Ech, do luftu takie sytuacje
Współczuję.
Niedawno miałam podobną jazdę, choć nie aż tak drastyczną, ale wieloletni, zasiedziały tymczas maltretował mi seniorkę rezydentkę.
Bałam się, że się też skończy dramatem.
Dostał areszt klatkowy, zrobiłam b. intensywną akcję ogłoszeniową i Claude znalazł dom - najlepszy na świecie
Po 4 latach siedzenia u mnie na dt.
Masia też znajdzie.
Izoluj ją jakkolwiek - w klatce, w garażu.
Mówi się trudno, choć mnie też serce bolało
I rób ogłoszenia. Teraz jest chyba najlepszy moment adopcyjny.
Za powrót Jagódki do zdrowia
I za dom dla Masi