Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 23, 2016 20:02 Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

Witajcie.
Na forum trafiłem z problemem. Mieszkam w pokoju wynajętym w studenckim mieszkaniu. Sąsiadka z pokoju obok, niezbyt odpowiedzialna osoba, przyniosła ostatnio do domu małą Kotkę, ale większość czasu spędza poza domem i niewiele czasu poświęca małej, skutkiem czego Kotka najchętniej przychodzi do mojego pokoju, żeby pobawić się ze mną. Dziś okazało się, że Kotka ma pchły. Współlokatorka wiedziała o tym i zaaplikowała jej jakiś preparat przeciwko pchłom, ale powiedziała mi tylko, żeby nie głaskał małej, bo ma na sierści preparat przeciwpchelny (pomyślałem, że to profilaktyczny preparat) i nie wspomniała o samych pchłach. O tym, że Kotka ma pchły zorientowałem się później, bawiąc się z nią (mocno się drapała, więc przyjrzałem się jej sierści). Mała w międzyczasie przebywała na moim łóżku, miała kontakt z wielkim pluszowym psem. Kiedy się zorientowałem, przyjrzałem się uważnie pościeli i była na niej pchła i kilka jaj. W pierwszym odruchu wyprałem pluszowego psiaka, pościel i ubrania, w których bawiłem się z Kotką. To mój pierwszy bliższy kontakt z kotem w życiu i nie mam pojęcia, jak w tej sytuacji się zachować. Czy są jeszcze jakieś środki ostrożności, które powinienem podjąć, żeby pchły nie zalęgły się w moim pokoju? Jak w tej sytuacji traktować Małą? Bardzo nie chcę się od niej dystansować, pokochałem ją od pierwszego wejrzenia, z wzajemnością. Kiedy zbierałem rzeczy do prania przy zamkniętych drzwiach do mojego pokoju, Kotka drapała drzwi i miauczała tak smutno, że serce się łamało. Czy mogę dalej bezpiecznie się z nią bawić w moim pokoju? Czy jest jakiś sposób, żeby jej ulżyć, nie ingerując za bardzo w leczenie, które współlokatorka prowadzi (Mała była u weterynarza i dostała jakiś preparat)? Moje możliwości są tu ograniczone, bo nie jestem właścicielem Kotki, ale też nie ufam specjalnie współlokatorce i wątpię, czy zrobiła coś poza wizytą u weterynarza i kupnem preparatu. Będę wdzięczny za wszystkie wskazówki.

RedTachyon

 
Posty: 1
Od: Czw cze 23, 2016 19:11

Post » Czw cze 23, 2016 21:02 Re: Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

Kocie pchły na ogół nie przełażą na ludzi.
A u kotki potraktowanej Frontlinem czy czymś podobnym za chwilę powinny paść.
Dokładnie wyszorujcie podłogę w mieszkaniu, bo pchły lubią się bunkrować np. w szparach podłogi.
Tylko nie stosujcie żadnej chemii, żeby kotu nie zaszkodzić; chyba ocet jest dobry, ale ja nie mam doświadczenia z pchłami.
Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 23, 2016 21:45 Re: Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

wsio sie wybija do 7 dni od zapodania preparatu. Reszta jak napisała felin.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt cze 24, 2016 8:03 Re: Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

Pchły to pchły - ale sprawdż, czy twoja współolkatorka koką odrobaczyła i zszczepiła - jeśli nie, pomyśl, czy tego za nią nie zrobić.
Wiem, nie Twój kociak, alea lubisz go?
A szczepienie chroni przed grożnymi, często śmiertelnymi chorobami ..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 26, 2016 16:51 Re: Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

kalewala pisze:Pchły to pchły - ale sprawdż, czy twoja współolkatorka koką odrobaczyła i zszczepiła - jeśli nie, pomyśl, czy tego za nią nie zrobić.
Wiem, nie Twój kociak, alea lubisz go?
A szczepienie chroni przed grożnymi, często śmiertelnymi chorobami ..


Tu się troszkę wtrącę z inną opinią...
Ma zaszczepić i odrobaczyć nie swojego kociaka?
Bez wiedzy właścicielki? Mam nadzieję że nie to proponujesz.
Bo pomijając już aspekty prawne - co będzie jeśli następnego dnia ona zaszczepi? Albo zafunduje kotce leczenie bo kociak będzie się po szczepieniu źle czuł a wet nie wiedząc że był szczepiony da mu antybiotyki?

A jeśli za wiedzą (mam nadzieję) - to jednak sensowniej będzie porozmawiać z właścicielką kotki o szczepieniach i ich sensowności, o odrobaczaniu etc.
I jeśli jeszcze tego nie zrobiła - to delikatnie bo to jednak jej decyzja - przekonać do zmiany zdania. W ostateczności zaproponować wsparcie finansowe gdyby brak funduszy był argumentem przeciwko szczepieniu.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon cze 27, 2016 13:17 Re: Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

za wiedzą, Blue - ale skoro właścicielka kotkę nieco zaniedbuje - bo na to wygląda - to ja wywarłabym lekką presję...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2016 13:20 Re: Pchły u kotki współlokatorki - co robić?

Kup fiprex - kosz żaden, a ten kocur sie meczy, zjeda z niego Ty bedzies zadowolona, współlokatorka i kocur. To bardzo skuteczny preparat.

martamor

 
Posty: 1
Od: Sob maja 21, 2016 15:22




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg i 433 gości