Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ty$ka pisze:Koty powinny być jakieś 11tyg razem z matką (plus/minus). Twój kociak został pozbawiony najważniejszych lekcji: socjalizacji, bliskości, tworzenia relacji z innymi, dlatego wg mnie głównym winowajcą jest zbyt wczesne osierocenie kotki (swoją drogą pojawia się pytanie DLACZEGO), wyrwanie ją z rodzinnego gniazda, gdy nie była na to gotowa. Pomijając fakt, że nie sugerowałabym się charakterem kotów syjamskich, bo Twoja raczej nie jest rodowodowa - szanujący się hodowcy w życiu tak szybko nie oddaliby kocięta do nowych domów. Może być więc w typie, ale wcale być nie musi: więc charakter również może odbiegać od syjamskiego (inna rzecz, że wzorzec określa jedynie standard rasy, czyli typowe zachowania i charakter, ale mogą być pewne odstępstwa od normy, kocięta nie powstają na zasadzie kopiuj-wklej, są indywidualnościami). Jak chciałaś syjama to niestety trzeba szukać w hodowlach rzetelnych, jak ktoś oddaje kocięta w wieku niemowlęcym, w wieku 3tyg. to na pewno nie jest hodowlą rzetelną.
Czy można jakoś przyzwyczaić? Jak dla mnie to wątpliwe. Koty są różne, niekóre są bardziej niezależne, inne bardziej pro-ludzkie. Niemniej jednak charakter kształtuje się przez całe życie, u nas kotki z reguły stawały się bardziej pro-ludzkie z wiekiem i/lub po kastracji (zresztą do kastracji zarówno kocura, jak kotki zachęcam )
KasiaNala pisze:Kotkę dostałam. Wiem że właściciele to już dziadki. Matka ponoć rasowa, ale jak teraz czytam wypowiedzi to nasunęło mi się, że może mamusia zaszalała i ciąża była nie planowana. Nala może mieć nieznanego tatę. Właściciele chcieli się pozbyć szybko niechcianego miotu... tak sobie teraz myślę. Nie zmienia to faktu że maść, barwe oczy, zeza i to burczenie ma jak najbardziej rasowe. Informacji tak naprawdę mam mało z prostego względu. Chcialam małego kotka bez równicy jakiego by mój starszy kocur mógł odsapnąć psychicznie (dluższa historia). A wzięłam kotkę ponieważ nie są one terytorialne. Mój kocur to powiedzmy lebiega i czuł by się jeszcze gorzej jakby go ktoś terroryzował. Z Nala się dogadują i to mnie cieszy. O to mi chodziło, ale jak ma się dwa kotki to dwa kotki chce się tulić. Stąd moje pojawienie się na forum bo czytałam ze syjamy są towarzyskie, okazuje się że moja Nala niekoniecznie może się zaliczać do tego grona.
KasiaNala pisze:Kotkę dostałam. Wiem że właściciele to już dziadki. Matka ponoć rasowa, ale jak teraz czytam wypowiedzi to nasunęło mi się, że może mamusia zaszalała i ciąża była nie planowana. Nala może mieć nieznanego tatę. Właściciele chcieli się pozbyć szybko niechcianego miotu... tak sobie teraz myślę. Nie zmienia to faktu że maść, barwe oczy, zeza i to burczenie ma jak najbardziej rasowe. Informacji tak naprawdę mam mało z prostego względu. Chcialam małego kotka bez równicy jakiego by mój starszy kocur mógł odsapnąć psychicznie (dluższa historia). A wzięłam kotkę ponieważ nie są one terytorialne. Mój kocur to powiedzmy lebiega i czuł by się jeszcze gorzej jakby go ktoś terroryzował. Z Nala się dogadują i to mnie cieszy. O to mi chodziło, ale jak ma się dwa kotki to dwa kotki chce się tulić. Stąd moje pojawienie się na forum bo czytałam ze syjamy są towarzyskie, okazuje się że moja Nala niekoniecznie może się zaliczać do tego grona.
Norku pisze:Trudno oczekiwac od kota, ktory nie jest syjamem (nie wiesz nic o matce, ojciec nieznany, a znaczenia point potrafia sie pojawic nawet w miocie dachowcow i nie swiadcza o rasowosci) by odpowiadal standartowi rasy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 135 gości