To szybcy jesteście w nauce aportowania. Jestem pod wrażeniem.
Młody przecież, nawet 2 lat nie ma. Jeszcze ma szanse na fajne, aktywne , psie życie.
Tylko z czasem jest najgorzej. Nawet mała rzecz wymaga jakieś ilości czasu
Mój mąż wytaszczył ze strychu dużą klatkę dla królika, która używałam do kotów kiedyś tam, postawił pod oknem dachowym u dzieci w pokoju, tak dokładnie żeby słońce padało na nią,i zasadził w niej, w ziemi, jakieś roślinki, Szczypior i zioła
I coś mu tam rośnie, a koty i psy nie mają dostępu.
I to jest ciekawy pomysł.
Wczoraj kupiłam bazylię w doniczce, i ciągle ją przestawiałam -, bo koty chciały ją zjeść, wywąchać i przewracały
Może potrzebuje jeszcze jedną klatkę dla królika