaxaMetaxaMetaxaI chłoptaś:
MuscatMuscatMuscatMuscat