Białaczkowy Lucek [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 30, 2016 7:32 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Dziewczyny, dziękujemy za życzenia! Przepraszam, trochę nas wycięło z życia ostatnio, nie wyrabiam.
To my Wam życzymy najlepszego na ten Nowy Rok!

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 30, 2016 7:35 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

agnieszka.mer pisze:Pięknie piszesz o Lucku i jego życiu.Szkoda, że nie może zostać u Ciebie bo on przecież czuje, że jest u siebie.

Nawet nie wiecie jak bardzo bym tego chciała. Ale nie mogę, zwyczajnie nie mogę.
Jestem o niego skłócona z połową rodziny, właścicielka mieszkania już 2 razy była sprawdzić czy się go już pozbyłam, wszyscy są na mnie zapiekleni do maksymalnego stopnia, a ja ciągle powtarzam to samo, że szukam, że znajdę.
W dodatku całkiem nam nie gra połączenie - moje 2 zdrowe koty i baaardzo zapieklona sytuacja między Luckiem a psem.
:placz:

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 30, 2016 21:11 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

:ok: :ok: :ok: za domek dla Lucusia.
Taki super kotek :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie sty 01, 2017 8:55 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

super, najlepszy.

Melduję że Sylwester z Kotem udany :)
Lucek o północy lekko się zmieszał, jak zaczęli strzelać ze wszystkich stron i okazało się że nie jest nigdzie bezpiecznie, w kuchni i łazience z rur zaczął sie wydobywać głuchy pomruk, więc biedulinka zaczął gonić i szukać schronienia.
Pomogłam mu je znaleźć u mnie pod kołdrą i jak tylko nakryłam go całego to zasnęliśmy spokojnie. Do rana już był spokój.
Także imprezę uznaję za udaną ;)

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 01, 2017 18:25 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

:201461 :201461 :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie sty 15, 2017 9:10 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Witamy znowu.
Zaniedbałam trochę wątek, za co przepraszam.
Czas mi sie pokurczył, a jeszcze mi z końcem roku skończył się internet i póki co nie zapowiada mi się finans na wykup nowego...
Ale żyjemy. Momentami ciężko, ale żyjemy.
Lucek ładnie przetrwał moją nieobecnośc, spokojnie i bez stresu. Wykorzystał całą przestrzeń mieszkania, znalazł sobie nowe kocie bazy do przesiadywania.
Dlatego nie był zbytnio zadowolony jak wróciliśmy. To znaczy, jak pies wrócił.
Przywitał go bardzo agresywnie i niesympatycznie, od razu z pazurami.
I powiem szczerze, przestaje mi sie to coraz bardziej podobać, bo on to robi jakoś bez sensu.
Jakby z przyzwyczajenia.Na zasadzie - widzisz psa to podbiegasz i lejesz.
Nie widzę tam strachu, raczej zaskakującą pewnośc siebie. Jakby polowanie na niego.
Wygląda to mniej więcej tak że mamy spokój, Lucek leży na wersalce, a pies wstaje i próbuje podejść do miski z wodą.
I wtedy nagle Lucek zrywa się i trzask go
Goni za nim do pokoju , goni za nim w przedpokoju kiedy pies idzie na spacer...
Tak jakby nie pasowało mu że pies się porusza po mieszkaniu. Jedynie akceptuje kiedy pies idzie na miejsce i zasypia, ale i to nie zasze mu pasuje, bo osatnio też się przyczaił i pobił go podczas snu...
Dośc niedobre kocisko, aż zaczęłam pytać po internetach i szukać jakichś porad, bo mi się to nie podoba.
Zobaczymy co nam z tego wyjdzie...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 15, 2017 9:21 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Najlepszy dla Lucka byłby dom bez psa.
Tyle kotów z Polski znajduje domy w Krakowie,oby Lucek też :ok: :ok: :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie sty 15, 2017 9:23 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

U nas Baltazar też czasem bez sensu pogania kota Logisiowi lub Biance.
Ten typ tak ma.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie sty 15, 2017 20:54 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Ale łotr z niego, nie rozumie ,że szkodzi przede wszystkim sobie w Twoim domu :(
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pon sty 16, 2017 15:56 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

MajeczQa - a Lucek jest "wyżyty"? może trzeba go zamęczyć to nie będzie polował na psa? Mam takiego w domu, jak jest wyżyty to nie ma siły interesować się innymi kotami. ;)


cały czas kciuki za dom! No! :)
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw sty 26, 2017 22:05 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Rakea pisze:MajeczQa - a Lucek jest "wyżyty"? może trzeba go zamęczyć to nie będzie polował na psa? Mam takiego w domu, jak jest wyżyty to nie ma siły interesować się innymi kotami. ;)

Staram się żeby był.
Ale to nie ten typ co odpuszcza...

Choć ostatnio nam trochę się uspokoiło.
Dziś nawet wszyscy we trójkę siedzieliśmy sobie i jedliśmy szynkę. (upsss wydało się :oops: )

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 26, 2017 22:59 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Starczyło tej szynki dla Ciebie ? :mrgreen:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt sty 27, 2017 1:06 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

MajeczQa pisze:Ale to nie ten typ co odpuszcza...

:lol: tak wyglada.
MajeczQa pisze:Choć ostatnio nam trochę się uspokoiło.
Dziś nawet wszyscy we trójkę siedzieliśmy sobie i jedliśmy szynkę. (upsss wydało się :oops: )

tylko nie zdradz sie na FB, bo Cie nazisci zywieniowi zlinczuja. :smokin:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt sty 27, 2017 11:13 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

To chyba ocieplenie relacji:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie sty 29, 2017 21:27 Re: Białaczkowy Lucek - WRÓCIŁ Z ADOPCJI.... :(

Baltimoore pisze:Starczyło tej szynki dla Ciebie ? :mrgreen:

To był PLASTEREK (dosłownie!) , rwany na drobne drobinki , głównie po to żeby przedłużyć chwilę wspólnego siedzenia.

Ale to fakt, coś się nam poprawiło.
(napiszę i nam się znów pewnie popsuje...)

Rakea pisze:tylko nie zdradz sie na FB, bo Cie nazisci zywieniowi zlinczuja. :smokin:

Nigdy w życiu, już ja wiem czym to pachnie - ostatnio się przyznałam że bezdomniakom kupuję Joserę i pojazd był na całego, dlaczemu tak słabo i po co dokarmiać byle czym, to już lepiej nie karmić wcale niż - uwaga! - szkodzić. :mrgreen:


A w temacie karmy to się właśnie rozglądam dla Lucka za czymś , bo nasze zapasy dobiegają końca.
A ja niechętnie je uzupełniam, bo ciągle mi się wydaje, że nie ma co tak gromadzić, bo przecież lada moment kot znajdzie dom...
No i tak :roll:

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 457 gości