Strona 77 z 101

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Pon sty 09, 2017 11:01
przez Patmol
A co myślicie o No Reward Markers (znaczniki/wskaźniki braku nagrody?) ?

taki ładny tekst znalazłam przypadkiem http://www.wykop.pl/link/2320114/twoj-k ... w-sklepie/

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Pon sty 09, 2017 22:31
przez Alienor
Jako że dostałam pozwolenie gospodyni :1luvu: spamuję, choć zatrważającej ilości persofilów pewnie tu nie ma:
Persica w potrzebie:
ewar pisze:Kotka ma 13 lat, jest wysterylizowana, zdrowa.Z powodu alergii musi znaleźć nowy dom.Ma jakieś ogłoszenia, zero odzewu, bo jest już dość wiekowa.Moim zdaniem jest śliczna.Takie zdjęcia dostałam.
Obrazek Obrazek Obrazek

Alergia u opiekunów, kicia mieszkała z kotem i psem, więc domy z kotami mało ekspansywnymi w zabawach i psami kotolubnymi jak najbardziej mile widziane. Z dziećmi kontaktu prawie wcale nie miała, więc tu trzeba by naprawdę dużej ostrożności ze strony ludzi. Nie lubi czesania, akceptuje mycie oczu.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 7:08
przez Patmol
Jeden wystarczy. Obrazek

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 8:16
przez Patmol
Kopiuję link z innego wątku ale ciekawy artykuł -warto przeczytać. http://weterynarianews.pl/psychologia-z ... kie-kotow/
Koty niewychodzące lubią, zasadniczo. towarzystwo innych kotów, wchodzą we wzajemne układy dość łatwo, nawet przy większej grupie kotów; Szybko ustalą wzajemne zasady i w sumie żyją w harmonii; ale jednak warto mieć o tym trochę pojęcia -jeśli się ma dwa lub więcej kotów.
U mnie liderem jest Zorro, najmniejszy i najszczuplejszy kot. Nie stosuje agresji, ale czasem tylko innego kota łapą dotknie, żeby się przesunął -i kot od razu robi mu miejsce. Zorro czuje się w obowiązku sprawdzić każdą sytuację dziwną i niepokojącą, większość pozostałych kotów po prostu się ukrywa/ ucieka. Zorro zupełnie nie boi się psów. I jest ciekawski poza wszelką dopuszczalną normę.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 15:06
przez Stomachari
Dla mnie ciekawostką jest coś takiego:
jak piesa jest u siebie, Bąbelek przychodzi do niej i ją masuje.
jak piesa jest u siebie, kota przychodzi do niej i kładzie się obok.
jak piesa i kota są u piesy, to Bąbelek podchodzi, patrzy i zaraz umyka. Nie chce wejść. Nawet zachęcony przeze mnie smakołykiem (chciałam sprawdzić, czego to kwestia, może coś do ogarnięcia, w końcu żadna z samic go nie wypędzała), to zje i szybko wyskakuje z legowiska.
Co takiego się dzieje, że Bąbelek boi się siedzieć z dwiema samicami? Bo wygląda, że chciałby, ale się boi.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 15:48
przez Alienor
a) miejscówka zajęta.
b) koty mają swoje sposoby ustalania hierarchii, których ludzie często nie zauważają.
c) co się dzieje, jak Bąbelek masuje psicę i przyjdzie kotka?

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 16:41
przez Stomachari
Ale "zajęta miejscówka" tak bardzo wpływałaby na deyzję Bąbelka? Nie twierdzę, że to niemożliwe, chociaż wydaje mi się, że może bardziej to kwestia hierarchii, przy czym trudno mi jest jednoznacznie powiedzieć, jak ona wygląda, bo w każdej sytuacji jest nieco inaczej.
Z jednej strony kota robi za matronę - spokojna, wyważona, jak psu powie "nie", to piesa respektuje. Ale jeżeli piesa je smakołyk (to nie dotyczy miski), to wara wszystkim kotom. Jak chce gdzieś podejść (np. do mnie), to żaden kot nie jest przeszkodą. Rzadko razem się bawią, odkąd kota urosła, chociaż na wyjeździe piesa próbowała zaczepić (może właśnie z zazdrości). Wtedy kota uciekała.
Jak Bąbelek chce się bawić z kotą, to trudno jej się opędzić. Często mu ustępuje. Ale nie w psim legowisku. I nie na swoim posłanku (kiedyś z przymusu musiały się dzielić). Najczęściej to on musiał jej ustąpić (albo mogły leżeć razem). Nawet na kanapie zazwyczaj mu ustępuje. Bąbelek się przymila do człowieka, kota patrzy, przychodzi (pewnie zazdrosna), kładzie się koło człowieka, wówczas Bąbelek zaczepia do zabawy (też pewnie zazdrosny), kota nie ma ochoty i odchodzi, a Bąbelek zostaje z człowiekiem. Czemu to samo nie obowiązuje na legowisku piesy? (nie to, żebym chciała, aby kota nie miała swojego miejsca, ale nie rozumiem mechanizmu).
Bąbelek piesę zaczepia do zabawy. Lubią się razem tarmosić. Nie przeszkadza mu duży psi pysk czeszący sierść na jego gardle. Leży jak placek i się temu poddaje. Jak ma ochotę się otrzeć o psa, to się otrze, chociaż niekoniecznie otrzyma coś w zamian. Bąbelka wszędzie jest pełno, chociaż najczęściej robi za kociaczka. Więcej mu wolno, chociaż nie bardzo dominuje. Tylko nie w psim legowisku jak są tam dwie panienki. Wtedy się boi.
Dlatego tak trudno mi to zrozumieć, bo hierarchia nie jest klarowna i nie zawsze jest taka sama :)

Nie wiem, czy widziałam kiedyś punkt trzeci. Jak Bąbelek masuje piesę, to najczęściej lata na zmianę od psa do mnie i z powrotem po kilka rundek, więc w to wszystko kota nie bardzo wkracza (to też jest ciekawe. Czasem mam wrażenie, że Bąbelek chciałby mnie masować, ale nie umie łysej pańci, więc leci odruchowo do psa, bo ten pozwoli się pomasować i ma do tego odpowiednią, owłosioną, miękką powierzchnię. Potem wraca do mnie, bo przecież chciał być ze mną. No ale nie da się masować, więc znów do psa. Kiedyś zrobił chyba z 6 rundek).

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 21:25
przez Koniczynka47
Patmol pisze:A co myślicie o No Reward Markers (znaczniki/wskaźniki braku nagrody?) ?

Lepsze są znaczniki zapowiadające nagrodę. Pies zna pojęcie nagrody odroczonej w czasie i warto z tego korzystać w pracy z nim.


A propos tej persicy nie wierzę w alergię po 13 latach.
Po prostu kot zapewne zaczął mieć problemy zdrowotne plus nie jest miziasty, więc i trudny w obsłudze.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 22:54
przez Stomachari
Mogą być też inne przyczyny, z których niekoniecznie chce się spowiadać właściciel. Mógł pojawić się nowy członek rodziny (w tym demencyjna babcia, matka po wylewie, ojciec z udarem), który ma alergię albo nienawidzi kotów i ważniejsze stało się dobro tego członka rodziny. Mogła też się pojawić alergia w wyniku brania silnego leku (znam taką osobę. Nigdy nie była uczulona na koty, po leku jest i to silnie, chociaż lek odstawiony dłuższy czas temu. Alergia została).
Oczywiście kotka mogła przestać być wygodna, ale podaję inne możliwości.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Śro sty 11, 2017 7:37
przez Patmol
Koniczynka47 pisze:
Patmol pisze:A co myślicie o No Reward Markers (znaczniki/wskaźniki braku nagrody?) ?

Lepsze są znaczniki zapowiadające nagrodę. Pies zna pojęcie nagrody odroczonej w czasie i warto z tego korzystać w pracy z nim.
.

Tez tak myślę, ale z ciekawości zapytałam bo trafiłam na ciekawy artykuł o wadach No Reward Markers, a wcale nie wiedziałam że coś takiego istnieje.
W sensie, że ma jakąś nazwę. Bo samą zasadę znam, że są fanfary za dobrą odpowiedz i nieprzyjemny brzęczyk za złą odpowiedz.

Wzięcie 13 letniego, słabo obsługiwalnego kota , no to jest wyzwanie. Ciekawe czy jakieś pieniądze dokładają do kota na veta na początek, żeby wiedzieć jaki jest stan zdrowia tego kota. Może sami mogliby go przebadać, przed wydaniem, chociaż w podstawowym zakresie, jeśli powodem oddania kota nie jest niechęć do kota lub wiedza o jakiś problemach zdrowotnych, tylko rzeczywiście przyczyny zewnętrzne obiektywne.

Stomachari -nie wiem. Może mu niewygodnie w trzy stwory na jednym legowisku.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Śro sty 11, 2017 14:36
przez Patmol
Jakie badanie się robi na nad-czynnośc tarczycy u kota?

Gdzieś było, na jakimś wątku jak się to nazywa, bym Szapo zrobiła. Podobno z krwi może być nie widać i coś sie robi specjalnego. Bo on ładnie i chętnie je, nie ma biegunki ani wymiotów,ale wciąż jest chudy i ma brzydką sierść, jak zabiedzony kot - a dostaje i zjada głównie wołowinę, ewentualnie indyka, żółtka dostaje i tran .
W przyszłym tygodniu mam wolny dzień, to bym się wybrała do veta na spokojnie i zrobiła, przy okazji też usg .

I on się zachowuje normalnie jak kot, ale nienormalnie jak Szapo - bo strasznie mnie lubi, i jakoś się dużo rusza jak na Szapo. To był kot jakby kapelusz przez ok 6 lat -zupełnie kot istniejący w tle, a teraz zachowuje się jak normalny kot, jest nawet nadmiernie wszędobylski jak Zorro, na kolana mi sie pcha 8O biegnie mnie witać jak wracam 8O. Przy tym jest chudy i ma taki dziwny zapach,nie śmierdzący ale taki chorego kota jakby. Zorro pachnie cudnie, takim miłym czymś, Tymoteusz tez ładnie pachnie,chociaz słabiej niż Zorro, a Szapo nie jest przyjemny zapachowo. Może się nie myje wcale.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Śro sty 11, 2017 17:39
przez Alienor
Tam się coś zdaje się w rodzinie zmieniło (właśnie na zasadzie że ktoś się musiał sprowadzić bo wymaga opieki ?) i dlatego wyszło, że kotka musi szukać nowego domu. Od 3 lat ze względów finansowych nie zaopatrzona tak, jak by opiekun chciał. Więc to zdrowie to na zasadzie że "wygląda zdrowo" raczej.

Tarczycę się robi z krwi - to jest osobne badanie na poziom hormonów.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Śro sty 11, 2017 19:54
przez Koniczynka47
Ciekawe czy gdyby kotka była miziasta w pełni obsługiwalna i młoda to też by oddali. Wątpię.
Patmol pisze: Tez tak myślę, ale z ciekawości zapytałam bo trafiłam na ciekawy artykuł o wadach No Reward Markers, a wcale nie wiedziałam że coś takiego istnieje.
W sensie, że ma jakąś nazwę. Bo samą zasadę znam, że są fanfary za dobrą odpowiedz i nieprzyjemny brzęczyk za złą odpowiedz.

Nie.
Sygnał braku nagrody nie jest "brzęczykiem" za złą odpowiedź. To nie jest zapowiedź kary jak np w obrożach elektrycznych, gdzie impuls poprzedza właśnie wibracja lub dźwięk.



Tu masz pokazane (6:40 minuta) na czym polegają sygnały braku nagrody:
https://www.youtube.com/watch?v=tVy5Eeehy_o


Ja jednak uczciwie powiem, że nie zawsze jest to skuteczna metoda.
Naprawdę cwane psy potrafią się po usłyszeniu tego "nie" ścigać z człowiekiem "który pierwszy chwyci" :wink:

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Śro sty 11, 2017 22:34
przez Stomachari
Dość często się zdarza, że jeśli kot jest chudy a mimo to ma dobry humor i apetyt, to ma nowotwór (nie pamiętam tylko, który z wielu). Chociaż nie życzę tego Szapo.

Re: Oddam Kałasznikowa.

PostNapisane: Czw sty 12, 2017 7:37
przez Patmol
A jakie badanie na to zrobić?

Dziękuje. Obejrzę wieczorem. Teraz nie mogę z głosem, a bez głosu nie wiem o co chodzi 8)

Alienor pisze:
Tarczycę się robi z krwi - to jest osobne badanie na poziom hormonów.

to się mierzy poziom tyroksyny (fT4) i tyreotropiny (TSH) ? za jednym pobraniem krwi?
czy cos jeszcze?

A jak tyroksyna wyjdzie w górnych granicach to powtórzyć za 6 tygodni? bo podobno kotom często wychodzi w górnych granicach :?

usg tarczycy
i rtg klatki piersiowej na ewentualność nowotworu?