Oddam Kałasznikowa. Koty i psy Patmola - kolejny wątek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 08, 2016 10:11 Re: Oddam Kałasznikowa.

To że można samotnie posiedzieć przy choince. :lol:
Niekoniecznie samotnie, bo ze zwierzakami.
Choinkę wręcz uwielbiam, zostało mi z dzieciństwa. :D Musi być błyszcząca i kolorowa, żadne tam "tematyczne" - tylko złote gwiazdki albo czerwone bombki. Choinka to kicz z założenia. A kicz to... sztuka szczęścia. ;)
http://allegro.pl/kicz-czyli-sztuka-szc ... 02032.html
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34267
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw gru 08, 2016 10:24 Re: Oddam Kałasznikowa.

Czas wolny :ok:
I światełka mi się podobają, ale w ciszy :wink:
No i trochę śniegu nie zawadzi...
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4580
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw gru 08, 2016 10:30 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:A za co je lubić? 8O
.


Ja lubię za to, że wtedy wszyscy mamy masę czasu by pobyć w rodzinnym gronie, iść na spacer, pograć w gry...zrobić to, na co w zwykłe weekendy nie mamy czasu.
Zwykle mamy więcej wolnego bo bierzemy dodatkowe urlopy.



Patmol pisze:Sterty wszędzie kiczowatych ozdób i świecidełek, hałaśliwe kolędy wszechobecne, wszechobecne nawoływanie do kupowania wypasionych prezentów i przeżycia magii świąt, poprzez wydanie pieniedzy na te wszystko świąteczne za przeproszeniem :oops: durnostrojki.
.


Choinki uwielbiam, przystrojenie domu też (w naturalne ozdoby głównie, reniferów u mnie nie zobaczysz w ogrodzie). Kolędy mnie nie odstraszają o ile są ładnie wykonane. Co do prezentów...owszem od zawsze w rodzinie była ta tradycja, ale bez zamordyzmu czy "zastaw się a postaw".



Patmol pisze:I w święta tez trzeba być z rodziną, bo jak ktoś by sam spędzał to jest gorszy/głupszy/samotny. Spróbujcie komuś powiedzieć, że 24 grudnia spędzacie/spędzaliście samotnie. I jaka jest reakcja? Naprawdę nikt cię nie lubi na tyle, żeby cię zaprosić?
.


Z tym zapraszaniem, to kiedyś ktoś fajnie powiedział: "Puste miejsce przy stole musi być tradycyjnie puste" czy coś w ten deseń. Chodziło o to, że niechętnie się zaprasza osoby spoza rodziny, o obcych nie wspomnę. Pewnie to wynika ze skrępowania oraz zwykłego wygodnictwa, skąpstwa.
Nie wnikam też dlaczego ktoś spędza święta sam, jednak trochę prawdy w tym jest, że świat się staje coraz bardziej egoistyczny i czasem to, że ktoś jest sam jest po części jego winą. Czasem się tak zdarza. Jak i to, że rodzina czasem ma w tyłku np. biedniejszego, wiekowego krewnego czy mniej wykształconego i nie zaprosi do stołu. Przykre.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw gru 08, 2016 11:00 Re: Oddam Kałasznikowa.

Pewnie Stomachari by to umiała ładnie wyjaśnić, że dla mnie z okazji świąt/ grudniowego świątecznego szaleństwa jest zbyt wiele bodźców wzrokowych i słuchowych i emocjonalnych, i ze względu na jakieś zaburzenia (integracji sensorycznej? brak prawidłowej socjalizacji? jakieś inne zaburzenie socjalne ) powoduje to u mnie silny dyskomfort. Tez z tego powodu, że jest nadmiar czerwonego koloru, za którym nie przepadam. 8) I nadmiar hałasu. I nadmiar ludzi wszędzie. :oops:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 08, 2016 11:04 Re: Oddam Kałasznikowa.

Może ja na to inaczej patrzę bo u mnie w rodzinnym domu się kultywowało święta, stąd zawsze kojarzą mi się ze wspólnym spędzaniem czasu i atmosferą wyjątkowości.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw gru 08, 2016 11:16 Re: Oddam Kałasznikowa.

U mnie w domu rodzinnym tez się kultywowało 8) i może dlatego pojęcie rodzinne spędzanie świąt wywołuje u mnie panikę.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 09, 2016 0:42 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:Pewnie Stomachari by to umiała ładnie wyjaśnić, że dla mnie z okazji świąt/ grudniowego świątecznego szaleństwa jest zbyt wiele bodźców wzrokowych i słuchowych i emocjonalnych, i ze względu na jakieś zaburzenia (integracji sensorycznej? brak prawidłowej socjalizacji? jakieś inne zaburzenie socjalne ) powoduje to u mnie silny dyskomfort. Tez z tego powodu, że jest nadmiar czerwonego koloru, za którym nie przepadam. 8) I nadmiar hałasu. I nadmiar ludzi wszędzie. :oops:

:mrgreen: Jak czytałam Twoje wcześniejsze opisy odbioru Świąt, to natychmiast pomyślałam: introwertyzm i zaburzenia SI ;) To najbardziej rzuca mi się w oczy. Jeśli odpoczywasz, regenerujesz siły, gdy jesteś sama, za to wyczerpują Cię kontakty z innymi ludźmi, to należysz do grona introwertyków :) Co, wbrew ogólnemu przekonaniu, nie jest dziwactwem tylko innym rodzajem pracy mózgu (niektórzy twierdzą, że nawet innym ukształtowaniem mózgu). Co jest istotne to fakt, że introwertyk może być hałaśliwy, rozgadany, towarzyski, zaś ekstrawertyk cichy, wycofany, spokojny. Jedno drugiemu nie przeczy. Chodzi tylko i wyłącznie o sposób, w jaki każdy z nich "ładuje baterie". W dodatku uważa się również, że za wynalazkami stoją właśnie introwertycy, którzy dużo rozmyślają ;)
O introwertykach na wesoło:
http://www.boredpanda.com/extroverts-vs ... llie-west/
Ta kobieta - introwertyczka - ma męża i dziecko:
http://www.boredpanda.com/introvert-doo ... ics-marzi/
Polecam szczególnej uwadze komiks 12: http://www.boredpanda.com/dont-call-me/
Pod wieloma z tych komiksów podpisze się sporo introwertyków, chociaż z założenia dotyczą ludzi, którzy nienawidzą innych ludzi ;) :
http://www.boredpanda.com/relatable-cha ... ra-parker/

Z kolei zaburzenia SI (ang. sensory processing disorder, w skrócie SPD) mają w memach swojego "sensorycznego żółwia". Czemu żółwia? O ile wiem dlatego, że sensoryzmy zamykają często sensoryków na świat zewnętrzny, tak jak żółw chowa się do skorupy (inne zagadnienia mają w swoich memach inne zwierzęta, chociaż w tym momencie kojarzę jedynie "wiecznie chorego kotka"). Oto jedna ze stron z sensorycznymi żółwiami:
https://www.tumblr.com/search/sensory%20sea%20turtle
Tu konkretnie o filmach: https://68.media.tumblr.com/49dd482f9a0 ... o1_500.jpg
I chyba to najbardziej oddaje, czym są zaburzenia SI, a więc na przykład nadwrażliwość na światło i dźwięki. A tym samym niechęć do natłoku bodźców w okolicy Świąt Bożego Narodzenia :)
A to inny przykład nadwrażliwości na dźwięki: https://68.media.tumblr.com/tumblr_m8k4 ... o1_500.jpg

Dodam tylko, że każdy sensoryk jest nieco inny, dlatego nie każdy podpisze się pod każdym z memów. Co jest jednak istotne, te memy nie są przesadzone. Są osoby, które wymiotują, gdy uderzą zębami o widelec w trakcie posiłku i to nie z bólu, tylko z powodu dźwięku, który usłyszały. Bywa bardzo różnie. Ale są też i korzyści z bycia sensorykiem. Jeśli ma się nadwrażliwość na zapachy, jest szansa poczuć woń pleśni w jedzeniu, chociaż jeszcze jej nie widać ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt gru 09, 2016 8:09 Re: Oddam Kałasznikowa.

Nie wygląda to dobrze :roll: .
Idę się martwić.

Wczoraj w parku Caillou miała czas próby, bo waliło coś, jakby wystrzały były. Najpierw chciała uciekać, ale z pomocą parówek udało nam się zostać w parku, a nawet podejść do urządzeń, gdzie ona skacze. Chociaż gdzieś zza tych urządzeń / z tego kierunku/ dochodziły wystrzały.
Ale wszystko było trudniej i wolniej, tak jakby w zwolnionym tempie. Caillou trudno sie było skupić na mnie.
Raz została w pozycji siad, a ja odeszłam kawałek, i wysiedziała, aż wróciłam i pochwaliłam - chociaż była spięta. Więcej razy jej nie zostawiałam. Bo stwierdziłam, ze szansa, że zostanie w pozycji siad jest mniejsza niż 80 procent, więc lepiej sobie odpuścić. Normalnie zostawiam ją na spacerze na zostań co najmniej 5-10 razy. Ona to bardzo lubi.

Trochę siadała i skakała i zatrzymywała się pięknie na stój jak szła w złym kierunku, to znaczy usiłowała mnie wyciagnąć z parku.

Na rynku na tych wszystkich świecących urządzeniach było mnóstwo ludzi robiących sobie zdjęcia, wiec nie poćwiczyłysmy. Tylko raz udało się Caillou skoczyć przez taką świecącą ramę, bo przez moment było wolne.

Po powrocie do domu po prostu padła i leżała ze 30 minut prawie nieruchomo, aż co chwilę sprawdzałem czy wszystko w porządku, ale było w porządku. Po 30 minutach, około, już było normalnie. Chyba się zmęczyła bardzo, chociaż spacer wcale nie był długi, ok 1,5 godziny.

Takie fajne znalazłam pomysły zabaw z kotem https://www.youtube.com/watch?v=IGs_wXkeWC8.
Może by się przydał na miau wątek z kocimi zabawami i zabawkami własnego pomysłu? W internecie jest dużo pomysłów, ale jakby te ci8ekawsze wklejać na miau na taki wątek?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 09, 2016 13:10 Re: Oddam Kałasznikowa.

Zobaczcie jaki fajny pomysł http://www.hocko.pl/pl/produkty/klocki. W sensie samemu tak spróbować zrobić dla kotów. Kartony często zostają po zakupach, albo można poprosić o nie w marketach budowlanych.

A jakie tutaj fajne pomysły dla kotów http://trzymyszy.pl/zabawki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob gru 10, 2016 11:12 Re: Oddam Kałasznikowa.

Ciekawa książka o robieniu zabawek, co prawda skierowana do młodszych właścicieli kota:
http://www.jednosc.com.pl/upload_www/pd ... i_kot/#/1/

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Sob gru 10, 2016 16:56 Re: Oddam Kałasznikowa.

Jest też taka z zabawkami dla psow.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie gru 11, 2016 2:34 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:Nie wygląda to dobrze :roll: .
Idę się martwić.

Czemu? Jeśli dotąd nie miałaś takich problemów z sensoryzmami, to prawdopodobieństwo, że z czasem się pojawią, jest znikome. Uważa się nawet, iż z wiekiem sensoryzmy słabną. Wyjątkiem jest zmiana pracy mózgu wywołana między innymi raczej silnymi lekami przepisywanymi przez neurologa lub psychiatrę. W tak zwanych zwykłych warunkach nie ma co się martwić :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto gru 13, 2016 9:27 Re: Oddam Kałasznikowa.

Szapo nadal kiepsko je i schudł. Byłam u veta i widzę, że vet nie bardzo ma pomysł.
Wyniki krwi, według veta, bo ja się nie znam, w porządku. Kazał jeszcze kupę przynieść. Mówił, że to może od robaków, dał odrobaczenie na kark.
Wyniki mam, ale z pdf nie chce mi się wkleić. :roll: Może zrobię w domu zdjęcie.

Pysk mu też oglądał. Nie wygląda, żeby coś było nie tak z dziąsłami albo zębami. Ani zapachu żadnego nie ma z pysku.

Szapo jest zainteresowany jedzeniem, ale chwile poje i go to jedzenie nudzi. Mruczy przy jedzeniu, ale w sumie mało znika z miseczki. Kupiłam u weta jakieś wypasione puszki, trochę zjadł z apetytem, ale bardzo mało. Pozostałe koty i oba psy prawie zwariowały od zapachu tych puszek.
Szapo jest za chudy, jak na moje oko. A już szczególnie przy innych kotach widać różnice.

Daje mu jeść kilka razy dziennie, ale efekty jakieś takie mizerne. najbardziej mu smakuje surowe mięso. Dostaje tez gotowane, w kawałkach i zmielone :roll: próbowałam gerbera, zjadł z zachwytem, ale odrobinę, jogurt naturalny ,rosół itd. Bardzo chętnie wszystkiego próbuje, cieszy się, ale trochę poliże i trochę zje, ale jakoś to wszytko nie tak.

Poza tym ma dokonały humor. Jak nie Szapo. Może ktoś mi kota podmienił.. Wdzięczy się do mnie, normalnie jakby to Zorro był. Buziaczki mi daje, podstawia się do głaskania, ale to może kwestia tego , że ostatnie dwa tygodnie ciągle mu coś podtykam do jedzenia. I w ogóle jest lepiej traktowany niż inne koty.
Normalnie chodzi, skacze, i wskakuje całkiem wysoko, nie widać żeby był słaby czy jakoś tak żeby cos nie pasowało.

Sweetie ukradła Młodemu z reki parówkę w osłonce/ w takiej folii i połknęła bez gryzienia. Nawet nie miałam szans jej zabrać. zanim krzyknęłam wypluj, to parówka już była połknięta.
Nie wygląda żeby coś jej było :roll:
W sumie to nie wiem co robić. Teoretycznie nie powinno to być trujące/szkodliwe. Ale może powinno się czymś to popchnąć?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 13, 2016 10:06 Re: Oddam Kałasznikowa.

Szapo ma 7 lat i 9 miesięcy (około)
wyniki Szapo

Albuminy 3,0 g/dl (2,3 - 3,9)
ALKP 69 U/I (14-111)
ALT 23 U/I (12-130)
BUN/UREA 11 mg/dl (18-36)
kreatynina 0,9 mg/dl ( 0,8-2,4)
Glukoza 162 mg/dl (71-159)
TP 8,1 g/dl ( 5,7 -8,9)
BUN/CREA 13
GLOB 5,1 g/dl (2,8 – 5,1)
ALB GLOB 0,6

WBC 8,66 tys/mm3 (5,5 -19,5)
RBC 10,14 10A6/mmA (5,8 -10,7)
Hemoglobina 12, 95 g/dl (9-15)
HCT 40, 25 % ( 30-47)
MCv 40 umA 3 (41-51)
MCHC 32,18 g/dl ( 31-35)
MCH 12,78 pg (13-18)
PLT 741 tys/mm3 (300-800)
MPV 10,98 umA3 (6,5 do 15)
RDW 16,65 % (17-22)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 13, 2016 10:09 Re: Oddam Kałasznikowa.

Może jest zapchany / zakłaczony (Szapo)?
Cyfrowy trg by coś wyjaśnił.
USG też by się przydało.
Przy robalach raczej miałby apetyt, chyba, że to mega zarobaczenie, czyli też zapchanie – robalami.
Trzeba qpę obserwować po tym odrobaczeniu.

A te osłonki parówek nie są trawione?
Nie znam się na tym.
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4580
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaryLux, Meteorolog1 i 153 gości