Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 21, 2016 13:36 Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Myślałam, że o kotach już wiem wszystko... ze swoim Wolinem, ktory odszedl za TM przerobiłam wiele kocich chorób: od standardowych zarobaczeń, po problemy z sercem, zaawansowany i powracający koci katar, a w efekcie końcowym raczysko. U niego socjalizacja trwała półtora roku - bał się wszystkiego. No, ale nie o Wolinie dzisiaj.

Adoptowaliśmy jakiś czas temu kota - przez fundację, bezdomniak spod marketu.

Jest z nami jakieś 3 miesiące - pierwszy miesiąc był wycofany, chyba po złości nie chciał korzystać z kuwety, ale w końcu metodą prób i błędów udało się, że trafia do niej bez problemu.

Od półtora miesiąca swobodnie porusza się po chałupie, ale zaczęły się też problemy. Po delikatnym głaskaniu po łebku, kot zaczyna nas gryźć - nie jest to delikatne kąsanie. Niby podchodzi po mizianko, zaczepia łapą delikatnie, a gdy tylko zbliżymy rękę to: CAP - jak nie zębami, to pazurami. Kiedy przechodzimy koło misek z kocim jedzeniem i czegoś do niej nie wrzucimy świeżego bije łapą z wystawionymi pazurami po nogach.
Na początku też czuł się na podwórku trochę wycofany (sąsiad ma 2 koty, więc pewnie czuł zagrożenie), ale teraz zaczął już atakować koty sąsiada - wygryzanie futra, przeganianie. Sąsiad już mi zwrócił uwagę, że nasz kot jest zbyt agresywny w stosunku do jego kotów, że jego kot już ma wygryzione placki sierści nad ogonem.

Ignorowaliśmy na początku jego zachowanie, teraz stosujemy kary (szlaban na mokre, brak nowych zabawek) ale nie widać poprawy.
Jak sobie radzić z jego zachowaniem? Nie będę ukrywać, że już zaczynam się go trochę bać. Myśleliśmy nawet o towarzystwie dla niego w postaci drugiego kota, ale obawiamy się, że może być podobnie agresywny do nowego kota w domu, tak jak ma to miejsce w przypadku sąsiada kotów.
Kot wg fundacji miał około roku. Wg Naszego veta ma na pewno 2 lata. Kocur jest wykastrowany.

AMMBER

 
Posty: 8
Od: Wto sty 20, 2015 12:18

Post » Sob maja 21, 2016 18:00 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Ty tak poważnie o tych karach i złośliwości kota piszesz?
Mienisz sie znawczynią kotów a uważasz ,że brak jedzenia, szlabany różne to dobra metoda wychowawcza? A kot wszystko robi złośliwie, by dokuczyć tobie i innym ludziom?
Zajmuję się kotami wiele lat,wiele ich się przewija przez nasz dom ale ostrożna mocno jestem w swojej pewności ,że wiem wszystko i nic mnie nie zaskoczy.Zawsze mnie kolejny kot zaskoczy bo tak jak my są inne z charakteru i urody i każdego trzeba traktować i poważac indywidualnie.
Coś musiało się zadziałać u was ,że kot tak się zachowuje. Zamiast go karać zacznij analizować co i w jakich okolicznościach się dzieje i nie prowokuj go np. Jak nie lubi głaskania, daje sygnały ,że ma dość to przestań. Łapie za łydki jak przechodzisz przy miskach to omijaj je z dala, usuwaj lub karm więcej. Bo może głodny jest. I tak po kolei zacznij sprawdzać jakie błędy ty popełniasz. Bo by kot się zmienił to człowiek musi się odmienić. Kot to nie człowiek i nie ma takiego jak ty spostrzegania świata. Zabierasz mu żarcie to protestuje tak jak się nauczył i pewnie jak wcześniej robił . Tylko może wam wtedy pasowało.
Może trzeba się udać po pomoc do behawiorysty. jakiegoś dobrego, sprawdzonego.
Może należy zrobić mu badania. Miałąm "agresywnego" kota i okazało się ,że był chory choć "na oko" nie było widać. Przegląd od paszczy po odbyt, morfologia i biochemia. Potem behawiorysta jeśli nie ma nic w zdrowiu niepokojącego.
Co do wieku. Co wet to inaczej odczytuje zęby- bo po nich oceniają wiek. Każdy ma inne kryteria a często słysząc fundacja/dt od razu najeżają się. Nie ma tu nic dziwnego. Na przykład jeden z moich tymczasów trafił do nas jak miał 10 dni. Poszedł jako 10-miesięczny, wielki bardzo i odpasiony kocur na swoje. Wet DS miał czelność stwierdzić o przekłamaniu co do wieku bo... 10-miesięczne koty nie mają...tak dobrze obsadzonych zebów. A u mojej wetki pełna dokumentacja od 10 dnia jest.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob maja 21, 2016 18:07 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Hm... a przebadany jest dokladnie we wszystkie strony?


matko jedyna... kary dla zwierzaka po przejsciach? :( jak mozna w ogole pomyslec... (nie to, zeby dla nie po przejsciach to byla dobra droga, dla zadnego nie jest)

Taki kot potrzebuje spokoju, milosci akceptacji, zrozumienia... Oprocz dokladnych badan oczywiscie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob maja 21, 2016 18:43 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

A w jaki sposob kot ma zrozumiec zwiazek przyczynowo - skutkowy pomiedzy swoim zachowaniem a niekupowaniem nowych zabawek lub mokrego pokarmu???
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Sob maja 21, 2016 18:57 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Karami poglebiacie jego niepożądane zachowania.
Jeżeli to zrozumiesz to napiszę co warto robić.
Teraz na razie się wstrzymam, bo nie do końca dla mnie jest jasna Twoja postawa i oczekiwania.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob maja 21, 2016 19:12 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

szlaban na mokre i nowe zabawki mnie rozwalił. To nie jest nastolatek, to kot! on nie widzi związku miedzy swoim zachowaniem a brakiem mokrej karmy czy nowych zabawek.

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Sob maja 21, 2016 19:16 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Norku pisze:A w jaki sposob kot ma zrozumiec zwiazek przyczynowo - skutkowy pomiedzy swoim zachowaniem a niekupowaniem nowych zabawek lub mokrego pokarmu???

Dokładnie! :ok:


Proponuję zatrudnić dobrego kociego behawiorystę, który poradzi Wam, jak pracować nad zachowaniem kota i Waszym. Kot - skoro wzięty z ulicy - zapewne został wyrzucony pod ten market, najpewniej dlatego, że sprawiał podobne problemy wcześniejszym właścicielom.
A co na to Fundacja, z której macie kota?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Sob maja 21, 2016 19:19 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

ASK@ pisze:Ty tak poważnie o tych karach i złośliwości kota piszesz?
Mienisz sie znawczynią kotów a uważasz ,że brak jedzenia, szlabany różne to dobra metoda wychowawcza? A kot wszystko robi złośliwie, by dokuczyć tobie i innym ludziom?
Zajmuję się kotami wiele lat,wiele ich się przewija przez nasz dom ale ostrożna mocno jestem w swojej pewności ,że wiem wszystko i nic mnie nie zaskoczy.Zawsze mnie kolejny kot zaskoczy bo tak jak my są inne z charakteru i urody i każdego trzeba traktować i poważac indywidualnie.
Coś musiało się zadziałać u was ,że kot tak się zachowuje. Zamiast go karać zacznij analizować co i w jakich okolicznościach się dzieje i nie prowokuj go np. Jak nie lubi głaskania, daje sygnały ,że ma dość to przestań. Łapie za łydki jak przechodzisz przy miskach to omijaj je z dala, usuwaj lub karm więcej. Bo może głodny jest. I tak po kolei zacznij sprawdzać jakie błędy ty popełniasz. Bo by kot się zmienił to człowiek musi się odmienić. Kot to nie człowiek i nie ma takiego jak ty spostrzegania świata. Zabierasz mu żarcie to protestuje tak jak się nauczył i pewnie jak wcześniej robił . Tylko może wam wtedy pasowało.
Może trzeba się udać po pomoc do behawiorysty. jakiegoś dobrego, sprawdzonego.
Może należy zrobić mu badania. Miałąm "agresywnego" kota i okazało się ,że był chory choć "na oko" nie było widać. Przegląd od paszczy po odbyt, morfologia i biochemia. Potem behawiorysta jeśli nie ma nic w zdrowiu niepokojącego.
Co do wieku. Co wet to inaczej odczytuje zęby- bo po nich oceniają wiek. Każdy ma inne kryteria a często słysząc fundacja/dt od razu najeżają się. Nie ma tu nic dziwnego. Na przykład jeden z moich tymczasów trafił do nas jak miał 10 dni. Poszedł jako 10-miesięczny, wielki bardzo i odpasiony kocur na swoje. Wet DS miał czelność stwierdzić o przekłamaniu co do wieku bo... 10-miesięczne koty nie mają...tak dobrze obsadzonych zebów. A u mojej wetki pełna dokumentacja od 10 dnia jest.


Nic dodać nic ująć.
Koty bardzo odczuwają emocje i uczucia i je odwzajemniają.
Zacznijcie swojego kota kochać i traktować jak członka rodziny to dostaniecie w zamian jego miłość i akceptację.
I nie każdy kot lubi być głaskany, zwłaszcza jak wcześniej, zanim został "podmarketowcem", spotkało go od ludzi coś złego.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob maja 21, 2016 19:58 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

AMMBER pisze:Myślałam, że o kotach już wiem wszystko... ze swoim Wolinem, ktory odszedl za TM przerobiłam wiele kocich chorób: od standardowych zarobaczeń, po problemy z sercem, zaawansowany i powracający koci katar, a w efekcie końcowym raczysko. U niego socjalizacja trwała półtora roku - bał się wszystkiego. No, ale nie o Wolinie dzisiaj.

Adoptowaliśmy jakiś czas temu kota - przez fundację, bezdomniak spod marketu.

Jest z nami jakieś 3 miesiące - pierwszy miesiąc był wycofany, chyba po złości nie chciał korzystać z kuwety, ale w końcu metodą prób i błędów udało się, że trafia do niej bez problemu.

Od półtora miesiąca swobodnie porusza się po chałupie, ale zaczęły się też problemy. Po delikatnym głaskaniu po łebku, kot zaczyna nas gryźć - nie jest to delikatne kąsanie. Niby podchodzi po mizianko, zaczepia łapą delikatnie, a gdy tylko zbliżymy rękę to: CAP - jak nie zębami, to pazurami. Kiedy przechodzimy koło misek z kocim jedzeniem i czegoś do niej nie wrzucimy świeżego bije łapą z wystawionymi pazurami po nogach.
Na początku też czuł się na podwórku trochę wycofany (sąsiad ma 2 koty, więc pewnie czuł zagrożenie), ale teraz zaczął już atakować koty sąsiada - wygryzanie futra, przeganianie. Sąsiad już mi zwrócił uwagę, że nasz kot jest zbyt agresywny w stosunku do jego kotów, że jego kot już ma wygryzione placki sierści nad ogonem.

Ignorowaliśmy na początku jego zachowanie, teraz stosujemy kary (szlaban na mokre, brak nowych zabawek) ale nie widać poprawy.
Jak sobie radzić z jego zachowaniem? Nie będę ukrywać, że już zaczynam się go trochę bać. Myśleliśmy nawet o towarzystwie dla niego w postaci drugiego kota, ale obawiamy się, że może być podobnie agresywny do nowego kota w domu, tak jak ma to miejsce w przypadku sąsiada kotów.
Kot wg fundacji miał około roku. Wg Naszego veta ma na pewno 2 lata. Kocur jest wykastrowany.

Kontaktowałaś się z DT by pomocy i rady szukać? Często wiele o kotu wiedzą i potrafią zinterpretować zachowanie.
Z przykrego doświadczenia jednak wiem, że to co my mówimy/radzimy jest często olewane w przenośni i dosłownie . Bo DS lepiej wiedzą, bo mają doświadczenie ... a potem jest problem.
Bardzo was proszę ile razy zechcecie ukarać kota brakiem np żarcia sami zrezygnujcie ze swego obiadu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob maja 21, 2016 21:42 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Kochane, spokojnie - nie glodze kota! Ma stały dostęp do suchego i jest na bieżąco uzupelniane. Mokry pokarm dajemy tylko wtedy kiedy zwierzaka chcemy nagrodzic, jak przeskrobie i to i nagrody nie ma. Po prostu kociego fastfooda nie je codziennie - od święta. Poczulam się trochę jakbym robiła zwoerzakowi krzywdę, a tak nie jest :)

Jedna z Was napisała, ze mam przestać kota glaskac kiedy zakomunikuje, ze mu się to nie podoba - on nie komunikuje... On po prostu z zaskoczrnia mocno gryzie ;)
Nie zachowuje się tak tylko w stosunku do nas, ale i do znajomych, którzy nas odwiedzają - niby wszystko ok, sam na kolana wskoczy, pomizia sie i nagle porządnie ugryzie z zaskoczenia.
Z dziewczyna, która miała go na DT mam stały kontakt - tyle co ona zaobserwowała to, to ze zaczepial jej psa łapą; zupełnie nieagresywnie.

Badania kot ma zrobione wszystkie - od razu po adopcji zrobiliśmy komplet. Jedyne to co było niepokojące w badaniach to źle zrośnięta tylna łapka; prześwietlenie było robione, życiu kotu nie zagraża. Jest krzywa, ale nic poza tym.

AMMBER

 
Posty: 8
Od: Wto sty 20, 2015 12:18

Post » Sob maja 21, 2016 21:46 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Ale gryzienie zaczelo sie pozniej, a nie od razu po adopcji?

Znajomi niech kota w ogole nie glaszcza albo glaszcza raz i juz ;) Nie musza przeciez. Kot moze daje sygnaly, ale nie znaczy to, ze wszyscy je zauwazaja. Tego sie nabywa z czasem - kazdy kot daje sygnaly inaczej, ale ja bym zaczela od wykluczenia choroby... a potem behawiorysta. Cos jest nie tak, trzeba odkryc co, zeby pomoc i kotu i Wam :)

Rozumiesz, ze niedawanie smakolyka i niekupowanie zabawek to abstrakcja dla kota? ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob maja 21, 2016 22:25 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

AMMBER pisze:Kochane, spokojnie - nie glodze kota! Ma stały dostęp do suchego i jest na bieżąco uzupelniane. Mokry pokarm dajemy tylko wtedy kiedy zwierzaka chcemy nagrodzic, jak przeskrobie i to i nagrody nie ma. Po prostu kociego fastfooda nie je codziennie - od święta. Poczulam się trochę jakbym robiła zwoerzakowi krzywdę, a tak nie jest :)

Jedna z Was napisała, ze mam przestać kota glaskac kiedy zakomunikuje, ze mu się to nie podoba - on nie komunikuje... On po prostu z zaskoczrnia mocno gryzie ;)
Nie zachowuje się tak tylko w stosunku do nas, ale i do znajomych, którzy nas odwiedzają - niby wszystko ok, sam na kolana wskoczy, pomizia sie i nagle porządnie ugryzie z zaskoczenia.
Z dziewczyna, która miała go na DT mam stały kontakt - tyle co ona zaobserwowała to, to ze zaczepial jej psa łapą; zupełnie nieagresywnie.

Badania kot ma zrobione wszystkie - od razu po adopcji zrobiliśmy komplet. Jedyne to co było niepokojące w badaniach to źle zrośnięta tylna łapka; prześwietlenie było robione, życiu kotu nie zagraża. Jest krzywa, ale nic poza tym.


Po pierwsze: to wlasnie suche jest kocim fast foodem a dobre mokre (nie mowie tu o marketowach typu whiskas, tylko o puszkach z dobrym skladem: Grau, Catz Finefood i inne) i surowizna powinny byc postawa zywienia. Kot to przeciez drapieznik, a nie kura zeby jadl suche z wypelniaczami typu zboza czy ziemnaki.

Po drugie: nadal nie wiem, jak kot ma rozpoznac, ze brak mokrego jest kara za jego zachowanie? Czyli: przed poludniem kot was drapie i gryzie a po poludniu nie dostaje za kare mokrego? Czy naprawde sadzisz, ze rozpozna zwiazek pomiedzy tymi dzialaniami?

Koty zazwyczaj wysylaja niewerbalne sygnaly, zanim zaczna drapac czy gryzc; inna sprawa, ze moga one byc bardzo subtelne i nie dla wszystkich czytelne. Ja mam koteczke, ktora nigdy nie drapie i nie gryzie - jak ma dosyc glaskania, to po prostu odchodzi. Drugi nasz kociak, dwuletni kocurek potrafi podgryzc, jesli za dlugo sie go glaszcze - ja to potrafie od razu rozpoznac (leciutkie zmruzenie oczu) i zawsze zdaze zabrac reke lub zajme go jakas zabawka. Moj maz, ktory futrzaki kocha bardzo, ale znawca ich jest kiepskim, zazwyczaj zarabia pacniecie lub gryza w reke...
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Sob maja 21, 2016 22:35 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

AMMBER pisze:
Jedna z Was napisała, ze mam przestać kota glaskac kiedy zakomunikuje, ze mu się to nie podoba - on nie komunikuje... On po prostu z zaskoczrnia mocno gryzie ;)
Nie zachowuje się tak tylko w stosunku do nas, ale i do znajomych, którzy nas odwiedzają - niby wszystko ok, sam na kolana wskoczy, pomizia sie i nagle porządnie ugryzie z zaskoczenia.
Z dziewczyna, która miała go na DT mam stały kontakt - tyle co ona zaobserwowała to, to ze zaczepial jej psa łapą; zupełnie nieagresywnie. .


od tego zacznij, obserwuj kota w jego reakcjach. To da Ci przewagę w dzialaniach. na pewno można po dluższej obserwacji zauważyć dlaczego i kiedy kot się zachowa tak czy tak. Nie zawsze jego zachowania musza byc wywołane Twoim czy Twoich znajomych "przed sekundowym "z zachowaniem. może byc tak, że to przeniesienie z czegoś wcześniej. Jakieś niezadowolenie z braku zabawy, kontaktu , z braku dobrej dla kota karmy itp. On reaguje jak kot, taki kot w stosunku do innych kotów. Pokazuje, to mi jest niefajne,czuje się źle, nie jestem zadowolony bardzo albo to mnie niesamowicie zdenerwowalo i zmien to. Pokazuje jak umie. Trzeba patrzec na kota zupelnie inaczej niz na czlowieka a nawet inaczej niż na psiaka.
Piszę i wiem co piszę bo przeszlam przez to i na początku popelnialam błedy . Potem udawalo mi się "wyciszać " informacje od kotów.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie maja 22, 2016 9:55 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Jak ma zrobione badania to wklej tutaj wyniki. Wszystkie. Nie raz weci błędnie interpretowali je. Dziewczyny zerkną.
Poza tym jest i jeszcze inna opcja- oby nie. Badania były 3 miesiące temu zrobione. Przez ten czas wszystko mogło się wydarzyć. Mój kot w czerwcu miał super badania w w sierpniu umierał na mocznicę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 22, 2016 10:34 Re: Adoptowany kot - po zadomowieniu gryzie i atakuje łapami

Wyniki były dobre, wet pytał się czy drukować ma z kompa - jak były w normie to nie chciałam kopi dla siebie. Ale może faktycznie coś jest na rzeczy, ostatnio bardzo nieprzyjemny zapaszek miał z pyszczka... ale sugerowałam się tym, że dzień wcześniej porwał makrele wędzoną ze stołu i spałaszował pod naszą nieobecność. We wtorek brykniemy do weta i zrobimy na nowo badania - może faktycznie jest coś na rzeczy.

Nasz Wet jest genialnym człowiekiem, takim lekarzem z powołania - o których ciężko w mojej małej mieścinie i okolicy. Jako jedyny zdiagnozował mojego Wolina, bez wcześniejszego faszerowania go na ślepo antybiotykami, sterydami itd. Dam znać po wizycie. Jutro już nie zdążę, ale we wtorek pojedziemy z naszym włochatym przyjacielem :)

AMMBER

 
Posty: 8
Od: Wto sty 20, 2015 12:18

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, misiulka, Zeeni i 267 gości