Nadgorliwa kotka? Myszki w domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 03, 2004 22:41 Nadgorliwa kotka? Myszki w domu.

Witam!!!
Wiem że nie popieracie wypuszczania kotów na dwór, no ale ja tak robie. Mieszkam w domku, dość daleko od ulic, w zasadzie tylko las i pole dokoła, więc myslę że zagrożenie ze strony samochód jest niewielkie.
Lecz nie o tym chce napisać.
Moja kotka od czasu kiedy miała małe (teraz zostało jej jedno kocie), przynosi do domu myszki, kreciki i inne myszowate. Mało tego ona to zjada jej synus również.
Wymyslam co rusz to nowy pokarm dla kociaków, bo może głodna - tak sobie myślałam. Micha pełna i znowu mysz w kuchni. Ręce mi juz opadają. Jestem w ciąży i boję sie że sie czymś kotki pozarażaja.
Daje im karme sucha, mokra, surową rybke a jutro polece do sklepu po drobiową wątróbkę, może jej surowizny brakuje.
Nie wiem co mam wymyślać, ale dosyć mam gonitwy za nia i zabierania jej z pod pyszczka myszek.
Pozdrawiam.

Siebaska

 
Posty: 310
Od: Pt lip 09, 2004 23:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sie 03, 2004 22:46

A czy ona nie uczy przypadkiem małego polować? To zdaje się należy do obowiązków kociej mamusi :)

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 03, 2004 22:50

Kotka moich rodziców codziennie przynosi myszki, ptaszki, małe zajączki, krety itp. I robi to przede wszystkim dlatego żeby zwrócic na siebie uwagę, żeby się pochwalić, pokazać jaka jest dzielna i odważnai żeby wszyscy ja zato chwalili..... :)
Od pewnego czasu zaczęła też zjadać swoje zdobycze, a nie tylko się nimi chwalić, mimo iż głodna nie jest.............. ale jakoś kiepsko je trawi :(
Moi rodzice, codziennie odbierają jej zdobycze, zakopują, chwalą, ale kociego instyktu nie da się ukryć i nie wolno go zwalczać.... tak po prostu jest i musisz to cierpliwie znosić.....
Obrazek Zarka&Zafirka :)
Obrazek YOSHEK za TM :(
Prawdziwy przyjaciel wnosi więcej w nasze szczęście niż tysiąc wrogów w nasze nieszczęście

KaBe

 
Posty: 205
Od: Pon cze 28, 2004 22:07
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 03, 2004 22:51

Znajomi przy okazji takiej polujacej, wychodzącej (o, zgrozo) kotki wymieniali myszki na kawałek surowej wołowinki, którą koteczka uwielbiała. Był jednak warunek - myszka musiałabyc przyniesiona niezepsuta... taka, co jeszcze żyje.
Instynkt cały i mysz swoją szansę miała.
Poza tym - unika się możliwości (nie mam w tej chwili konkretnego pojęcia - jak dużej) przyswojenia z myszą jakiejś choroby.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 03, 2004 22:53

Wiem że uczy tylko czy ona musi to zjadać? 8O

Siebaska

 
Posty: 310
Od: Pt lip 09, 2004 23:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sie 03, 2004 22:58

zosia&ziemowit pisze:Znajomi przy okazji takiej polujacej, wychodzącej (o, zgrozo) kotki wymieniali myszki na kawałek surowej wołowinki, którą koteczka uwielbiała. Był jednak warunek - myszka musiałabyc przyniesiona niezepsuta... taka, co jeszcze żyje.
Instynkt cały i mysz swoją szansę miała.
Poza tym - unika się możliwości (nie mam w tej chwili konkretnego pojęcia - jak dużej) przyswojenia z myszą jakiejś choroby.

Dlatego tez zaraz raniutko lece po wątróbke albo serduszka tylko nie wiem co lepsze?
A jak przynosi cóś to czywiście ja chwale, głaskam i co tylko sobie kocica zyczy.
(kiedys przyniosła mi myszkę do łóżka, zawał serca był bliski)

Siebaska

 
Posty: 310
Od: Pt lip 09, 2004 23:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sie 03, 2004 23:45

:D moja kiedys przytargala malym szczura:> zywego:> tylko i wylacznie w celach treningowych. przyniosla podduszonego, uznala ze jest zbyt zywy i moze zrobic malym kuku, wyniosla, dobila, i przniosla z powrotem. po czym wiecej juz nie przynosila zadnych niespodzianek, widac uznala ze jedna lekcja za to solidna jak konsumpcyjnych rozmiarow mysz powinna wygladac wystarczy@@

mialam tez daaawno temu kocurka ktory mial zwyczaj robic galerie z myszy na wycieraczce.. ale nigdy ich nie zjadal..
i kotke ktora notorycznie przynosila zywe ptaszki, niektore nawet nie napoczete. chyba zalapala ze takie "swieze" bardziej nam sie podobaja..

nic nie bedzie twojej kotce od jedzenia tych zdobyczy, jesli jest zaszczepiona, to wystarczy tylko regularnie odrobaczac.. tak uwazam :)

loeb

 
Posty: 791
Od: Pon lip 05, 2004 17:45
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sie 03, 2004 23:54

Siebaska pisze:[Dlatego tez zaraz raniutko lece po wątróbke albo serduszka tylko nie wiem co lepsze?


Wątróbki nie powinno się podawac za często. Góra to dwa razy w tygodniu. Tak, że serduszka lepsze :D A najlepsze z wołowinką na zmianę. Lub kurczakiem czy indykiem.

Masz prawdziwą pełnokrwistą łowną kocicę :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 04, 2004 1:14

Nelly pisze:
Siebaska pisze:[Dlatego tez zaraz raniutko lece po wątróbke albo serduszka tylko nie wiem co lepsze?


Wątróbki nie powinno się podawac za często. Góra to dwa razy w tygodniu. Tak, że serduszka lepsze :D A najlepsze z wołowinką na zmianę. Lub kurczakiem czy indykiem.

Masz prawdziwą pełnokrwistą łowną kocicę :D


Moj Filut tez poluje ale jak zaczal znosic do domu pierwsze zlowione zwierzaki, razy dwa-ptaki- to wcale nie chcial oddac i ja go ganialam i mu zabieralam. Bylam wredna-na jego oczach wypuszczalam ptaki na wolnosc. Nie przynosi do domu wiecje juz zdobyczy. Czasmi w ogrodzie leza jakies trupy mysz i nornic i jak Antek znajdzie to ma juz upolowane :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro sie 04, 2004 2:10

Siebaska pisze:Wiem że uczy tylko czy ona musi to zjadać? 8O

Podobno nornice robią dobrze na uzębienie i dziąsła.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 04, 2004 2:22

Estraven pisze:
Siebaska pisze:Wiem że uczy tylko czy ona musi to zjadać? 8O

Podobno nornice robią dobrze na uzębienie i dziąsła.

:?: 8O
Obrazek

Pandorka

 
Posty: 886
Od: Nie kwi 11, 2004 15:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 04, 2004 2:26

Pandorka pisze:
Estraven pisze:
Siebaska pisze:Wiem że uczy tylko czy ona musi to zjadać? 8O

Podobno nornice robią dobrze na uzębienie i dziąsła.

:?: 8O

No co? :wink: Żadne chrupki czy nawet wołowina do poszarpania nie czyści ich tak dobrze, jak naturalna zdobycz, o składnikach diety nie wspominając. U kotów żywiących się głównie gryzoniami choroby dziąseł należą do rzadkości.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 04, 2004 2:52

Estraven pisze:
Pandorka pisze:
Estraven pisze:
Siebaska pisze:Wiem że uczy tylko czy ona musi to zjadać? 8O

Podobno nornice robią dobrze na uzębienie i dziąsła.

:?: 8O

No co? :wink: Żadne chrupki czy nawet wołowina do poszarpania nie czyści ich tak dobrze, jak naturalna zdobycz, o składnikach diety nie wspominając. U kotów żywiących się głównie gryzoniami choroby dziąseł należą do rzadkości.

Ciekawe czy ogonki od futrzanych myszek moga służyć za substytut... :lol: ;)
Obrazek

Pandorka

 
Posty: 886
Od: Nie kwi 11, 2004 15:11
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 255 gości