Witam, mam taki problem, mieszkam w spokojnej okolicy otoczonej łąką. Sprowadziłam kota ok 2 lat temu, wtedy po polach biegały koty które spokojnie zaakceptowały Edzia, bawili się razem. Po jakimś czasie tamte koty zniknęły i tego roku, w okresie marcowania pojawiły się nowe, wielkie, dzikie kocury- bandziory. Mimo że mój Edi był tu pierwszy to ci gangsterzy (konkretnie dwa) wchodzą do nas na podwórko - wiedzą kiedy nie ma psa i tłuką/biją mojego Edzia. Tak okropnie "wrzeszczał", że już z 5 razy go ratowaliśmy, na szczęście nigdy nie został pogryziony. Jest to kot wykastrowany. Czy da się coś zrobić, żeby zniechęcić ten gang do wchodzenia na nasze podwórko? Pilnuję, żeby wychodził tylko wtedy gdy jesteśmy w domu a i tak mam pootwierane wszystkie okna żeby słyszeć w razie czego jak Edi woła o pomoc. Wystraszyć te kocury? Gonić? Bezczelne stworzenia po prostu