Witam ponownie po długiej przerwie.
Historia z trójka rodzeństwa skończyła sie tragicznie dla drugiej koteczki- Delicji.
W wyniku powikłań kociego kataru (martwe oko i zapalenie płuc) trzeba było uśpić nieszczęsne kocię.
Pozostałe Draka i Dyzio maja sie świetnie i w dalszym ciagu sa u mnie.
Zaprzyjażniły się z psami, bawia sie bardzo grzecznie nie wyrządzając poważniejszych strat ( firanki, kwiatki itp) Moze dlatego że nauczyłam je komendy "fe", reaguja jak psy. Doskonale wiedza co wolno a czego nie.
Im dłużej sa z nami tym bardziej sie do nich przywiazujemy...tylko co dalej
Czy sobie poradzimy. Co będzie gdy koty dorosną
Może napisze ktoś kto ma równie liczną menażerię w mieszkaniu. Może w jakiś sposób zdoła rozwiać moje watpliwości.
Za nie długi czas zamieszczę nowe fotki futrzaków. Nie uwierzycie jak podrosły i jakie są piekne.